Wisła Puławy pokonała przed własną publicznością ROW 1964 Rybnik
W środowym, zaległym meczu 21. kolejki drugiej ligi, Wisła Puławy wygrała przed własną publicznością z ROW 1964 Rybnik 2:0. Dla zespołu prowadzonego przez Bohdana Bławackiego to drugi triumf z rzędu. Dzięki zainkasowaniu trzech punktów, biało-niebiescy systematycznie oddalają się od strefy spadkowej.
fot. KS Wisła Puławy
Początkowo na boisku nie działo się nic ciekawego, a obydwie ekipy grały spokojnie, nie chcąc ryzykować utraty gola. Badanie sił trwało do 14. minuty. Wtedy na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Niklas Zulciak, ale piłka przeszła obok słupka.
Następnie centymetrów zabrakło Robertowi Hirszowi, żeby w dobrej sytuacji oddać strzał na bramkę strzeżoną przez Kacpra Rosę. To był typowy mecz walki.
Na kolejną jakąś ciekawą akcję nieliczni kibice czekali do 33. min. I warto było czekać, bo gospodarze objęli prowadzenie. Bartosz Sulkowski zagrał futbolówkę do Adriana Popiołka, a ten strzałem z około 15 metrów zaskoczył bramkarza z Rybnika.
Wiślacy dążyli do podwyższenia wyniku. W 39. min. indywidualną akcją popisał się Hirsz, ale jej koniec był pechowy, ponieważ po uderzeniu napastnika piłka trafiła w słupek. Miejscowi jeszcze kilka razy gościli w polu karnym przeciwnika, ale rezultat w tej części gry nie uległ już zmianie.
Druga odsłona potyczki to próby odrobienia strat przez gości, ale Wisła gra czujnie w obronie i nie dopuszczała do poważniejszego zagrożenia pod swoją bramką.
Gospodarze mogli prowadzić 2:0. W 52. min. po dośrodkowaniu Sulkowskiego, "główkował" Mateusz Pielach, ale Rosa zdołał odbić piłkę.
ROW także miał szansę na gola. W 61. min. nieznacznie pomylił się Sebastian Siwek i kibice Wisły mogli odetchnąć z ulgą. A w 73. min. drugie trafienie mógł zaliczyć Popiołek, lecz piłka przeszła nad bramką.
W 77. min. za zagranie ręką jednego z zawodników gości, sędzia podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Sulkowski i biało-niebiescy byli bardzo bliscy kolejnego triumfu.
Spotkanie zakończyło się wygraną Wisły, dodajmy, że zasłużoną, ponieważ puławianie byli zespołem lepszym od ROW. Zwycięstwo mogło być nawet wyższe, albowiem w już doliczonym czasie gry, rezerwowy Dawid Pożak ostemplował poprzeczkę, a strzał kolejnego zmiennika, Alena Ploja obronił Rosa.
Warto dodać, że na ostatnie sekundy na boisku pojawił się wychowanek Wisły, Łukasz Dębowski. Tym samym 18-latek zaliczył debiut w drugiej lidze.
Kolejnym rywalem Wisły będzie GKS 1962 Jastrzębie Zdrój. Spotkanie zaplanowane na najbliższą sobotę w Puławach rozpocznie się o godzinie 17.
Wisła Puławy – ROW 1964 Rybnik 2:0 (1:0)
Bramki: Popiołek 35, Sulkowski 79 z rzutu karnego
Wisła: Madejski – Żemło, Poznański, Pielach, Sedlewski (58 Smektała), Sulkowski, Litwiniuk, Patejuk (69 Pożak), Popiołek (90 Dębowski), Zulciak (81 Ploj), Hirsz
ROW: Rosa – Dudzik (85 Koleczko), Jaroszewski, Krotofil, Gojny, Siwek (70 Kalisz), Wasiluk (46 Tkocz), Zganiacz (62 Muszalik), Spratek, Jary, Brychlik
Żółte kartki: Hirsz, Popiołek – Gojny, Brychlik
Sędziował: Marcin Szczerbowicz z Olsztyna