menu

Wisła na Sandecję już z Patrykiem Małeckim

3 listopada 2017, 14:16 | Bartosz Karcz

W sobotę Wisła Kraków podejmie na swoim stadionie Sandecję Nowy Sącz. „Białej Gwieździe” nie brakuje przed tym spotkaniem problemów kadrowych. Kontuzjowani są Paweł Brożek, Ivan Gonzalez, Pol Llonch i od dłuższego czasu Fran Velez. Do gry zdolny jest już natomiast Patryk Małecki.


fot. Andrzej Banaś

Trener Wisły Kiko Ramirez zdaje sobie sprawę, że jego zespół czeka trudne zadanie. – Sandecja to zespół, który zaskakuje, które robi bardzo dobre wrażenie do tej pory. Który ma dużo pozytywnej agresji w swojej grze. Czeka nas ciężki mecz z bardzo ciężkim przeciwnikiem. Jesteśmy na to nastawieni – powiedział hiszpański szkoleniowiec.

Ramirez może cieszyć się z powrotu Małeckiego do składu, jak również z tego, że udało się postawić na nogi Carlosa Lopeza, który miał problemy po meczu z Lechem Poznań. – Oczywiste jest to, że Patryk Małecki nie jest jeszcze gotowy na pełne na 90 minut gry – mówi o „Małym” Ramirez. – Jest to zawodnik, który wrócił do treningu po pełnej rehabilitacji po artroskopii. Znajdzie się jednak w kadrze i będzie zawodnikiem, który może nam pomóc. Brał już udział w kilku treningach z pełnym obciążeniem. Jeśli chodzi o Carlitosa, to tak, jak ma to miejsce w każdym tygodniu, rolą sztabu jest doprowadzenie niektórych zawodników do pełnej sprawności od jednego meczu do drugiego. W tym tygodniu tak było z Carlitostem. Praca całego sztabu zaowocowała tym, że Carlitos jest w pełni gotowy do gry. Jeszcze raz podkreślam, że to dzieje się w każdym tygodniu. Są zawodnicy, których trzeba prowadzić poprzez różną formę monitoringu, co daje nam odpowiedź na pytanie, w jaki sposób pracować z danym zawodnikiem. Z jakimi obciążeniami, czy trenować mocniej, czy mu nieco odpuścić. Zadaniem sztabu jest, żeby jak największa liczba zawodników była gotowa do meczu.

Wobec problemów zdrowotnych niektórych piłkarzy, szansę powinni dostać inni. Dziennikarze pytali Kiko Ramireza m.in. o Chorwatów, Marko Kolara i Tibora Halilovicia. – Przede wszystkim nie patrzymy na narodowość – podkreśla trener Wisły. – To jest ostatnia rzecz, na jaką patrzymy wybierając skład, jedenastkę. Mamy szeroką grupę zawodników, wszyscy pracują po to, żeby grać. Nie ma sensu dyskutować o jednym zawodniku. Każdy chce grać. Marko Kolar znajdzie się w kadrze na mecz z Sandecją. Tibor dostaje już swoje minuty i nadal będzie je dostawał. Jest dużo zawodników, o których można by dyskutować. Kostal pracuje fantastycznie, Julian Cuesta, który jest już zdrowy i walczy o miejsce z Buchalikiem. Jest Kuba Bartosz, który tydzień temu nie grał, ale też bardzo ciężko pracuje na swoją szansę.

Problem w tym, że szanse na razie dostają np. tacy piłkarze, jak Ze Manuel, który kompletnie nic nie wnosi do gry zespołu. O niego również padło pytanie, bo statystyki Portugalczyka z meczu w Poznaniu były zatrważające. Nie wygrał ani jednego pojedynku! – Odnośnie meczu z Lechem, to my jako sztab popełniliśmy błąd, jeśli chodzi o zmiany – tłumaczył się Ramirez. – Zmiennicy popełnili sporo błędów. Jeśli chodzi o Ze Manuela, to długo siedzimy nad analizami. Nie tylko zespołu, ale również poszczególnych zawodników. Jeśli dany piłkarz nie potrafił do tej pory pokazać wszystkiego, co najlepsze, to naszą rolą jest doprowadzić do takiej sytuacji, żeby mógł to zrobić.

Dużo optymistycznej wygląda sytuacja w przypadku Vullneta Bashy. Albańczyk okazał się wzmocnieniem drużyny, dużo jej daje w środku pola, co dostrzega też oczywiście Ramirez. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z Bashy – mówi Hiszpan. – On przeżywał ciężkie chwile, bo przyszedł, gdy sezon już trwał, nie miał czasu odpowiednio się przygotować. Od tamtego momentu minęło już jednak trochę czasu. Basha czuje się dobrze, jest ważną częścią zespołu. Zyskał szacunek w szatni i na boisku. Jego rola na boisku wiele się nie zmienia bez względu na to, czy obok niego gra Pol Llonch czy Vitor Perez.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce


Autor Bartosz Karcz


Polecamy