menu

3 liga. Stal Rzeszów pokonała na wyjeździe Wisłę Puławy, a wygraną zadedykowała Krystianowi Popieli

15 września 2018, 18:31 | Miłosz Bieniaszewski

Stal Rzeszów po dwóch golach Tomasza Płonki pokonała na wyjeździe Wisłę Puławy, dotychczasowego lidera.

Stal Rzeszów wygrała w Puławach, a gole zdobył Tomasz Płonka (z prawej)
Stal Rzeszów wygrała w Puławach, a gole zdobył Tomasz Płonka (z prawej)
fot. Krzysztof Kapica

Za piłkarzami Stali Rzeszów pewnie jeden z najtrudniejszych tygodni w sportowym życiu. W ubiegłą niedzielę w wypadku samochodowym zginął bowiem KrystianPopiela i to właśnie jemu rzeszowianie zadedykowali wygraną w Puławach.

Mecz poprzedziła minuta ciszy, a zawodnicy gości na murawę wyszli w koszulkach upamiętniających ich kolegę. Do tego wszyscy na swoich meczowych trykotach mieli nazwisko „Popiela”.

Od początku spotkania widać było, że stalowcy bardzo chcą dla niego wygrać, przez cały czas walczyli jeden za drugiego, nie zostawiali rywalom w zasadzie w ogóle miejsca i nie pozwolili przeciwnikom na stworzenie choćby jednej naprawdę groźnej sytuacji bramkowej. Nawet wtedy, kiedy w II połowie oddali trochę pole Wiśle, a sami nastawili się na szybką kontrę. I właśnie po takiej akcji padła pierwsza bramka. Jeszcze na własnej połówce piłkę przejął Piotr Ceglarz, pognał z futbolówką lewym skrzydłem i idealnie zagrał ją do Tomasza Płonki, który trafił bez pudła.

Najlepszy strzelec rzeszowian poprawił już w doliczonym czasie, kiedy pięknie przymierzył z ok. 18 metrów.

O postawę Stali w Puławach można się było obawiać. Oczywiście przede wszystkim ze względu na tragiczny wypadek Popieli, ale również dlatego, że drużyna Janusza Niedźwiedzia nie wygrała trzech poprzednich meczów, a Wisła była liderem, który nie doznał w tym sezonie porażki. Jak już jednak wspomnieliśmy przyjezdni rozegrali świetne spotkanie i cały czas mieli wszystko pod kontrolą.

Tak naprawdę dużo wcześniej powinni byli prowadzić, ale znów długo byli na bakier ze skutecznością. W pierwszej połowie Stal całkowicie panowała na boisku i już w 7. minucie mogła wygrywać, ale „główkę” Łukasza Zagdańskiego instynktownie wybronił Paweł Socha. W dwóch innych sytuacjach bramkarzowi puławian z pomocą przyszli obrońcy, którzy w ostatniej chwili blokowali strzały gości.

Strzałami z dystansu zaskoczyć go próbowali natomiast Wojciech Reiman i Dominik Chromiński.

Gole padły jednak dopiero po przerwie, kiedy - paradoksalnie - tych okazji bramkowych było zdecydowanie mniej.

Wisła Puławy - Stal Rzeszów 0:2 (0:0)


Bramki: 0:1 Płonka 75, 0:2 Płonka 90+1.

Wisła: Socha – Król (37 Kusal), Pielach ż, Poznański, Litwiniuk – Zmorzyński (78 Żelisko), Maksymiuk, Kacprzycki – Szymankiewicz (87 Barański), Puton (87 Szczotka), Stanisławski. Trener Jacek Magnuszewski.

Stal: Otczenaszenko 7 – Trznadel 7, Basista 8, Kostkowski ż 8, Jarecki 8 (89 Tadrowski) – Nowacki 7 (90+4 Sierant), Reiman 7, Ligienza ż 7 (84 Mozler), Chromiński ż 7 (90+3 Szeliga) – Zagdański 7 (64 Ceglarz 7), Płonka 8. Trener Janusz Niedźwiedź.

Sędziował Kowalski (Kielce). Widzów 500.

POPULARNE NA NOWINY24:Zgody i kosy kibiców podkarpackich klubów [QUIZ]Jedenastka 7. kolejki 4 ligi [ZDJĘCIA]Resovia poszła za ciosem i wygrała w Siedlcach [ZDJĘCIA]

ZOBACZ TAKŻE - Janusz Niedźwiedź, trener Stali Rzeszów: Ta szatnia potrzebowała przewietrzenia [STADION]
[xlink]9cf96f8f-359e-6741-d108-5407a219ebaa,e3586049-62af-3153-3758-f92ef855e7f5[/xlink]


Polecamy