menu

Wisła ma poważne problemy z defensywą przed meczem z Legią

28 marca 2012, 14:57 | Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska

Piłkarze Wisły wtorek mieli wolny. Taki dzień zawodnikom pewnie się przyda, żeby mieli czas na przemyślenie swojej postawy w ostatnim meczu z Ruchem Chorzów. W poniedziałek krakowianie mieli analizę nieszczęsnego spotkania i usłyszeli sporo cierpkich słów pod swoim adresem.

Czy przyniesie to efekt w najbliższym meczu z Legią Warszawa, zobaczymy. Na razie jedno jest pewne - trener Michał Probierz będzie miał przed tą bardzo prestiżową potyczką sporo problemów kadrowych. Dotyczą one głównie obrony.

Probierz świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że bez względu na sytuację w tabeli, w Krakowie mecze z Legią traktuje się w sposób szczególny i nie może być mowy o odpuszczaniu, nawet jeśli w perspektywie kilku dni jest mecz z Ruchem w Pucharze Polski, ważniejszy z punktu widzenia aktualnej sytuacji drużyny.

- Pamiętam, w jakim jestem klubie i wiem, że tutaj mamy zobowiązania wobec ludzi, którzy przychodzą na stadion. Mecz z Legią to wyjątkowe spotkanie. Zrobimy wszystko, żeby je wygrać - mówi szkoleniowiec mistrzów Polski.

Zadanie będzie jednak o tyle trudne, że mecz z Ruchem przyniósł nie tylko stratę punktów, ale również dwóch zawodników na spotkanie z Legią. Za kartki w piątek pauzować będą Gordan Bunoza i Junior Diaz. Jeśli dodać do tego niepewny występ kontuzjowanego Kew Jaliensa, to może się okazać, że do dyspozycji będzie ledwie dwóch stoperów w pełni sił, czyli Michał Czekaj i Osman Chavez.

Wykluczenie Diaza powoduje również problemy na lewej obronie. Do tej pory Probierz wzbraniał się raczej przed wystawianiem na tej pozycji Dragana Paljicia, przesuwając tego zawodnika do pomocy. Tym razem będzie musiał jednak chyba wrócić do koncepcji z grą Serba na lewej stronie defensywy, chyba że zdecyduje się przesunąć do obrony Gervasio Nuneza albo Andraża Kirma. Tylko że obaj są ostatnio w takiej formie, iż wstawianie któregoś z nich na tak odpowiedzialną pozycję, to proszenie się samemu o problemy...

Zresztą niewiele lepiej sytuacja wygląda na drugiej flance wiślackiej defensywy, bo do dyspozycji jest na razie tylko Marko Jovanović. Serb również nie ma jednak ostatnio dobrej passy. Ambicji nie można mu co prawda odmówić, ale popełnia szkolne błędy. Właśnie przez taki prosty błąd w ustawieniu zawalił gola w Bełchatowie, a w meczu z Ruchem był momentami ogrywany przez "Niebieskich" w dziecinny wręcz sposób.
Michał Probierz, który stwierdził ostatnio, że wie jakie są przyczyny porażki w Chorzowie, będzie musiał zatem odpowiedzieć sobie na pytanie, jak zabezpieczyć dostęp do swojej bramki. Być może rozwiązaniem będzie ponowna gra jednym wysuniętym napastnikiem, przez co gęściej zrobi się w środku pola.

Taka taktyka zdała egzamin choćby w niedawnych meczach z Lechem Poznań w Pucharze Polski, gdy rywale owszem stwarzali sobie sytuacje do strzelenia bramek, ale nie aż tyle i nie w tak łatwy sposób, jak w ostatnią niedzielę Ruch. Poza tym w spotkaniach z "Kolejorzem" krakowianie zachowali czyste konto. Nie dali sobie strzelić gola w trzech spotkaniach z tą drużyną. Takie są fakty, nawet jeśli trochę było w tym szczęścia, gdy piłka lądowała na poprzeczce czy słupku.

Pamiętać też trzeba, że Legia gra pięcioma pomocnikami, więc może warto wyrównać siły w tym sektorze boiska, bo to może być kluczowe dla losów spotkania. Ważne jednak będzie przede wszystkim podejście wiślaków do tego meczu. Jeśli zaprezentują takie chęci do gry jak w Chorzowie, to nawet najlepsze pomysły Probierza nic tutaj nie pomogą.

Gazeta Krakowska


Polecamy