menu

Wisła Kraków. Pełny stadion, atmosfera piłkarskiego święta, czyli „Biała Gwiazda” podejmuje Legię Warszawa

30 marca 2019, 14:01 | Bartosz Karcz

Dwa tygodnie mieli wiślacy, żeby nacieszyć się wygraną w derbach Krakowa. Powrót do ligowej rzeczywistości szykuje się jednak równie ekscytująco, jak walka o prymat pod Wawelem. W niedzielę na ul. Reymonta przyjedzie bowiem Legia Warszawa. O godz. 18 rozpocznie się starcie drużyn, których wzajemna rywalizacja jest pełna podtekstów, historii i emocji, które elektryzują kibiców nie tylko obu zespołów.


fot. Wojciech Matusik

Zainteresowanie meczem jest ogromne. Biletów zabrakło już na początku tygodnia. Gdyby stadion Wisły miał pojemność 40, 50 tysięcy, też pewnie zapełniłby się po brzegi. Ostatecznie na trybunach obiektu przy ul. Reymonta zasiądzie 33 tysiące widzów. Również w sektorze gości, którego oddanie dla fanów do użytku wcale nie było takie pewne. Na derbach kibice Cracovii zniszczyli bowiem jego infrastrukturę. Klub z ul. Kałuży zadeklarował jednak szybko, że pokryje straty, prace ruszyły z początkiem tygodnia, w piątek zostały zakończone i będzie można wpuszczać widzów bez problemów. Tym razem jednak w sektorze gości nie zasiądą przyjezdni z Warszawy, którzy mają karę w postaci zakazu wyjazdowego. – Planujemy umieścić tam grupy młodzieżowe – zdradza rzeczniczka prasowa Wisły Karolina Biedrzycka.

Szykuje się zatem prawdziwe piłkarskie święto. I wszyscy powinni się cieszyć, że w ogóle do niego dojdzie, co przecież jeszcze kilka miesięcy temu wcale takie oczywiste nie było. Warto przy tym pamiętać, że gdy w styczniu Wisła toczyła dramatyczny bój o przetrwanie w ekstraklasie, Legia na swoim twitterowym koncie opublikowała post, w którym napisała: „Niezwykle wyrównana walka Legii z Wisłą Kraków to kawał historii polskiej piłki. Trzymamy kciuki, żeby wiosną móc przechylić szalę na naszą stronę.”
Warszawianie wsparli w ten sposób „Białą Gwiazdę” i odnieśli się jednocześnie do niezwykle wyrównanego bilansu potyczek obu zespołów, a dodajmy, że pierwszy ligowy mecz między odwiecznymi rywalami rozegrano 18 kwietnia 1927 roku, gdy w Warszawie 4:1 triumfowała Wisła.

W niedzielę historia zejdzie jednak na drugi plan. Obie drużyny mają swoje cele. Wisła, która w dwóch ostatnich meczach mocno stanęła na nogi, wygrywając kolejno z Koroną Kielce 6:2 i Cracovią 3:2, wciąż walczy, by zakończyć sezon zasadniczy w pierwszej ósemce. Legia z kolei chce za wszelką cenę obronić mistrzowski tytuł, o który w praktyce rywalizuje już tylko z Lechią Gdańsk. Jest zatem, o co się bić i można być pewnym, że nikt w niedzielny wieczór nogi nie odstawi.

Dla Wisły dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacji były zbawienne. Nie jest tajemnicą, że kadra „Białej Gwiazdy” nie jest przesadnie szeroka, dlatego trudno się dziwić słowom trenera Macieja Stolarczyka na przedmeczowej konferencji prasowej: – Dwa tygodnie po meczu derbowym w pierwszej kolejności wykorzystaliśmy na wyleczenie drobnych urazów. Pierwszy tydzień przerwy to był właśnie moment na to, żeby tacy zawodnicy jak Peszko, Basha, Kolar i Drzazga mieli czas na wyleczenie kontuzji. Od poniedziałku wszyscy są już gotowi do tego, żeby przystąpić do niedzielnego spotkania z Legią Warszawa.

Wszystko wskazuje na to, że cała czwórka będzie do dyspozycji Stolarczyka, choć przy Vullnecie Bashy trzeba jeszcze postawić mały znak zapytania. Choć z drugiej strony w Wiśle stają na głowie, żeby Albańczyk wyszedł na boisko, bo wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak ważną postacią jest w drużynie Stolarczyka.

