menu

Trzecioligowe derby dla Chełmianki, która pokonała Wisłę Puławy

23 września 2018, 19:36 | Marcin Puka

Przed potyczką w Chełmie, Chełmianka (nie przegrała jeszcze meczu u siebie w tym sezonie) zajmowała trzecie miejsce w tabeli, a jej rywal, Wisła Puławy (nie przegrała w trwającej kampanii na wyjeździe) była pozycję niżej. Niedzielne spotkanie w ramach 9. kolejki trzeciej ligi wygrali gospodarze 1:0, chociaż więcej z gry mieli goście. Chełmianka odskoczyła od Wisły na pięć punktów.


fot. KS Wisła Puławy

Chełmianka - Wisła Puławy 1:0 (1:0)
Bramka: Kompanicki 22
Chełmianka: Drzewiecki - Kursa, Kocoł (42 Zawiślak), Jabkowski (72 Budzyński), Myszka, Uliczny, Kotowicz (85 Kożuchowski), Kwiatkowski, Niewęgłowski, Kompanicki, Koszel
Wisła: Socha - Król, Pielach, Poznański, Litwiniuk, Kacprzycki, Zmorzyński, Maksymiuk, Szymankiewicz, Puton, Stanisławski (71 Mażysz)
Żółte kartki: Kotowicz, Kursa - Puton, Maksymiuk

Puławianie chcieli odkuć się za ostatnią, domową porażkę ze Stalą Rzeszów. Natomiast ekipa z Chełma nie dała się pokonać od czterech spotkań, jednak wiadomo było, że pokonać Pawła Sochę, bramkarza gości, będzie ciężko. Przyjezdni mieli najlepszą defensywę w lidze razem z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (obydwie drużyny straciły tylko sześć goli).

Od początku do ataków ruszyli przyjezdni. Pary razy zakotłowało się na polu karnym Chełmianki (szczęścia próbowali Łukasz Kasprzycki, Piotr Zmorzyński i Szymon Stanisławski), ale wynik nie uległ zmianie. Po drugiej stronie boiska niecelnie strzelał Paweł Jabkowski.

Gdy wydawało się, że Wisła obejmie prowadzenie, gola strzeliła Chełmianka. Mateusz Kompanicki przepięknie wykonał rzut wolny z około 20 metrów i piłka zatrzepotała w siatce. To dziewiąte trafienie tego zawodnika w trwającym sezonie, który ponownie został samodzielnym liderem strzelców.

"Duma Powiśla" ruszyła do odrabiana strat, ale najpierw groźnie "główkował" Rafał Kursa. Puławianie bili głową w mur, a zespół z Chełma próbował swoich sił w kontrach. Sochę mogli pokonać ponownie Kompanicki, Norbert Myszka i Kursa. W odpowiedzi bezskutecznie Damiana Drzewieckiego próbował pokonać Michał Król. Ten ostatni w 40. min. upadł w polu karnym, ale sędzia nie zdecydował się wskazać na "wapno".

Na początku drugiej połowy lekką przewagę osiągnęli biało-niebiescy. Nic z nie wynikało, ponieważ Chełmianka mądrze się broniła. Czas mijał na boisku nie działo się wiele. W 64. min. powinno być 1:1, ale fatalnie spudłował Stanisławski. Później bardzo niecelnie uderzał Kacper Szymankiewicz. Za chwilę nieznacznie chybił Iwan Litwiniuk, a po strzale Zmorzyńskiego dobrze interweniował Drzewiecki.

Puławianie próbowali doprowadzić do remisu. Ta sztuka im się nie udała i przegrali drugie spotkanie z rzędu. A gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie po strzałach Kompanickiego i Przemysława Koszela (był sam na sam z bramkarzem, Socha okazał się lepszy), jednak ostatecznie zadowolili się skromną, ale cenną wygraną.

W następnej kolejce zaplanowanej na najbliższy weekend (29-30 września), Chełmianka zmierzy się w Połańcu z Czarnymi (sobota, godz. 15). Natomiast puławianie (niedziela, godz. 16) podejmą Podhale Nowy Targ. Wcześniej jednak, bo już w środę (godz. 16) Wisłę czeka wyjazdowe starcie w ramach 1. rundy Pucharu Polski. Jej rywalem będzie występującą w czwartej lidze małopolskiej (grupa wschodnia), GKS Drwinia.


Polecamy