menu

Wisła Płock obnażyła grzechy Legii. Zimą w Warszawie potrzebna będzie dobra zmiana

16 grudnia 2017, 22:25 | Tomasz Dębek

Fatalna gra w obronie, nieskuteczność, średnia wieku wyjściowej jedenastki zbliżająca się do 30 lat. Przegrany 0:2 mecz z Wisłą Płock nie jest jedynym problemem, z którym Legia będzie musiała zmierzyć się zimą.

Inaki Astiz
Inaki Astiz
fot. Bartek Syta / Polska Press

300 dni piłkarze Legii Warszawa byli niepokonani na własnym stadionie. Od meczu z Ruchem Chorzów 19 lutego drużyna Jacka Magiery, a później Romeo Jozaka wygrała 15 i zremisowała siedem meczów. Dobrą serię przerwało sobotnie spotkanie z Wisłą Płock. Już w 10. minucie Nico Varela pokonał Arkadiusza Malarza strzałem z rzutu karnego. Siedem minut później Jakub Czerwiński zdobył samobójczą bramkę.

W przerwie świątecznej prezes i właściciel Legii Dariusz Mioduski będzie miał o czym myśleć. Ostatni mecz roku miał zapewnić drużynie spokojne święta i zimę na pozycji lidera Lotto Ekstraklasy. Porażka otworzyła drzwi przed Górnikiem Zabrze. Jeśli zespół Marcina Brosza pokona w poniedziałek Cracovię, to on będzie uciekał rywalom na początku 2018 roku.

Mecz z Nafciarzami uwypuklił problemy, z którymi Legia zmaga się od dłuższego czasu. Drużyna stwarza sobie sporo sytuacji podbramkowych, ale nie potrafi ich wykorzystać. O pomstę do nieba woła wykończenie akcji, podobnie jak dośrodkowania Michała Kucharczyka czy Łukasza Brozia. Ten ostatni w bardzo słabo grającej formacji defensywnej "wyróżniał się" na tyle mocno, że trener zdjął go już w przerwie.

Teoretycznie Legia ma najsilniejszą kadrę w Polsce, do tego najdłuższą ławkę rezerwowych. Pod nieobecność kontuzjowanego Artura Jędrzejczyka i zawieszonych za kartki Michała Pazdana oraz Macieja Dąbrowskiego obrona Wojskowych to jednak obraz nędzy i rozpaczy. Zastępujący ich Inaki Astiz i Jakub Czerwiński po niedzielnym meczu mogą aplikować o honorowe obywatelstwo Płocka. Hiszpan sprokurował karnego i był ogrywany przez José Kantégo jak junior. Polak w niegroźnie wyglądającej sytuacji trafił do własnej bramki. Nie odstawali od nich Adam Hlousek i wspomniany Broź.

Pół biedy, gdyby błędy można było zrzucić na karb ogrywającej się w drużynie młodzieży. Zapowiedzi stołecznego klubu o ogrywaniu wychowanków, których będzie można później sprzedać z zyskiem na razie można jednak włożyć między bajki. Jedynym zawodnikiem poniżej 25. roku życia w wyjściowej jedenastce Legii był w niedzielę Jarosław Niezgoda. Średnia wieku wynosząca 28,45 lat mówi sama za siebie. A przecież Jozak przez niemal całą karierę szkoleniową pracował z młodzieżą...

Zimą drużynę opuszczą Guilherme oraz najprawdopodobniej Michał Pazdan. Brazylijczyk pożegnał się z kibicami bardzo przeciętnym występem, ale pamiętając transfery klubu w ostatnich latach, i tak trudno będzie go zastąpić. Kandydatów do opuszczenia Łazienkowskiej po niedzielnym meczu jest jeszcze co najmniej kilku. Z tym, że nimi nie zainteresuje się nawet zdecydowanie najsłabsze w Serie A (jeden punkt w 16 meczach) Benevento... 1,5 mln euro, które klub ma zamiar przeznaczyć na zimowe transfery, może okazać się kroplą w morzu potrzeb. Na zwycięstwo w ligowym wyścigu żółwi i obronę tytułu nawet obecny skład może wystarczyć. Jeśli Legia chce jednak nawiązać do dobrych występów w pucharach z ostatnich sezonów, potrzebne będą zdecydowane ruchy.

Kibicom pozostaje liczyć na to, że zimą w klubie dojdzie do dobrej zmiany. Inaczej "Nie poddawaj się..." i "Legia grać, k... mać" na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej w 2018 roku będzie słychać jeszcze częściej niż w poprzednim.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Łukasz Broź: Wierzymy, że skończymy rok na pierwszym miejscu


Polecamy