menu

Wisła Kraków. Rafał Boguski może przedłużyć kontrakt z „Białą Gwiazdą”

7 maja 2019, 18:09 | Bartosz Karcz

Rafał Boguski jest w gronie piłkarzy, którym z końcem sezonu wygasa kontrakt z Wisłą Kraków. Wszystko wskazuje jednak na to, że „Boguś” dalej będzie reprezentował barwy krakowskiego klubu, bo przy ul. Reymonta wysłali już sygnał piłkarzowi, że chcą aby ten przedłużył umowę na nowy sezon.


fot. Andrzej Banaś

– Na razie nie dostałem takiej konkretnej oferty nowego kontraktu, ale zostałem rzeczywiście poinformowany, że w Wiśle widzą mnie również w kolejnym sezonie – mówi Rafał Boguski. Na pytanie, czy to prawda, że w klubie chcieliby również, żeby został w Wiśle po zakończeniu kariery i pracował z młodzieżą, piłkarz dodaje: – Tak słyszałem, ale w tej sprawie też jeszcze konkretów nie ma. Czekam jednak spokojnie, bo trwa sezon i teraz najważniejsze jest, żebyśmy obronili dziewiąte miejsce. Na inne sprawy przyjdzie pora, gdy sezon się zakończy.

Niewiele brakowało, żeby Rafał Boguski z Wisłą pożegnał się już po poprzednim sezonie. „Bogusia” w klubie nie chcieli Hiszpanie, którzy wtedy rządzili przy ul. Reymonta. Ponieważ ich czas dobiegał końca, Boguski ostatecznie kontrakt przedłużył, a swoją grą w obecnym sezonie udowodnił, żeby była to zasadna decyzja. Wystąpił do tej pory w 26 meczach, z czego 21 razy wychodził w podstawowym składzie. Trener Maciej Stolarczyk mógł korzystać z niego na różnych pozycjach, bo to zawodnik uniwersalny i przede wszystkim solidny. A nawet jeśli klubowa polityka nakazuje stawianie na młodzież, to ta musi się od kogoś uczyć. Boguski ze swoim doświadczeniem jest bardzo cennym elementem zespołu.

W rundzie finałowej „Boguś” zagrał we wszystkich czterech meczach od 1 do 90 minuty. Teraz nastąpi jednak przerwa, bo w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze piłkarz dostał żółtą kartkę. Czwartą w tym sezonie, więc czeka go absencja w najbliższym spotkaniu z Koroną Kielce.
– Na Arkę będę gotowy – uśmiecha się piłkarz, nawiązując do tego, że Wisłę znów czekają dwa mecze w przeciągu zaledwie czterech dni. Najpierw w piątek spotkanie z Koroną, już w poniedziałek wyjazd do Gdyni. – Oczywiście może być i tak, że jak chłopaki dobrze zagrają z Koroną, to wcale nie musi się znaleźć dla mnie miejsce w wyjściowym składzie. Od 6. kolejki miałem na koncie trzy kartki. Trochę wytrzymałem, ale musiało to w końcu przyjść.

Mimo otrzymania żółtej kartki, Boguski mógł być razem z kolegami zadowolony po ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze. Wisła wygrała na Górnym Śląsku 2:1, co było niespodzianką, bo we wcześniejszych spotkaniach lepiej prezentowali się zabrzanie. – Przed meczem Górnik miał serię czterech wygranych z rzędu, a my sześciu meczów bez zwycięstwa – wylicza piłkarz Wisły. – Grał u siebie, był faworytem. Tym bardziej, że trzy ostatnie spotkania z nami u siebie wygrał. Mieliśmy jednak plan na to spotkanie. Już kilka dni przed tym meczem trenerzy mówili nam, że zagramy w innym stylu niż zwykle. Trzeba wyciągać wnioski. Z drużynami z dołu tabeli graliśmy do tej pory ofensywnie, otwieraliśmy się, atakowaliśmy pressingiem. W większości przypadków nie przynosiło to rezultatów, bo nadziewaliśmy się na kontry. Takie drużyny z tego żyją. Tym razem zmieniliśmy sposób gry. Postanowiliśmy oddać im pole, zmusiliśmy ich do gry w ataku pozycyjnym. I szczerze mówiąc, jak patrzyłem z bliska na twarze piłkarzy Górnika w pierwszych minutach, to oni nie wiedzieli co się dzieje, nie wiedzieli, co mają robić. Byli pewni, że wyjdziemy wysoko, a oni w swoim stylu będą grali długą piłkę na Angulo. A tutaj musieli pomęczyć się w ataku pozycyjnym, a my graliśmy swoje i to my chcieliśmy wykorzystać nasze kontrataki.

Przy takim sposobie gry ważna była konsekwencja, którą wykazali się wiślacy. – Nawet jeśli przytrafiały się błędy, to byliśmy blisko siebie – tłumaczy Boguski. – Szybko naprawialiśmy błędy i Górnik za wiele sytuacji nie miał. Wiadomo, że to jest bardzo wysoki zespół i po stałych fragmentach gry mógł nam zagrozić, ale dobrze broniliśmy.

Wiśle pomógł również fakt, że przed meczem z Górnikiem było nieco więcej czasu na przygotowania. Wcześniej krakowianie grali co trzy dni, więc to też odbijało się na dyspozycji drużyny, która jest mocno przetrzebiona kontuzjami. Boguski nie kryje, że te kilka dni więcej wolnego były m.in. dla niego zbawienne. – Zagrałem 270 minut w ciągu siedmiu dni. Dawno czegoś takiego nie miałem. Na pewno luźniejszy tydzień się przydał. Widać było, że wyglądało to z naszej strony znacznie lepiej – wyjaśnia zawodnik.

Mecz z Górnikiem i wygrana przybliżyły Wisłę do zajęcia dziewiątego miejsca w tabeli na koniec sezonu, czyli wygrania rywalizacji w grupie spadkowej ekstraklasy, a taki jest obecnie cel podopiecznych Macieja Stolarczyka. – Teraz przed nami Korona i jeśli chłopaki potwierdzą naszą dobrą dyspozycję zwycięstwem, to będziemy już bardzo blisko tego dziewiątego miejsca. Wygląda to nieźle, ale jeszcze parę punktów trzeba zdobyć, żeby wygrać rywalizację w dolnej części tabeli – kończy zawodnik „Białej Gwiazdy”.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

[polecane]16397261, 16392251, 16394257, 16400529, 16426143, 6651329[/polecane]


Polecamy