Wisła Kraków. Dawid Kort ma mieszane uczucia po meczu z Legią Warszawa
Dawid Kort po szalonym meczu Legii z Wisłą w Warszawie miał mieszane uczucia. Piłkarz zdawał sobie sprawę, że „Biała Gwiazda” zagrała kiepską pierwszą połowę, ale z drugiej strony po przerwie zabrakło jej raptem kilku minut, żeby wywieźć z ul. Łazienkowskiej komplet punktów.
fot. Bartek Syta
Kort na pytanie, jakie uczucie towarzyszy mu po meczu z Legią, czy bardziej niedosyt, czy jednak satysfakcja, że drużyna wyszła z niezwykle trudnego położenia i jednak wywalczyła punkt na trudnym terenie, powiedział: – Jest to i to. Oczywiście po pierwszej połowie remis wzięlibyśmy w ciemno. Poprzednie mecze pokazały już jednak, że jesteśmy w stanie walczyć z każdym. Udowodniliśmy to już w starciach z Lechem Poznań, czy z Lechią Gdańsk, w których też przegrywaliśmy, a potrafiliśmy odwrócić losy spotkania. Teraz to samo zrobiliśmy na Łazienkowskiej. Z drugiej strony, gdy traci się bramkę w 90 minucie, która zabiera zwycięstwo, to niedosyt zawsze jest.
Być może Wiśle łatwiej byłoby z Legią wygrać, gdyby nie pierwsza połowa, bardzo słaba w wykonaniu krakowian. O przyczynach takiej postawy zespołu, Kort powiedział: – Myślę, że źle zabraliśmy się do Legii. Mieliśmy w pierwszej połowie sporo problemów z jej pressingiem. Nie potrafiliśmy utrzymać się dłużej przy piłce. Ta pierwsza połowa w naszym wykonaniu była do zapomnienia.
Co zatem takiego się stało, że po przerwie zobaczyliśmy zupełnie inną, o wiele lepszą Wisłę. Kort twierdzi, że zbawienna w tym przypadku okazała się przerwa: – Trochę w jej trakcie ochłonęliśmy. Mieliśmy też krótką, ale bardzo konkretną analizę tego, co się działo w pierwszej połowie. Mieliśmy wszystko pokazane przez trenerów. Wyjaśnili nam, co było złe w naszej grze. Porozmawialiśmy trochę na spokojnie i w drugiej połowie wyglądało to już dużo, dużo lepiej z naszej strony.
Wisła rzeczywiście w drugiej części mocno przycisnęła Legię, strzeliła jej trzy bramki. Początek po zmianie stron wcale jednak taki łatwy nie był, bo gospodarze mieli swoje okazje na kolejne gole. Przełomowym momentem było jednak trafienie Jesusa Imaza na 2:1. – To rzeczywiście był bardzo ważny moment – przyznaje Kort. – Złapaliśmy kontakt z Legią, dosłownie chwilę później wyrównaliśmy, a następnie wyszliśmy na prowadzenie. Nie mam wątpliwości, że to był nasz najlepszy fragment w tym spotkaniu. Tym bardziej szkoda, że nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia do końca spotkania.
W 90 minucie Legia wyrównała, ale jaki to był mecz, najlepiej oddaje pięć ostatnich minut. Żadnej kalkulacji ani ze strony gospodarzy, ani ze strony gości. Zarówno Legia, jak i Wisła postawiły na atak, za wszelką cenę szukały czwartej bramki. – Ogólnie cała druga połowa to była „jazda bez trzymanki” - uśmiecha się Kort. – Myślę, że to był bardzo dobry mecz dla kibiców, dla wszystkich ludzi, którzy oglądali to spotkanie. Oby więcej takich meczów. Mam tylko nadzieję, że w przyszłości będziemy wygrywać takie spotkania.
Teraz przed Wisłą mecz z zespołem z dołu tabeli, z Zagłębiem Sosnowiec. Kort mocno jednak oponuje na stwierdzenie, że beniaminek to będzie słabszy przeciwnik. – Nie zgodzę się, że to rywal z niższej półki – mówi wiślak. – Nasza liga jest specyficzna. Pokazała już wiele razu, że w niej każdy może wygrać z każdym. Nie można do Zagłębia Sosnowiec podchodzić na takiej zasadzie, że to jest słabszy przeciwnik. Sosnowiczanie grają w tej lidze, potrafią zbierać punkty, co pokazali choćby ostatnio, gdy wygrali z Miedzią. Nie możemy podchodzić do Zagłębia jak do słabego przeciwnika, bo to może być zgubne. Trzeba sosnowiczan potraktować, jak każdego innego rywala, z pełną powagą. Wtedy szanse na wygraną na pewno będą większe.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>;nf
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Jesus Imaz: Gole zachowałem specjalnie na derby z Cracovią!
Jedyne takie derby Krakowa - dzieci kibicowały ile sił
Echa derbów Krakowa. "Takiego wydarzenia w historii polskiej piłki jeszcze nie było"
Henryk Kasperczak o trenerze Wisły Kraków
"Kraków. Stadion Wisły to wielka samowolka"
Wychowani w Krakowie, grają w Ekstraklasie. Znasz ich wszystkich?
[reklama]