Korona Kielce zremisowała z Wisłą Kraków 1:1. Goście przez godzinę grali w dziesiątkę [ZDJĘCIA]
Korona Kielce zremisowała z Wisłą Kraków 1:1 w meczu ósmej kolejki PKO Ekstraklasy. Przerwała więc serię czterech porażek z rzędu. Zespół gospodarzy prowadził tymczasowy trener Sławomir Grzesik.
[b]Korona Kielce – Wisła Kraków 1:1 (0:1)[/b]
[b]Bramki[/b]: 0:1 Paweł Brożek 38 z karnego, 1:1 Erik Pacinda 48.
[b]Korona[/b]: Kozioł - Spychała, Kovacević, Marquez, Gardawski Ż – Cebula (76. Pućko), Gnjatić Ż (84. Pierzchała), Radin, Jukić Ż - Pacinda, Papadopulos (71. Djuranović).
[b]Wisła[/b]: Buchalik – Niepsuj Ż, Klemenz, Janicki, Sadlok – Boguski CZ 30, Savicević, Chuca (46. Basha), Wojtkowski Ż, Mak (81. Silva) – Paweł Brożek (89. Zdybowicz).
[b]Sędziował[/b]: Paweł Gil z Lublina.
[b]Widzów[/b]: 7073.
W Koronie, którą poprowadził tymczasowy trener Sławomir Grzesik, doszło do kilku zmian w wyjściowym składzie. Zadebiutował bramkarz Marek Kozioł, który przed tym sezonem trafił do Kielc z Sandecji Nowy Sącz. W wyjściowym składzie zagrał też Ivan Jukić, który w tym sezonie nie miał szans gry u trenera Gino Lettieriego i występował w rezerwach w trzeciej lidze.
W 17 minucie z rzutu wolnego ładnie, technicznie uderzył Erik Pacinda, ale Michał Buchalik odbił piłkę. W 18 minucie z około 25 metrów uderzył Mateusz Spychała. Futbolówka skozłowała przed Buchalikiem, ale bramkarz Wisły nie miał problemy z obroną. W 21 minucie szybka akcja Korony i mocny strzał Pacindy po ziemi – tym razem z problemami obronił Buchalik.
W 25 minucie kolejna ładna dwójkowa akcja gospodarzy – Ivan Jukić dograł do Pacindy, ten uderzył z pierwszej piłki, ale piłka przeszła obok słupka.
W 30 minucie po rzucie rożnym dla Wisły piłkę wybił Milan Radin. Kilkadziesiąt metrów biegł z nią Marcin Cebula, gdy był sam na sam, został sfaulowany przez Rafała Boguskiego. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna – czerwona kartka dla kapitana Wisły. I goście musieli grać w dziesiątkę. Z rzutu wolnego strzelał Pacinda, ale tym razem nad poprzeczką.
W 37 minucie niespodziewanie Wisła wywalczyła rzut karny. Mateusz Spychała sfaulował Michała Maka. Jedenastkę pewnie na bramkę zamienił Paweł Brożek. Wychowanek Polonii Białogon Kielce zmylił Marka Kozioła i wyprowadził Wisłę na prowadzenie.
Drugą połowę Korona zaczęła bez zmian, ale z ogromna determinacją do odwrócenia losów spotkania. I już w 48 minucie udało się wyrównać. Z lewej strony dośrodkował Michał Gardawski i niezwykle aktywny w tym spotkaniu Erik Pacinda strzałem głową zaskoczył Buchalika.
W 67 minucie Korona wyprowadziła podobny kontratak do tego z pierwszej połowy – znowu kilkanaście metrów pociągnął Marcin Cebula, ale tym razem trochę odskoczyła mu futbolówka i jeden z zawodników Wisły wybił ją na rzut rożny.
W 84 minucie gościom dopisało szczęście, bo po strzale Mateja Pućko piłka trafiła w słupek. Wynik nie uległ już zmianie i Korona po dobrym meczu zremisowała z Wisłą Kraków 1:1, przerywając serię czterech porażek z rzędu.
"Dzięki za walkę, Korona dzięki za walkę" - zaśpiewali piłkarzom Korony po końcowym gwizdku arbitra kibice z Młyna. Fani podziękowali też trenerowi Sławomirowi Grzesikowi.
-Szanujemy ten punkt, zdobyliśmy go w trudnych warunkach. Po zmianie trenera Korona była zmobilizowana, zawodnicy chcieli pokazać się z dobrej strony. Utrudnione zadanie mieliśmy dodatkowo po otrzymaniu czerwonej kartki. Zdobyliśmy bramkę i zabrakło troszeczkę konsekwencji, żeby ten rezultat obronić. Korona była dziś zdeterminowana. To ciężko wywalczony punkt - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Maciej Stolarczyk, trener Wisły.
- Podnieśliśmy rękawice. Chodziło mi o to, żeby drużyna grała z zaangażowaniem, chciała wygrać i było to widać. Jest niedosyt, bo stworzyliśmy więcej groźnych sytuacji. Kluczowym momentem był rzut karny. Niepotrzebny, bo mieliśmy asekurację Ivana Marqueza i Wisła nic nie zrobiłaby w tej sytuacji. Jest niedosyt - powiedział Sławomir Grzesik, trener Korony.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]