menu

Trzecioligowe derby w Puławach. Wisła w sobotę podejmie Stal Kraśnik

27 września 2019, 17:00 | Marcin Puka

W najbliższy weekend trzecioligowcy z grupy IV będą rywalizować o punkty w 10. serii gier. Ciekawie zapowiada się sobotnie (godz. 16) spotkanie w Puławach. Wisła w derbach Lubelszczyzny podejmie Stal Kraśnik.


fot. KS Wisła Puławy

Wisła ma postawiony przez głównego sponsora klubu (Grupa Azoty Puławy) jasny cel. Biało-niebiescy w ciągu trzech najbliższych lat mają awansować szczebel wyżej. Niewykluczone, że podopieczni trenerów Jacka Magnuszewskiego i Marcina Popławskiego na koniec kampanii będą się cieszyć z promocji do wyższej klasy rozgrywkowej.

Co prawda, "Duma Powiśla" w tabeli plasuje się na dziesiątej pozycji, ale traci do lidera (Korony II Kielce) tylko siedem punktów. W trwającym sezonie liga jest bardzo wyrównana, a przed zespołami jeszcze kilka spotkań rundy jesiennej i runda rewanżowa. Inna sprawa, że puławianie powinni mieć na swoim koncie o kilka "oczek" więcej, ale w głupi sposób pogubili punkty.

– Obserwując Wisłę, nie dziwię, że ma ona duże aspiracje. W sobotę zmierzymy się z najmocniejszym, jak dotąd przeciwnikiem, jeśli chodzi o grę – mówi Jarosław Pacholarz, trener Stali. – Puławianie kilka razy w nonszalancki sposób stracili punkty. Nawet w tych spotkaniach, które zakończyły się remisem, byli stroną dominującą. To bardzo groźny zespół, szczególnie u siebie. Ale my mamy wiarę we własne umiejętności i powalczymy o pełną pulę – dodaje.

Stal jest jedną z rewelacji sezonu. Kraśniczanie na razie zaprzeczają tezie, że drugi sezon jest dla beniaminka najtrudniejszy. Zespół prowadzony przez Jarosława Pacholarza regularnie punktuje. Efekt? Niebiesko-żółci są na drugim miejscu w tabeli, a ich strata do drużyny z Kielecczyzny to raptem trzy "oczka". Stal nie przegrała czterech ostatnich spotkań o punkty. Jednak w środę odpadła w 1/4 Totolotek Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu LZPN (z kolei Wisła rozgromiła 5:0 w Świdniku Małym, występującą w klasie okręgowej Świdniczankę), ulegając na wyjeździe po rzutach karnych liderowi czwartej ligi, Lewartowi Lubartów. Jednak goście nie zagrali w optymalnym składzie. Kilku podstawowych piłkarzy odpoczywało, a szansę występu dostali zawodnicy mniej grający w potyczkach o punkty.

– Mamy szacunek dla przeciwnika, ale się go nie obawiamy. Bardziej martwimy się kolejnymi urazami. Kontuzje trapią nasz zespół. W sobotę z tego powodu na murawie zabraknie między innymi Przemysława Skałeckiego, a chory jest Łukasz Kacprzycki – wyjawia Popławski. – To zwykły pech, ponieważ są to kontuzje mechaniczne. Będziemy się starali doprowadzić do "zdolności" kilku piłkarzy, ale czy to się uda, to się dopiero okaże. Jeśli chodzi o Stal, to nieprzypadkowo jest ona na drugim miejscu w tabeli. Ma w swoich szeregach kilku doświadczonych graczy z przeszłością w wyższych ligach, jak Paweł Kaczmarek, czy Julien Tadrowski. Do tego dochodzi zdolna młodzież, a w formą strzelecką imponuje kolejny doświadczony piłkarz, Rafał Król. Czeka nas ciężki mecz. Liga w tym sezonie jest wyrównana. Nie ma jednego dominującego zespołu, co zapowiada zażartą walkę o awans do końca sezonu. Każdy może wygrać z każdym – dodaje "Papaj".

Być może ekipa z Kraśnika niebawem zaatakuje pierwsze miejsce w tabeli. Niedawno Stal miała szansę na objęcie fotela lidera, ale jej nie wykorzystała. – Nie patrzę na to, gdzie jesteśmy. Najważniejsze to zdobywać punkty. Na tabelę zerkniemy na koniec rundy jesiennej – wyjawia Pacholarz. – Zdajemy sobie sprawę, że mamy słabe strony i jeszcze dużo pracy przed nami. Na pewno jestem zadowolony z konsekwentnej gry w defensywie i wykorzystywaniu naszych mocnych stron, których, z oczywistych względów nie zdradzę. Musimy cały czas coś zmieniać w naszej grze, ponieważ przeciwnicy już wiedzą, czego mogą się po nas spodziewać. Bardziej mobilizują się na zespoły z czołówki. My chcemy wchodzić na coraz wyższy poziom. To, że będziemy faworytami meczów i musimy sobie z tym radzić. W Puławach czeka nas trudny mecz. Wisła potrafi zdominować rywali i pewnie tak samo będzie chciała zagrać z nami. Zagramy bez presji. Mamy plan na ten mecz i postaramy się go zrealizować – kończy trener Stali.

Wisła na swoim stadionie jest w trwających rozgrywkach niepokonana (dwa zwycięstwa, trzy remisy). Stal w gościach radzi sobie nieźle (dwie wygrane, remis i porażka), więc w sobotę zapowiada się ciekawa batalia. Bukmacherzy większe szansę na triumf dają Wiśle. Następnie stawiają na wygraną gości, a najniższy kurs jest na remis.

– U siebie wyglądamy dobrze w ofensywie, a w defensywie przytrafiają nam się małe błędy. Brakuje szczęścia, ponieważ rywal wykorzystuje praktycznie każdą groźną akcję. Musimy być solidniejsi w defensywie i mieć większy bagaż bramek w zapasie – dodaje Popławski. – To miło, że trener Stali ma o nas pochlebną opinię. Mamy swój styl, kilku fajnych piłkarzy, jeśli chodzi o umiejętności indywidualne. Brakuje tylko trochę punktów, ale w dużym stopniu jest to spowodowane tym, że od początku sezonu nie zagraliśmy w optymalnym składzie. Najpierw "wypadł" nam nasz kapitan Mateusz Pielach, a następnie kolejni zawodnicy. Cóż, musimy sobie z tym poradzić. W sobotę musimy skupić się na swoich zadaniach, a nie na tym, co zrobi rywal – kończy Popławski.


Polecamy