menu

Wisła szykuje się na Zagłębie. Kto zastąpi Mączyńskiego?

28 października 2016, 10:50 | Bartosz Karcz

Przed piłkarzami Wisły Kraków ciężki wyjazd do Zagłębia Lubin. Po serii pięciu ligowych meczów bez porażki, wiślacy liczą na podtrzymanie dobrej passy. Zadanie łatwe jednak nie będzie, bo „Biała Gwiazda” zagra bez jednego z kluczowym zawodników. Za żółte kartki pauzuje bowiem Krzysztof Mączyński. Trener Dariusz Wdowczyk zastanawia się kim go zastąpić, a kandydatów jest trzech.

Tomasz Cywka ma największe szanse na zastąpienie Krzysztofa Mączyńskiego w składzie Wisły Kraków na mecz z Zagłębiem Lubin
Tomasz Cywka ma największe szanse na zastąpienie Krzysztofa Mączyńskiego w składzie Wisły Kraków na mecz z Zagłębiem Lubin
fot. Andrzej Banaś

Jeszcze do minionego wtorku wydawało się, że piłkarzem, który może w Lubinie zagrać w miejsce Mączyńskiego, będzie Petar Brlek. Chorwat dostał nawet szansę w Poznaniu w meczu Pucharu Polski z Lechem, gdy wszedł na boisko w drugiej połowie. To miało być dla niego przetarcie, ale pomocnik popełnił poważny błąd, który skończył się stratą gola.

– Popełnił błąd w tym zagraniu – nie kryje Dariusz Wdowczyk. – Nie wiem dlaczego wybrał taki wariant, choć mógł to zrobić w inny sposób. Po jego podaniu do środka jeszcze jednak nie padła bramka. Kilku zawodników było zamieszanych w stratę tego gola. Patrzę na treningi, na których Petar wygląda rewelacyjnie. Staram się go utwierdzać w tym, że potrafi dobrze grać. Już przed sezonem mówiłem przecież, że to może być następca Rafała Wolskiego. Wierzę, że jeszcze pokaże na co go stać. Staram się być cierpliwy. Staram się dawać mu szansę i wspierać go, bo jest to bardzo utalentowany zawodnik. Widać jednak wyraźnie, że musi popracować nad sferą mentalna, żeby to, co pokazuje na treningu, przekładało się na mecz.

Innym kandydatem do miejsca w wyjściowej jedenastce na mecz z Zagłębiem jest Tomasz Cywka. I to akcje tego zawodnika na kilka dni przed tym spotkaniem stoją najwyżej, choć Wdowczyk nie kryje, że ma i do tego piłkarza swoje zastrzeżenia.

– To, co mówię o Petarze, odnosi się też do Cywki – tłumaczy szkoleniowiec. – On nie zawodzi, ale od tak doświadczonego zawodnika wymagałbym więcej niż od Petara. Tomek wiele lat grał na Wyspach, więc można od niego wymagać. Chciałbym, żeby nie był tylko przerywaczem akcji, ale również kimś kto konstruuje nasze akcje. Na treningach to pokazuje, ale nie przekłada się to na mecz. Chciałbym, żeby się zastanowił, dlaczego siada na ławce. Jeśli dostanie szansę w meczu Zagłębiem Lubin, mam nadzieję, że ją wykorzysta.

Spośród piłkarzy, których można przymierzać do środka pola najniżej stoją w tym momencie akcje Alana Urygi. Wdowczyk nie mówi tego wprost, ale z jego słów wynika, że raczej na tego zawodnika w Lubinie nie postawi od pierwszej minuty.

– Alan pracuje na treningach, tak samo jak Piotrek Żemło, Kuba Bartosz czy Krystian Kujawa – mówi Wdowczyk. – To jest grupa piłkarzy, o których musimy dbać. Dlatego organizujemy im treningi wyrównawcze, bo brakuje im minut na boisku. Mogą przyjść kontuzje w zespole i oni muszą być w każdej chwili gotowi, żeby wejść na boisko. Muszą jednak uzbroić się w cierpliwość.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy