menu

Czarny młyn, komplet i 200 herbów - czas na derby Krakowa (KIBICOWSKA ZAPOWIEDŹ)

20 lutego 2014, 13:50 | Szymon Jaroszyk

Wielkimi krokami zbliżają się derby Krakowa. Trener Pasów mówi, że nie czuje jeszcze przedmeczowej gorączki, co innego fanatycy. Niedzielny mecz pod względem kibicowskim bez cienia banału będzie wyjątkowy, znacznie bardziej emocjonujący i okazały od poprzednich. Dość powiedzieć, że takich tłumów na zawodach o prym w mieście nie było od 32 lat!

"200 herbów do derbów!"
fot. SKWK.pl
"200 herbów do derbów!"
fot. SKWK.pl
"200 herbów do derbów!"
fot. SKWK.pl
"200 herbów do derbów!"
fot. SKWK.pl
1 / 4

Jeszcze więcej kibicowskich newsów? POLUB nasz KIBICOWSKI FANPAGE!

Co stanowi o wyjątkowości atmosfery podczas zbliżającej się „świętej wojny”? Mobilizacja, zwłaszcza wiślaków. Fakt, niemal przed każdymi derbami fani obu drużyn nakręcają się wzajemnie różnego typu akcjami, tym razem jest jednak tego wyjątkowo dużo. Przyczyna jest prozaiczna - ze względu na rozegranie jesienią aż sześciu kolejek rundy wiosennej, derby przypadają jako pierwszy mecz w 2014 roku przy Reymonta. Wiślacy nie dość, że stęsknili się za ekstraklasą na żywo, to jeszcze na jej przywitanie zawita Cracovia. Ciekawszego kibicowskiego startu roku po prostu być nie może.

Derbowe graffiti

Jedna z największych akcji mobilizacyjnych wiślaków przybrała formę … plastyczną. Mowa o graffiti. W połowie grudnia Stowarzyszenie Kibiców poinformowało o rozpoczęciu akcji „100 herbów do derbów”, polegającej na namalowaniu przez fanów na murach miasta setki godeł klubu (a właściwie jego główną część - czerwony herb z niebieską wstęgą i Białą Gwiazdą – uznawany przez fanatyków). Jednocześnie SKWK wystrzegało się promowania nielegalnego malowania ścian, dorzucając filmik instruktażowy. Inicjatywa spotkała się z wyjątkowo dużym zainteresowaniem. W szybkim tempie, w różnych częściach Krakowa i przy mocno zróżnicowanej jakości wykonania, na murach pojawiło się sto herbów Wisły. Idąc za ciosem, kibice szybko więc przechrzcili akcją na „200 herbów do derbów”, co również się powiodło, a malowanie trwa dalej. Do tej pory licznik stanął na 226 pracach.

Przy pełnych trybunach

Derby będą wyjątkowe także ze względu na wysoką frekwencję. Fakt, że podczas meczu o prym w mieście nowy stadion wypełni się do granic możliwości dopiero po raz pierwszy, chwały wiślakom nie przynosi. Lepiej jednak skupić się na fakcie, że tylu krakusów na derbach nie było od 1982 roku, co już robi wrażenie. Wejściówki rozchodziły się w błyskawicznym tempie zaraz po rozpoczęciu ich sprzedaży. W pierwszej kolejności zostały zajęte miejsca w środkowym sektorze młyna, a następnie otaczające go. O wyprzedaniu wszystkich wejściówek na trybunę najzagorzalszych fanatyków (blisko 6 tys. miejsc) klub poinformował pod koniec pierwszego tygodnia lutego, co nie wyczerpało zainteresowania fanatyków. SKWK zadecydowało więc o rozszerzeniu młyna na sektory na łuku, co oznacza, że doping przez cały mecz może poprowadzić nawet 8-9 tys. gardeł. Teoretycznie oczywiście, bowiem jak zwykle na tak emocjonujących kibicowsko meczach w młynie nie zabraknie osób przypadkowych zwabionych nieco niższymi cenami biletów. Wielką rolę, jeśli chodzi o jakość dopingu, odegrają więc gniazdowi, którzy wyjątkowo liczne towarzystwo będą musieli zmobilizować do śpiewów. Choć oczywiście mobilizacji nie powinno zabraknąć, także i dzięki wyjątkowo licznej obecności pasiaków. W tej chwili w kasach zostało już tylko ok. 2 tys. biletów. 30 tys. widzów przy Reymonta pojawi się w tym sezonie już po raz drugi.

Rekordowe bufory i 2 tys. kibiców Pasów?

Władze Wisły przychyliły się bowiem do prośby kibiców zza drugiej strony błoń, o zwiększeni liczby biletów. Dobra wola wiślaków to całkiem sporo, bo 500 biletów, dzięki którym na stadionie im. Henryka Reymana stawią się 2 tys. kibiców gości. Dlaczego nie jeszcze więcej? Włodarze Białej Gwiazdy mogli spodziewać się kompletu, a po za tym kolejne wejściówki wiązałyby się z oddanie „przyjezdnym” trzeciego, środkowego sektora trybuny G, którego zaplecze nie jest odpowiednie przygotowane (oddzielone). Zwiększone będą i środki bezpieczeństwa, bo to w końcu mecz podwyższonego ryzyka. Oprócz większej liczby służb zabezpieczających, Wisła zadecydowała o dwukrotnym powiększeniu sektora buforowego, aż do 2 tys. miejsc, natomiast na ostatni sektor na trybunie G nie jest prowadzona sprzedaż biletów. Zasiądą na nim jedynie osoby mające karnet na tę trybunę i to – w drodze wyjątku – niezależnie na który sektor. Niewykluczone jest także pozostawienie pustych miejsc po drugiej stronie klatki, na trybunie H. Choć będzie to wyglądać dość niezdrowo i obniży pojemność stadionu o 2-3 tys. miejsc, to z pewnością zmniejszy napięcia pomiędzy kibicami obu drużyn, a już na pewno wyeliminuje możliwość obrzucania się czymkolwiek.

Pasy dystrybucję biletów przeprowadziły na specjalnych zasadach, ze względu na pozornie ogromne zainteresowanie. Pierwszeństwo miały osoby aktywne wyjazdowo, po czym wejściówki trafiły do otwartej sprzedaży, ale o dziwo jeszcze się nie skończyły. Ewentualny brak kompletu w sektorze gości pozostawi spory niesmak.

Wszyscy na… czarno

Co ciekawe, wizualnie fanatyków obu drużyn na dobrą sprawę ciężko będzie rozróżnić. Dla laika będzie to możliwe tylko na podstawie przywdzianych szali. Obie grupy kibicowskie zarządziły w swoich szeregach obowiązkowy ubiór na… czarno. Tym samym wiślacy chwilowo przymykają oko na promowe od lat hasło „wszyscy na czerwono”, a goście w pasy będą mieć tylko szale.

Z obu stron, oprócz głośnego dopingu, spodziewamy się opraw. Niemal oczywiste jest także odpalenie podczas derbów pirotechniki. Jak mecze o prym w Krakowie wyglądały przy Reymonta w poprzednich latach pod względem ultras, przypomnimy w specjalnym materiale, który znajdzie na naszych łamach w sobotni wieczór.

Filmiki promujące derby:

kibiców Wisły



klubu z Reymonta

Więcej o kibicach:


Polecamy