menu

Vukan Savicević: Przenosiny do Wisły Kraków to była dobra decyzja

9 kwietnia 2019, 18:21 | Justyna Krupa

Pomocnik Vukan Savicević wierzy, że w sobotę Wisła Kraków zdoła pokonać Zagłębie w Lubinie i awansować do pierwszej ósemki piłkarskiej ekstraklasy. Czarnogórski pomocnik „Białej Gwiazdy” przyznaje, że nigdy w życiu nie przeżył tak zwariowanego tygodnia, jak ostatnio w polskiej lidze. Mimo to, coraz lepiej odnajduje się w klimacie ekstraklasy i nie żałuje przenosin do Krakowa.

Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Vukan Savicević z Wisły Kraków
fot. Andrzej Banas / Polska Press
1 / 21

Spotkanie z Piastem (2:2) było dla Savicevicia dopiero szóstym meczem rozegranym w barwach Wisły. Ale pomocnik z takim przytupem wdarł się do ekstraklasy, że nie musi się martwić o swoją pozycję w nowej drużynie. W starciu z gliwiczanami był jedną z kluczowych postaci ekipy Macieja Stolarczyka, bo zaliczył dwie asysty – przy obu golach Wisły.

- Zanotowałem asysty, ale nie czułem się po tym meczu zadowolony – podkreślał Czarnogórzec. - Potrzebowaliśmy punktów i zwycięstwa. Sam też miałem swoją sytuację na początku spotkania, której nie udało się wykorzystać. Mieliśmy już ten mecz w swoich rękach. Teraz trzeba jednak o tym zapomnieć i jak najlepiej przygotować się do starcia z Zagłębiem.

Po raz kolejny to właśnie mecz z ekipą z Lubina będzie decydował o tym, czy Wisła wejdzie do pierwszej ósemki. W 2016 roku Zagłębie odebrało krakowianom nadzieje na awans na ich stadionie. Teraz to Wisła chce na wyjeździe zapewnić sobie grę w „lepszym” ligowym towarzystwie. Samo Zagłębie jest już pewne gry w pierwszej ósemce, ale i tak sobotnie starcie będzie miało duży ciężar gatunkowy.

- To nie jest tak, że będzie nam trudniej, bo będzie presja – uważa jednak Savicević. – Rzeczywiście musimy wygrać z Zagłębiem, by na sto procent awansować do ósemki, ale my przecież w każdym meczu przemy do zwycięstwa, stawiamy na ofensywny futbol. Jestem więc przekonany, że w sobotę będzie dobrze.

Czarnogórzec doskonale zdaje sobie sprawę, jak ważny dla Wisły jest ten awans. Nie tylko pod względem sportowym, ale i finansowym. - Gra w pierwszej ósemce automatycznie oznaczałaby dla nas ciekawsze spotkania, dla klubu więcej ludzi na trybunach. Mieliśmy na ten temat rozmowę z trenerem Stolarczykiem – przyznaje Savicević. - Dzięki dwóm dniom odpoczynku po meczu z Piastem dostaliśmy szansę, by zresetować się i z nowymi siłami walczyć w sobotę o nasz cel.

25-latkowi tym bardziej ta chwila wytchnienia była potrzebna, bo wraz ze sztabem medycznym Wisły walczy w ostatnich dniach, by zniwelować skutki stłuczenia ścięgna Achillesa, którego nabawił się w końcówce meczu z Piastem. - Robimy wszystko, by mógł zagrać w sobotę - mówią w klubie. Sam zawodnik jest ponoć bardzo zdeterminowany, by pomóc zespołowi w Lubinie.

Savicević nie był też przyzwyczajony do tej skali obciążeń meczowych, z jakimi ostatnio musiał się mierzyć. - To trochę szaleństwo. Nigdy w życiu chyba nie zagrałem trzech pełnych meczów, po 90 minut, w ciągu sześciu dni. To było wymagające, nie powiem – przyznawał Czarnogórzec. Tym bardziej, że w pierwszej części sezonu w Slovanie Bratysława często bywał rezerwowym i nie był ostatnio w pełnym rytmie meczowym.

Również tempo gry w ekstraklasie jest dla niego wyzwaniem, ale jak dotąd radzi sobie z nim nadspodziewanie dobrze. Według oficjalnych raportów ekstraklasy, w starciu z Piastem przebiegł najdłuższy dystans w zespole – ponad 12 kilometrów. Zaliczył też najwięcej wygranych pojedynków spośród wszystkich wiślaków oraz najwięcej odbiorów piłki. - Generalnie widzę, że polska ekstraklasa jest wymagająca, bo musisz w trakcie meczu biegać znacznie więcej, niż np. na Słowacji czy w Serbii. Dla mnie to jednak dobrze, bo się rozwijam – podkreśla.

Savicević przyznaje, że w Krakowie znalazł dokładnie to, czego szukał podejmując zimą decyzję o zmianie zespołu. Choć w Bratysławie miał klub ze stabilniejszą sytuacją organizacyjną, postawił na Wisłę i nie żałuje: – W Slovanie ostatnio nie grałem już regularnie, a tutaj jest inaczej. To była zdecydowanie dobra decyzja, że wybrałem Wisłę.

Duże wrażenie zrobiły na nim domowe spotkania z Cracovią i Legią rozgrywane przy ok. 30 tysiącach widzów. - Spokojnie mogę porównać atmosferę na meczach Wisły do spotkań rozgrywanych na belgradzkiej Marakanie – podkreślał pomocnik. - W Slovanie nie miałem okazji grać przy takiej publiczności, tym bardziej, że kibice mieli jakiś problem z władzami klubu. Ale tutaj, w Krakowie atmosfera na meczach jest szalona, a fani są niesamowici.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce


DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Kibice Wisły pokazali moc!

Oprawa i racowisko na meczu Wisła-Legia

Niesamowite stadiony na mundial w Katarze

Czy znasz olimpijskie dyscypliny [QUIZ]

Najlepiej zarabiający piłkarze w Ekstraklasie

Kraków. Tłumy na trasie Biegu Marzanny


Polecamy