menu

Wisła Kraków. W zespole „Białej Gwiazdy” spokojnie dojrzewa następca Rafała Pietrzaka

19 kwietnia 2019, 17:05 | Bartosz Karcz

18-letni obrońca Wisły Kraków Marcin Grabowski ma jasno sprecyzowane plany na najbliższe miesiące. Zdać maturę, znaleźć się w kadrze na mistrzostwa świata U-20, które zostaną rozegrane w Polsce oraz zaliczyć jeszcze kilka spotkań w ekstraklasie w tym sezonie. Jeśli się to uda, to kariera młodego zawodnika „Białej Gwiazdy” może przyspieszyć.


fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Andrzej Banaś

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Andrzej Banaś

fot. Andrzej Banaś

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec
1 / 13

Do Wisły trafił latem 2018 roku z Lecha Poznań. Mimo młodego wieku został włączony do kadry pierwszego zespołu „Białej Gwiazdy”. – Gdy tutaj trafiłem, byłem zawodnikiem, który dopiero wchodził w piłkę seniorską – mówi Marcin Grabowski. – W szatni spotkałem takich ludzi jak Marcin Wasilewski, Maciek Sadlok. Oni mają dużo meczów rozegranych na wysokim poziomie, ale bardzo dobrze mnie przyjęli. Jestem dzisiaj na pewno silniejszy niż wtedy, gdy przychodziłem, również mentalnie.

Początki w Wiśle nie były łatwe, o czym wspomina trener Paweł Regulski, u którego Grabowski gra na co dzień w Centralnej Lidze Juniorów. – Pierwszą rundę Marcin miał niestabilną – tłumaczy szkoleniowiec. – Był takim zawodnikiem poszukującym swojego miejsca. Trochę nie do końca przyjmował swoją rolę, to że musi występować w CLJ. Pewnie trochę z innym planem na siebie przychodził do Wisły. Teraz już poukładał sobie wszystko w głowie, jest stabilny przede wszystkim, jeśli chodzi o liczby. Praktycznie w każdym meczu ma asysty. Pokazuje dużo takich zagrań, które predestynują go do tego, że powinien dostać szansę w pierwszym zespole. Myślę, że trener Stolarczyk doceni Marcina i taką szansę otrzyma.

Rzeczywiście, trener Maciej Stolarczyk nie kryje, że widzi w Grabowskim piłkarza, który w niedalekiej przyszłości może na stałe zająć miejsce na lewej obronie „Białej Gwiazdy”.
– To jest zawodnik, który systematycznie robi postępy – ocenia Stolarczyk. – Jest etatowym reprezentantem kraju drużyn młodzieżowych. Trzeba powiedzieć, że jeśli chodzi o pozycję lewego obrońcy, to jest w nasze piłce duży deficyt. Marcin posiada natomiast taki potencjał, który powinien pozwolić mu wejść na poziom ekstraklasy. Musi tylko w pełni zaadaptować się do piłki seniorskiej. Pracuje ciężko na to, żeby tak się stało. Na razie naciska lekko Rafała Pietrzaka. Marcin jest już po debiucie w ekstraklasie, był kilka razy na ławce. Zna już klimat ekstraklasowej szatni, meczów na tym poziomie. Teraz pracujemy z nim nad tym, żeby wprowadzić go na stałe na poziom ekstraklasy, żeby mógł już w niej grać regularnie.

Grabowski w Wiśle traktowany jest jako lewy obrońca, choć on sam nie kryje, że bardzo lubi grę ofensywną. – Kiedyś grałem wyżej, w środku pola, na skrzydle i ciągnie mnie do przodu – uśmiecha się młody piłkarz. – Byłem zawodnikiem bardziej ofensywnym. Dopiero w gimnazjum zostałem cofnięty do obrony. Musiałem się tej pozycji nauczyć, ale myślę, że już do niej przywykłem. Teraz wolę grać na lewej obronie. W dzisiejszej piłce boczni obrońcy mogą też spełniać ważną rolę w grze ofensywnej.

