menu

Wigry świetnie zaczęły, ale nie utrzymały dwubramkowego prowadzenia. Cenny punkt Bytovii

22 sierpnia 2015, 21:50 | Piotr Bernaciak

Piłkarze Wigier Suwałki prowadzili po 23 minutach meczu 4. kolejki 1 ligi z Bytovią 2:0, ale nie zdołali wywalczyć kompletu punktów. Na gole Bartłomieja Kalinkowskiego i Adriana Karankiewicza odpowiedzieli bowiem Michał Jakóbowski i Janusz Surdykowski.

Wigry Suwałki
Wigry Suwałki
fot. Paweł Łacheta/Polska Press

Mecz Wigier z Bytovią zapowiadał się dość ciekawie. Obie drużyny niespodziewanie dobrze rozpoczęły sezon - Wigry po trzech meczach zanotowały jedną porażkę i dwa zwycięstwa, a Bytovia jedno zwycięstwo i dwa remisy. Nie było wyraźnego faworyta tego pojedynku.

Lepiej w mecz weszli gospodarze. Już w siódmej minucie objęli prowadzenie po centrostrzale Bartłomieja Kalinkowskiego z rzutu wolnego. Młody pomocnik wypożyczony z Legii wrzucił piłkę w pole karne, nikt jednak jej nie przeciął i wpadła do siatki obok zaskoczonego Tomasza Laskowskiego. Bramkarz drużyny gości powinien wyjść do tego dośrodkowania, jednak nie zrobił tego, a jego zespół przypłacił to stratą gola. Przez kolejne minuty rósł napór gospodarzy. W 13 minucie bliski pokonania bramkarza Bytovii po strzale z woleja był kapitan zespołu Wigier, doświadczony Tomasz Jarzębowski. Mimo że na boisko przewagę mieli gospodarze, to nagle z niczego przed doskonałą szansą stanęli piłkarze z Bytowa. Choć pod bramką znajdowało się kilku zawodników Drutex Bytovii, żaden z nich nie zdążył zareagować na podanie i skierować piłki do siatki. Kilka minut później potwierdziło się przysłowie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Po rzucie rożnym Łukasza Monety w słupek z najbliższej odległości trafił Tomasz Jarzębowski, a jego strzał z ostrego kąta dobił Adrian Karankiewicz. Piłkarz ten ma patent na drużynę z Bytowa - to jego drugi gol w pojedynkach z tym rywalem. Chwilę potem swoją okazję mieli goście, a strzał na linii bramkowej zatrzymał Hieronim Zoch. Trener Kafarski zareagował na wydarzenia na boisku, jeszcze w pierwszej połowie ściągając z boiska Bartłomieja Poczobuta i zastępując go Robertem Mandryszem. Bytovia nabrała wiatru w żagle, kilka dobrych okazji wykreował Adrian Chomiuk, lecz Wigry zdawały się panować nad sytuacją. Tylko zdawały, bo ataki gości nabierały tempa. Aktywny w tym meczu Chomiuk uderzył piłkę szczupakiem z 11 metrów, a piłka zatrzymała się na słupku. Napór gości zaowocował w końcu bramką. Jeden z piłkarzy Bytovii oddał strzał, a futbolówka odbiła się od Michała Jakóbowskiego i zmyliła Zocha, po czym wpadła do siatki.

W przerwie trener Wigier Zbigniew Kaczmarek chciał uspokoić grę swoich podopiecznych w środku pola i niewidocznego Piotra Ruszkula zastąpił Marcinem Tarnowskim. Początek drugiej połowy przyniósł jednak ciągły napór drużyny Tomasza Kafarskiego. Jedynym zagrożeniem był techniczny strzał Mateusza Żebrowskiego tuż obok spojenia bramki Bytovii. Do gry obu drużyn wkradło się sporo nieuwagi, trener Kaczmarek zareagował ściągając z boiska Łukasza Moneta i posyłając do boju Bartosza Biela. Ten od razu po wejściu na boisko chciał zaskoczyć Laskowskiego, jednak bramkarz gości odbił piłkę pod nogi jednego ze swoich kolegów z zespołu. Kilka minut później padło wyrównanie. Co ciekawe, bramka ta padła w podobny sposób do pierwszego trafienia bytowian, tym razem strzał z dystansu Dawida Korta trafił w Janusza Surdykowskiego i ponownie zmylił Hieronima Zocha wpadając do bramki gospodarzy. Tym samym kat drużyny z Suwałk strzelił swoją czwartą bramkę w obecnym sezonie. Szkoleniowiec Wigier postawił wszystko na jedną kartę i posłał do gry Roberta Hirsza w miejsce Kamila Adamka. W końcu roszadę wykonał także trener Kafarski, zdejmując Daniela Mąkę i zastępując go Shohei Okuno. Końcówka meczu była bardzo wyrównana, obie drużyny miały swoje okazje, jednak żadna z nich nie przekuła tego na gola i trzy punkty. Mecz był bardzo ciekawy, trener Tomasz Kafarski na pomeczowej konferencji określił go nawet mianem "reklamówki 1. ligi". Obaj trenerzy na konferencji wyrazili niedosyt z powodu wyniku, jednak pochwalili piłkarzy za stworzone widowisko.

Więcej o 4. KOLEJCE 1. LIGI


Polecamy