Wisła Puławy zremisowała ze Stalą Rzeszów
Wisła Puławy zremisowała 1:1 ze Stalą w Rzeszowie, poprawiając znakomity bilans spotkań wyjazdowych (patrz: ramka obok). Gola dla puławian strzelił z rzutu karnego Konrad Nowak. Była to jedenasta bramka snajpera wtym sezonie. Nowak jest liderem tabeli strzelców.
fot. Kurier Lubelski
To był trudny mecz dla obu drużyn. Rywale zgodnie przyznawali, że płynną grę mocno utrudniały warunki, w jakich znajdowała się rzeszowska murawa. Nikogo zatem nie powinno dziwić, że pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po zmianie stron Stal "ukąsiła" za sprawą eks-gracza m.in. Motoru Lublin, Kamila Stachyry.
Dziewięć minut po tym golu sędzia podyktował rzut karny po faulu Donatasa Nakrošiusa na Nowaku i wyrzucił obrońcę miejscowych z boiska. Karnego na gola zamienił sam poszkodowany.
- Widziałem tę sytuację z daleka, ale jeśli wierzyć moim zawodnikom, to gdy zabrzmiał gwizdek arbitra, wszyscy byli przekonani, że będzie żółta kartka za symulację - twierdzi Przemysław Matuła, drugi trener Stali.
- Nakrošius najpierw trzymał mnie za koszulkę, a potem po prostu mnie przewrócił i na mnie usiadł. To był ewidentny karny. Oglądałem konferencję pomeczową, nie wiem skąd wzięły się komentarze trenera Stali. Jego zawodnicy sami przyznawali, że karny był, a on potem stwierdził coś całkiem odwrotnego - odpowiada Nowak.
Powtórka telewizyjna nie rozwiewa całkiem wątpliwości, jednak zdaje się bardziej potwierdzać wersję napastnika Wisły. - Nie ma sensu o tym dyskutować. Przecież widać, że Konrad był bliżej bramki i już szykował się do strzału - twierdzi Jacek Magnuszewski, trener Wisły.
Mimo ponad 30 minut gry w przewadze, goście nie zdołali przeważyć szali na swoją korzyść. - Nie rzuciliśmy wszystkich sił do ataku. Wiemy, że Stal gra świetnie z kontry i może nas tym bardzo skrzywdzić - wyjaśnia puławski trener.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Magnuszewski, trener Wisły: Krótko mówiąc, na boisku w Rzeszowie nie dało się grać. Mieliśmy problem z utrzymywaniem się na nogach, a co dopiero mówić o grze w piłkę. Jesteśmy przyzwyczajeni do zgoła odmiennych warunków. Zważywszy jednak na to, jaki był stan murawy w Rzeszowie, przyjmuję zdobyty punkt jako dobry wynik. Tym bardziej że przegrywaliśmy przecież 0:1
Konrad Nowak, napastnik Wisły: Podział punktów to niezły wynik. Trzeba zachować w stosunku do niego dystans, choć na gorąco po meczu, w szatni, czuliśmy spory niedosyt. Większą część drugiej połowy graliśmy w przewadze, więc mogliśmy pokusić się owygraną. Mnie jest miło, żeto moje trafienie dało punkt. Lideruję tabeli strzelców, ale ja jestem w tym zespole właśnie od strzelania goli.
Stal Rzeszów - Wisła Puławy 1:1 (0:0)
Bramki: Stachyra 47 - K. Nowak 57 z karnego.
Widzów: 700 Sędziował: Piotr Gajewski z Krakowa
Stal: Witecha - Baranl, Duda, Jędyrasl (77 Lisańczuk), Kapuściński, Koczon, Krzysztońl (84 Hus), Nakrosiusl, Persona, Prokić, Stachyra
Wisła: Penkowec - Gawrysiak, Kursa, Skórnicki, Budzyński, M. Nowak (67 Pożak) , Maksymiukl, Orzędowski, Charzewskil (76 Koziełl), Martuś, K. Nowak