Co ciekawe, choć Grabowski jest obrońcą, to właśnie w grze defensywnej trener Paweł Regulski zauważa jego słabsze strony. – Widzę u niego jeszcze deficyty w działaniach indywidualnych w defensywie – tłumaczy trener juniorów Wisły. – Wiem, że pracuje nad tymi elementami z trenerami pierwszego zespołu. Jeśli dostanie szansę, to jestem pewien, że ten chłopak sobie poradzi. To jest materiał na dobrego ligowca.

Grabowski jest w szerokiej kadrze reprezentacji Polski U-20 na mistrzostwa świata. Regularnie występował natomiast w drużynie U-19, prowadzonej przez Dariusza Gęsiora. Teraz nie kryje, że jego celem jest gra w zbliżających się, wspomnianych na wstępie mistrzostwach świata. – To byłoby spełnienie marzeń – wyjaśnia. – Nie mam na co dzień kontaktu z trenerem Magierą, ale wiem, że jestem pod obserwacją. Muszę dawać z siebie sto procent na każdym treningu i meczu, żeby znaleźć się w kadrze na ten turniej.

Prócz futbolu, Grabowskiego czeka jeszcze jeden egzamin. W tym roku ma bowiem zdawać maturę w krakowskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego. – Szkoła też jest ważna – mówi dojrzale. – Maturę trzeba zdać, bo nigdy nie wiadomo, czy wszystko w futbolu wyjdzie tak, jak człowiek planuje. Trzeba mieć w razie czego alternatywę.

Warto dodać, że Grabowski nie mieszka w Krakowie, a w Myślenicach, gdzie swój ośrodek treningowy ma Wisła. – Ja od pierwszej klasy gimnazjum mieszkałem w internacie – zdradza zawodnik. – Zdążyłem się przyzwyczaić. Teraz w domu jestem raz na trzy miesiące i myślę, że to bardziej boli rodziców niż mnie. Z mieszkania w Myślenicach jestem bardzo zadowolony, bo jestem blisko naszej bazy treningowej. Mogę na spokojnie spędzić tutaj czas, nie muszę się nigdzie ruszać.

Wisła w rundzie finałowej zagra w grupie spadkowej. „Biała Gwiazda” ma jednak tak dużo punktów, że przy ul. Reymonta nie muszą się zbytnio martwić o utrzymanie. A to może otworzyć szansę na pokazanie się z dobrej strony młodzieży, która jest w klubie. Na to liczy również Grabowski.
– Gdy trafiłem do Wisły, marzyłem o debiucie w ekstraklasie – mówi obrońca. – To już mi się udało. Trenuję też z taką grupą ludzi, od której mogę się bardzo dużo nauczyć. Mam w szatni Kubę Błaszczykowskiego, Sławka Peszkę czy wspomnianego Marcina Wasilewskiego. Dla mnie to udany czas. Zagrałem na razie w trzech spotkaniach, mam jeszcze mało minut, ale dużo się nauczyłem. Takich zachowań czysto piłkarskich. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie to zaprocentuje.

A w przyszłym sezonie Grabowski rzeczywiście może wskoczyć do pierwszego składu, jeśli z Wisły odejdzie Rafał Pietrzak, który wspomina o tym, że chciałby spróbować swoich sił za granicą. – Czas pokaże, czy Rafał zostanie z nami – wyjaśnia Maciej Stolarczyk. – Przygotowujemy jednak Marcina, żeby stał się już w przyszłym sezonie podstawowym zawodnikiem. A jeśli Rafał zostanie, żeby mocniej rywalizował o miejsce.

Co ciekawe, to właśnie Pietrzak mocno wspiera Grabowskiego w codziennych treningach. Młody zawodnik nie może nachwalić się podstawowego lewego obrońcy Wisły. – Rafał to przede wszystkim bardzo dobry kolega – podkreśla Grabowski. – To reprezentant Polski, który bardzo dużo mi pomaga, daje wiele cennych rad. Często zostajemy razem po treningach, uderzamy rzuty wolne. Jestem mu bardzo wdzięczny, a czy rzeczywiście będę jego następcą, czas pokaże.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!


Polecamy