menu

Regionalny Totolotek Puchar Polski. Trener Wisły Puławy przekazuje swoim podopiecznym pucharowe doświadczenie

27 listopada 2019, 11:11 | KK

Mistrzostwo kraju, Puchar Ligi, a także dwa Puchary Polski i jeden Superpuchar - po takie trofea sięgał podczas kariery zawodniczej Mariusz Pawlak, który jest obecnie trenerem puławskiej Wisły. Już w najbliższy piątek szkoleniowiec "Dumy Powiśla" stanie przed szansą zakwalifikowania się wraz ze swoimi podopiecznymi do finału Regionalnego Totolotek Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.


fot. fot. KS Wisła Puławy
Pawlak w roli trenera Olimpii Grudziądz
fot. fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press
Pawlak jako trener GKS Bełchatów
fot. fot. dariusz smigielski/dziennik lodzki
Pawlak jako trener Chojniczanki Chojnice
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
30.10.2007 r. Pawlak jako zawodnik Polonii Warszawa
fot. Fot. Grzegorz Jakubowski /Polskapresse
28.07.2007 r. Pawlak jako zawodnik Polonii Warszawa
fot. Fot. Andrzej Wiktor / Polskapresse
Pilkarze Wisły Puławy
fot. fot. Łukasz Kaczanowski

fot. fot. Łukasz Kaczanowski

fot. fot. Łukasz Kaczanowski

fot. fot. Łukasz Kaczanowski

fot. fot. Łukasz Kaczanowski

fot. fot. Łukasz Kaczanowski

fot. fot. Łukasz Kaczanowski

fot. fot. Łukasz Kaczanowski

fot. fot. Łukasz Kaczanowski

fot. fot. Łukasz Kaczanowski
1 / 16

By zagrać w finale, Pawlak i jego ekipa muszą pokonać na Arenie Lublin miejscowy Motor. Początek tej konfrontacji zaplanowano na godzinę 17. To będzie spotkanie dwóch rywali, którzy w ostatnim czasie prezentują wysoką formę. Lublinianie mają bowiem na swoim koncie cztery triumfy z rzędu, zaś biało-niebiescy wygrali trzy kolejne mecze. Co ciekawe, zwycięska seria puławian rozpoczęła się, gdy 6. listopada zespół przejął własnie trener Pawlak. Zanim ten szkoleniowiec rozpoczął pracę w Wiśle, drużyna zdołała wywalczyć zaledwie jedną wygraną w dziewięciu kolejkach, we wrześniu i październiku.

- Co prawda, zbyt długo w tym zespole jeszcze nie jestem i nie funkcjonuje on do końca tak, jakbym tego chciał. Jednak małymi kroczkami staramy się iść do przodu - mówi Pawlak. - Nie ukrywam, że przyszedłem do Wisły po to, by wygrywać. Zwycięstwa na tym poziomie rozgrywkowym nie przychodzą łatwo, bo wiadomo, że rywale sprężają się na drużyny, które mają określoną renomę, tak jak Wisła, Motor Lublin czy Hutnik Kraków. Najważniejsze, że organizacja gry jest po mojej myśli i mam nadzieję, że będziemy dalej rozwijać to, co staram się wnosić do naszego procesu treningowego. Z dotychczasowych trzech tygodni na pewno mogę być zadowolony - dodaje.

Pawlak ma bardzo duże doświadczenie zdobyte na boisku, na które składają się 224 występy w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Swoje największe sukcesy ten rodowity gdańszczanin świętował w sezonach 1999/2000 oraz 2000/2001, gdy wraz z Polonią Warszawa sięgał m.in. po mistrzostwo Polski oraz krajowy Puchar. Drugie z wymienionych trofeów zdobył także w 2005 roku w barwach Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski.

Co ciekawe, Pawlak grał w trakcie kariery na pozycji obrońcy, ale w finałowym dwumeczu pomiędzy Polonią a Górnikiem Zabrze zdobył dwie bramki. W pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Zabrzu 18 lat temu, wychowanek gdańskiej Lechii zapewnił "Czarnym koszulom" zwycięstwo nad Górnikiem dzięki bramce na 2:1. Natomiast w rewanżu zakończonym remisem 2:2, obecny trener Wisły trafił do siatki z rzutu karnego na 1:1.

- Zawsze staram się nie cofać, aczkolwiek historia pisała piękne scenariusze, bo dwukrotne zdobycie Pucharu i strzelenie dwóch bramek w finale zostają w pamięci. Natomiast jako trener najdalej zaszedłem do pucharowego ćwierćfinału razem Chojniczanką Chojnice. Nie ukrywam, że w moich marzeniach jest zdobycie Totolotek Pucharu Polski jako trener, ale czy to będzie mi dane, czas pokaże. Póki co, przed nami dopiero półfinał na szczeblu regionalnym. Wierzę, że zespół podejdzie do tego bardzo sumiennie i na pewno będzie chciał przejść do następnej rundy - podkreśla szkoleniowiec puławian.

Opiekun Wisły przyznaje, że zawsze poważnie traktował pucharowe rozgrywki, zarówno jako piłkarz, jak i trener. Czy zdobyte doświadczenie może pomóc w mentalnym przygotowaniu swojego zespołu na zwycięstwo z Motorem? - Niewykluczone, że oprę jakieś słowa na przedmeczowej odprawie o moją pucharową przeszłość. Właściwie to jeszcze nie wiem, kto z naszej szatni najdalej zaszedł w Pucharze, bo na ten temat jeszcze nie rozmawialiśmy. Puchar to przede wszystkim okazja dla zawodników, którzy mogą pokazać się w starciu z zupełnie innym przeciwnikiem, często grającym na wyższym poziomie ligowym. Jest, o co się bić, bo w dalszej perspektywie przed każdą z drużyn, które są obecnie w półfinale stoi ewentualna szansa na grę z przeciwnikiem kalibru nawet i ekstraklasowego. Pucharowe rozgrywki mają swój prestiż i wiemy, gdzie się kończą - na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Życzyłbym każdemu piłkarzowi, którego prowadzę, żeby kiedykolwiek znalazł się w takim finale - kończy Mariusz Pawlak.


Polecamy