Wisła wygrała z Widzewem. Łodzianie na dnie, a płocczanie w ścisłej czołówce
W meczu 11. kolejki pierwszej ligi Widzew Łódź przegrał na własnym boisku z Wisłą Płock 0:1. Decydującego gola strzelił Marko Radić. Gospodarze kończyli spotkanie w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Bartłomieja Kasprzaka.
fot. Tomasz Łasica
Początek meczu był nieco chaotyczny w wykonaniu obydwu zespołów. Wiele niedokładności, niepotrzebnych strat w środku pola.
Po 20 minutach przewagę osiągał Widzew. Łodzianie napierali na bramkę gości z ogromną sił. Brakowało tylko wykończenia, jakiegoś zaskakującego strzału. Płocczanie odgryzali się kontrami, które okazywały się groźniejsze.
W tym samym momencie na trybunach nie było dopingu. Słychać było jedynie silnie wiejący wiatr. Kibice na stadionie im. Ludwika Sobolewskiego chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko decyzjom prezesa klubu o ściągnięciu barw oraz o podwyżce cen biletów. Jedynie pod koniec pierwszej połowy kibice spod zegara zaśpiewali "Widzew to My".
W drugiej połowie nadal atakował Widzew i wciąż piłkarze nie mieli pomysłu na zdobycie bramki. Albo strzały były za słabe, albo bramkarz Nafciarzy Seweryn Kiełpin łapał każde dośrodkowanie.
Goście podobnie jak w pierwszej połowie starali się odgryzać widzewiakom.
Po jednej z kontr bardzo dobrze w polu karnym strzał zablokował Krystian Nowak, wybijając piłkę na rzut rożny. Niestety dla miejscowych ten stały fragment gry okazał się gwoździem do ich trumny. Nieźle bita centra, piłka odchodząca od bramki i strzał z główki tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Dino Hamzicia. Strzelcem gola był Marko Radić.
Pod koniec spotkania swoją szansę mieli jeszcze gospodarze, w 95. minucie doliczonego czasu gry cały zespół Widzewa znalazł się w polu karnym gości. Dośrodkowanie Hamzicia i obrońcy wybijają piłkę daleko przed pole karne, sędzia gwiżdże po raz ostatni i podróż powrotna do Płocka upłynie Wiślakom w szampańskich nastrojach.
Po meczu powiedzieli:
Trener Widzewa Rafał Pawlak: Na samym wstępie chciałem pogratulować zespołowi Wisły Płock zwycięstwa. Na dzisiejsze spotkanie zmieniliśmy ustawienie zespołu. Zagraliśmy trzema stoperami z których jestem naprawdę zadowolony. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Były akcje, były próby. Drugą połowę również dobrze rozpoczęliśmy. Graliśmy poprawnie do straty bramki. Tak naprawdę po czerwonej kartce dla Bartłomieja Kasprzaka mecz się skończył. Na pewno nie mogę chłopakom odmówić walki i zaangażowania Trzeba poprawić grę i skupić się na następnym meczu.
Na pytanie kiedy do gry gotowy będzie Velijko Batrović Rafał Pawlak oznajmił, że zawodnik już dostał prywatny trening i na mecz z Wigrami Suwałki powinien być do jego dyspozycji.
Trener Wisły Płock Marcin Kaczmarek: Był to dla nas bardzo trudny mecz. Dziękuję chłopakom za zwycięstwo. W pierwszej połowie gra nam się nie układała. Czekaliśmy tylko na kontrataki. Po przerwie zagraliśmy lepiej i udało nam się strzelić bramkę. Wydaje mi się, że wygraliśmy to spotkanie doświadczeniem i spokojem, które dała nam bramka.