menu

3 liga. Kontrowersje w Łagowie. ŁKS Probudex przegrał z Wisłą Puławy 1:3 [ZDJĘCIA Z MECZU I KIBICÓW, WIDEO]

28 września 2020, 10:50 | Jaromir Kruk

W ciekawym trzecioligowym meczu ŁKS Probudex Łagów przegrał z Wisłą Puławy 1:3. W roli głównej wystąpił arbiter, do którego pracy gospodarze mieli zastrzeżenia.

ŁKS Probudex Łagów przegrał z Wisłą Puławy 1:3.
fot. Fot. Mikołaj Opatowski

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 42

ŁKS Probudex Łagów – Wisła Puławy 1:3 (1:0)
Bramki: Adam Imiela 17 – Bartłomiej Bartosiak 51 z karnego, 65, Dariusz Brągiel 86.
ŁKS: Pietras 5 – Ślefarski 5, Czerwiak 6, Kolasa 5 (82 F. Rogoziński) – Borowiak 4 (66 Gierczak), Rogala 5, Uniat 6 (66 Krzeszowski), Mójta 6 (82 Buczek) – Zaręba 5 (46 Amarildo 5), K. Rogoziński 6, Imiela 6.
Wisła: Owczarzak – Cheda, Kiczuk, Cyfert, Skałecki – Pigiel – T. Zając, K. Puton (82 Brągiel), Drozdowicz (90+4 Rutkiewicz), Bartosiak – Paluchowski.
Żółte kartki: Zaręba, Uniat, Mójta, Imiela - K. Puton, Pigiel, Skałecki, Kiczuk
Sędziował: Gerard Gawron (Mielec).
Widzów: 140.

Beniaminek wyszedł na mecz z liderem z bojowym nastawieniem i chciał szybko zdobyć gola. Już w 17 minucie po podaniu Kacpra Rogozińskiego z prawego skrzydła Adam Imiela strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Piotrowi Owczarzakowi. W pierwszej połowie wiele działo się pod obiema bramki, w 23 minucie Bartłomiej Bartosiak z Wisły trafił w poprzeczkę. Znacznie lepszą okazję zmarnował Filip Rogoziński, który z metra, może dwóch także trafił w poprzeczkę, ale bramki lidera. Z Kacprem wielkie problemy mieli zawodnicy gości, bo dużo dryblował i przeprowadzał dynamiczne akcje. Ładne uderzenia oddali także przed przerwą Imiela ze strony Łagowa oraz Emil Drozdowicz z ekipy z Puław.

Kibice oglądali bardzo ciekawe widowisko, a jeszcze ciekawiej było po zmianie stron. Niestety, w głównej roli wystąpił arbiter z Mielca, który nie podyktował ewidentnego karnego dla ŁKS za faul na Kacprze Rogozińskim przy stanie 1:1. Po tej decyzji z zawodników gospodarzy jakby zeszło powietrze, i choć się starali stracili kolejne dwa gole. Ten trzeci padł po rozegraniu autu, który powinien być dla ŁKS, lecz arbiter przyznał go Wiśle. Lider wykorzystał sprzyjające mu okoliczności i wrócił z Łagowa z kompletem punktów. Gospodarzom pozostał niedosyt…