Dwa tygodnie przerwy Wisła wykorzystała również na zakontraktowanie bramkarza. W derbach poważnej kontuzji nabawił się Michał Buchalik i sprowadzenie jeszcze jednego golkipera było nakazem chwili. Udało się podpisać kontrakt z Tobiaszem Weinzettelem, byłym golkiperem Odry Opole, który w niedzielę pierwszy raz znajdzie się w meczowej kadrze. – Tobiasz będzie w osiemnastce. Nie został tutaj przecież sprowadzony, żeby rozdawać pączki. Walczy o miejsce i musi być gotowy na wejście do bramki – stwierdził Stolarczyk, dodając jednocześnie, że trzeci bramkarz, Kamil Broda zagra w drużynie juniorów.

Szansę na miejsce w meczowej kadrze pierwszy raz tej wiosny będą mieć Paweł Brożek i Rafał Boguski, którzy po kontuzjach trenują już z zespołem i palą się do gry. Stolarczyk nie przesądza jednak jeszcze sprawy ich obecności w osiemnastce. – Paweł i Rafał są na trochę innym etapie przygotowań – wyjaśnia szkoleniowiec. – Obaj są jednak brani pod uwagę. Bardzo się cieszę, że są tak zdeterminowani do pomocy zespołowi w kolejnych spotkaniach. Zobaczymy po sobotnim rozruchu, kto ostatecznie w tej meczowej osiemnastce się znajdzie.

Niewątpliwym smaczkiem niedzielnego meczu będzie również powrót na ul. Reymonta Carlosa Lopeza, który zagra na dobrze sobie znanym stadionie pierwszy raz, odkąd odszedł z Wisły. Stolarczyk nie przewiduje jednak dla niego specjalnego traktowania. – Carlitos jest rzeczywiście znanym zawodnikiem, nie tylko u nas w szatni, ale wszystkim kibicom – mówi trener „Białej Gwiazdy”. – Ma swoje walory, jest to świetny napastnik, ale my też mamy swoje argumenty, swój plan na to spotkanie i nie zamierzam przydzielać Carlitosowi specjalnej opieki. To, co chcemy zrobić w tym spotkaniu, to nie tylko neutralizacja Carlitosa, ale przede wszystkim narzucenie swoich warunków gry!

W tym ostatnim mają pomóc, wspomniani na wstępie kibice. Stolarczyk na spotkaniu z dziennikarzami kilka razy odnosił się do wsparcia fanów, podkreślał, jak bardzo istotną częścią widowiska oni są dla niego. – Mnie bardzo to cieszy, że fani wypełnią po brzegi nasz stadion, bo są naszym dwunastym zawodnikiem – stwierdził trener Wisły. – Doping, który niesie się z trybun, przekłada się na zawodników i ma wpływ na to, co dzieje się na boisku. Cieszymy się, że kibice chcą nas wesprzeć tak licznie i mamy nadzieję, że będą zadowoleni po końcowym gwizdku.

Warto w tym miejscu dodać, że w niedzielę doping będzie zorganizowany i prowadzony normalnie z sektora C. Nie będzie żadnych protestów, dotyczących zakazu wywieszania niektórych flag. Grupa „Ultra Wisła”, wydała w tej sprawie specjalny komunikat, w którym napisała m.in.: Na tym meczu nie może zabraknąć dopingu dla drużyny „Białej Gwiazdy”, o co jako „Ultra Wisła” zadbamy. Postarajmy się razem stworzyć fenomenalną atmosferę, której długo nie zapomnimy.

Kibice z „Ultra Wisła”, ale też klub, zachęcają fanów, żeby na niedzielny mecz przyszli ubrani na czerwono, co ma stworzyć naturalną oprawę tego widowiska. Widowiska, dodajmy, które będzie mogło w telewizji zobaczyć znacznie więcej osób niż zwykle. Transmisję przeprowadzi bowiem nie tylko Canal Plus, ale również TVP2. Początek studia w tej pierwszej stacji o godz. 17.30, w drugiej dziesięć minut później.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>;nf

[xlink]e6d76c49-d7c0-674f-b058-b53655c2308e,79cf409b-3675-77db-e7e4-37ea1e01a063[/xlink]
Autor Bartosz Karcz

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Radwańska pożegna się w Tauron Arenie Kraków ZDJĘCIA

Maciej Sadlok liczy na wygraną z Legią Warszawa

Artur Płatek przed meczem Górnika Zabrze z Cracovią

Boguski już gotowy do gry z Legią Warszawa

Cracovia osłabiona przed meczem z Górnikiem

Kraków. Tłumy na trasie Biegu Marzanny
[reklama]


Polecamy