menu

Mariusz Idzik wierzy, że Wisła to dobre miejsce do rozwoju

9 marca 2017, 19:38 | Karol Kurzępa

Jednym z głośniejszych zimowych ruchów transferowych Wisły Puławy było sprowadzenie ze Śląska Wrocław napastnika, Mariusza Idzika. 19-latek ma już za sobą debiut w biało-niebieskich barwach.


fot. fot. KS Wisła Puławy

W pierwszym tegorocznym starciu o ligowe punkty, Idzik zadebiutował w barwach "Dumy Powiśla", wchodząc z ławki rezerwowych. Nowy snajper Wisły pojawił się na boisku w Bytowie w 61. minucie gry. Puławianie wygrali wówczas z miejscową Drutex-Bytovią 1:0.

Idzik został wypożyczony ze Śląska Wrocław do końca sezonu. Młody napastnik urodził się 1 kwietnia 1997 roku. Przez całą swoją przygodę z piłką był związany z klubem ze stolicy Dolnego Śląska.

W 2014 roku wrocławianin został królem strzelców Centralnej Ligi Juniorów. W sezonie 2015/2016 zadebiutował w barwach Śląska w najwyższej klasie rozgrywkowej. W obecnej kampanii ligowej zanotował siedem występów w ekipie zielono-biało-czerwonych. Na swoim koncie ma grę w reprezentacji narodowej do lat 19.

- Propozycja wypożyczenia do Wisły była jedną z kilku, jakie otrzymałem zimą - zdradza Idzik. - Tak naprawdę okazało się, że tu przejdę jakieś trzy-cztery dni przed zamknięciem okienka. Wydaje mi się, że oferta z Puław była dla mnie najkorzystniejsza. Mogę się tu dalej rozwijać na zapleczu Lotto Ekstraklasy i moim zdaniem to dobry kierunek. Koledzy przyjęli mnie bardzo dobrze. Atmosfera w zespole jest świetna, a w szatni jest sporo luzu i żartów - dodaje 19-latek.

Zadowolenia z pozyskania młodego napastnika nie ukrywa trener "Dumy Powiśla", Adam Buczek. - W I. lidze musi występować młodzieżowiec. My mamy ich w składzie czterech-sześciu. Mariusz przede wszystkim daje nam możliwość innego ustawienia zespołu. Poza tym, wie na czym polega piłka seniorska. To młodzieżowiec z obyciem w ekstraklasie. Jest dla nas dużym wzmocnieniem, choć to wciąż młody chłopak. Wpisywał się w profil napastnika, którego szukaliśmy. Może grać zarówno w duecie z Konradem Nowakiem lub jako osamotniona „dziewiątka” - tłumaczy szkoleniowiec.

Wisłę czeka teraz premierowy mecz ligowy przed własną publicznością w 2017 roku. W najbliższą sobotę o godzinie 18 podopieczni Adama Buczka zmierzą się z Wigrami Suwałki. Biało-niebiescy liczą na kolejne wiosenne punkty, które pomogą im w wywalczeniu utrzymania, które jest celem klubu w tym sezonie.

Piłkarze Wisły podchodzą jednak z szacunkiem do każdego rywala. - W I. lidze nie ma łatwych meczów. Ta liga jest dosyć wyrównana i w każdym spotkaniu czeka nas ciężka walka. Musimy pokazywać się z jak najlepszej strony - podkreśla Mariusz Idzik.