3 liga. Spartakus Daleszyce przegrał z Wisłą 0:1 Puławy. Bramkę stracił po prostym błędzie w 88 minucie
W przedostatniej jesiennej kolejce trzeciej ligi Spartakus Daleszyce przegrał na wyjeździe z Wisłą Puławy 0:1. Znowu zabrakło szczęścia i zespół wrócił do Daleszyc na tarczy.
fot. Fot. Gazeta Krakowska
[b]Wisła Puławy – Spartakus Daleszyce 1:0 (0:0) [/b]
[b]Bramka[/b]: Szymon Stanisławski 88.
[b]Spartakus[/b]: Pietras 5 - Krzeszowski 6, Cedro 7, Skrzypek 6 Ż, M. Zawadzki 6 - Boksiński 6 (80. Maciejski nie klas.), Ł. Zawadzki 6, W. Wołowiec 7, Paprocki 6 (68. Sitarz 2 Ż) - Jeziorski 6, Brożyna 5 (76. D. Wołowiec nie klas.).
[b]Wisła[/b]: Socha – Barański (63 Kacprzycki), Poznański, Litwniuk, Sulkowski - Kobiałka (66 Popiołek), Supryn, Zmorzyński Ż, Żelisko (55 Król) - Puton, Mażysz (60 Stanisławski).
[b]Sędziował[/b]: Artur Szelc z Krosna.
[b]Widzów[/b]: 300.
Spartakus zagrał osłabiony, przez trzech podstawowych zawodników. Szansę debiutu otrzymał 19-letni Wiktor Brożyna, były zawodnik Nidzianki Bieliny, i wypadł poprawnie. Ale Spartakus znowu pechowo, w końcówce spotkania, stracił bramkę i przegrał ważny pojedynek.
- To były bardzo wyrównane zawody. Nastawiliśmy się na futbol bezpieczny. Zneutralizowaliśmy środkową strefę boiska. Do 88 minuty taktyka ta zdawała egzamin. Ale wtedy piłkę niefortunnie wybił Pietras, trafiła pod nogi Szymona Stanisławskiego i ten przelobował naszego bramkarza - mówił Andrzej Więcek, trener Spartakusa.
Gospodarze wcześniej mieli jedną bramkową okazję - po po rzucie rożnym Jakub Poznański trafił w poprzeczkę. - My klarownych sytuacji nie mieliśmy, ale gdybyśmy mieli więcej zimnej krwi, to przy dwóch - trzech kontrach moglibyśmy się pokusić o bramkę. Niestety, znowu błąd własny spowodował, że zeszliśmy z boiska pokonani, mimo że zagraliśmy dobry mecz. W ostatniej kolejce podejmiemy Czarnych Połaniec i w tym spotkaniu musimy się już pokusić o komplet punktów - dodał Andrzej Więcek.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?