Ekstraklasa. Trener Korony Gino Lettieri po meczu z Wisłą chwalił Sewerzyńskiego i Skrzecza. W kolejnym meczu w bramce stanie Miśkiewicz
Piłkarze Korony Kielce w meczu 35. kolejki ekstraklasy przegrali w Krakowie z Wisłą 0:1. Oto co po spotkaniu powiedział Gino Lettieri, trener Korony.
fot. Fot. Dorota Kułaga
- W pierwszej połowie wyglądaliśmy bardzo dobrze. Stosowaliśmy pressing i powinniśmy wyjść na prowadzenie, ale – jak w trzech ostatnich meczach – nie mogliśmy tego zrobić. Po przerwie dalej byliśmy w gazie, graliśmy agresywnie, często prowadziliśmy grę i sądzę, że powinniśmy wygrać, jednak to się nie udało - mówił Gino Lettieri.
- Problem naszej skuteczności nie dotyczy tylko tego meczu. Mieliśmy z tym problem w starciach z Arką, Wisłą Płock, Zagłębiem Lubin, czy Lechem Poznań. W poprzedniej rundzie stwarzając sobie podobną ilość sytuacji potrafiliśmy wygrywać, a dzisiaj jest to nasz problem. Za nami szalony tydzień w futbolu, widzieliśmy półfinały w Lidze Mistrzów. Jest to cenna lekcja – nigdy nie można przewidzieć, co przyniesie nam piłka nożna - dodał cytowany przez oficjalną stronę Korony.
- Jestem dwa lata w Polsce i nigdy dotąd nie krytykowałem pracy sędziów, natomiast dzisiejszy rzut karny jest dla mnie nieporozumieniem. Widziałem powtórkę przed przyjściem na konferencję, nie mam takiego obrazu i możliwości jak sędziowie z systemem VAR, jednak nie podyktowałbym tego rzutu karnego. Widać, że to przeszkodziło nam w grze, mieliśmy problem, żeby się pozbierać po tej stracie bramki - powiedział Lettieri.
- Mimo wyniku nasza drużyna była dziś bardzo zmotywowana. Chciała pokazać się z jak najlepszej strony i według mnie zasługuje na pochwałę. Gratulacje należą się również Wiśle, ponieważ z tak młodym składem wykonują kawał dobrej roboty.
Dziś wystąpili piłkarze, którzy w przyszłym sezonie będą u nas grali i rzeczywiście spisali się dobrze. Pracujemy już nad kolejnymi rozgrywkami, trenujemy elementy taktyczne na przyszły sezon. Oglądaliśmy Oskara Sewerzyńskiego, który do momentu kontuzji grał bardzo dobrze. Oktawian po wejściu na boisku dawał dodatkową jakość ze swoją szybkością.
Już teraz chciałbym sprawić pewną niespodziankę. W kolejnym spotkaniu w bramce wystąpi Miśkiewicz. Nie jest to kara dla Pawła Sokoła za rzut karny. On udowodnił swoją wartość w dwóch meczach, ale chcielibyśmy dać szansę i podziękować za pomoc w tym sezonie również Michałowi - zakończył Gino Lettieri.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]