Wisła Kraków. Konflikt w sztabie trenerskim „Białej Gwiazdy” nie dotyczy tylko Radosława Sobolewskiego
Wisła Kraków ma problem, bo w sztabie trenerskim Joana Carrillo jest wyraźny rozdźwięk między Hiszpanem, a polskimi szkoleniowcami. Sprawa nie dotyczy tylko Radosława Sobolewskiego, a właściwie dotyka wszystkich – może poza Kazimierzem Kmiecikiem – członków sztabu. Przy ul. Reymonta będą jednak robić wszystko, żeby sprawę załatwić polubownie.
fot. Andrzej Banaś
O tym, że trenerowi Joanowi Carrillo nie jest po drodze z Radosławem Sobolewskim napisał portal lovekrakow.pl. Informacje tego serwisu internetowego nie były specjalnym zaskoczeniem dla każdego, kto choć trochę orientuje się, co dzieje się w Wiśle. O tym, że Radosław Sobolewski systematycznie odstawiany jest przez Carrillo na boczny tor, szeptano w klubie praktycznie od początku wiosny. Władze Wisły murem stoją jednak za legendą „Białej Gwiazdy” i ani myślą zwalniać Sobolewskiego.
– Jesteśmy zadowoleni z pracy wszystkich trenerów, zatrudnionych w Wiśle Kraków – mówi wiceprezes klubu Damian Dukat. – Czasami jednak dzieje się tak, że w drużynie są mocne osobowości i dochodzi do nieporozumień. Z takiego iskrzenia w sztabie rodzi się jednak nowa jakość. Zarówno Joana Carrillo jak i Radosław Sobolewski to profesjonaliści. W sztabie jest wypracowane takie porozumienie, które zapewnia dobrą współpracę obu szkoleniowców.
Tylko, że sprawa nie dotyczy tylko „Sobola”. Pod koniec sezonu Joan Carrillo złożył bowiem w klubie pismo, w którym domaga się odsunięcia od pierwszego zespołu nie tylko Radosława Sobolewskiego, ale również kilku innych polskich członków sztabu. Hiszpan nie chce już współpracować z trenerem bramkarzy Arturem Łaciakiem, czy analitykiem Mariuszem Kondakiem. Na liście nie znalazło się natomiast nazwisko trenera Kazimierza Kmiecika. Informacje te potwierdza de facto, pytany przez nas Damian Dukat. Choć stara się również nieco studzić emocje, mówiąc: – Trener ma obowiązek raportować do zarządu o swojej pracy, czyli o postępach drużyny, planach na rozwój i zagrożeniach jakie widzi. Dlatego też złożył raport w sprawie współpracy ze sztabem szkoleniowym. Tak, jak jednak powiedziałem wcześniej, jesteśmy zadowoleni z pracy wszystkich członków sztabu. Szeroki sztab zapewnia wyższą jakość szkolenia, chociażby poprzez możliwość bardziej indywidualnego podejścia do zawodników.
Prócz zadowolenia z pracy Polaków w sztabie, dla zarządu Wisły ważny jest jeszcze inny aspekt – finansowy. Joan Carrillo i jego asystenci zarabiają w Krakowie naprawdę dobre pieniądze. Hiszpan około 100 tysięcy złotych miesięcznie, natomiast sprowadzeni przez niego asystenci Xavier Coll Planas i Matyas Czuczi po około 40 tysięcy. Polscy trenerzy o takich zarobkach w Wiśle mogą tylko pomarzyć. Gdyby zatem „Biała Gwiazda” ich zwolniła i zatrudniła na ich miejsce – a tak chce Joan Carrillo – kolejnych szkoleniowców z zagranicy, to utrzymanie sztabu trenerskiego znacznie by wzrosło. Na to w Wiśle nikt zgodzić się póki co, nie chce. Pozostaje jednak pytanie, czy konflikt uda się zażegnać. Jakoś trudno bowiem sobie wyobrazić owocną współpracę asystentów z trenerem, o którym wiedzą, że ten ich w swoim sztabie nie chce...