Wielka flaga na Wembley uczci polskich bohaterów bitwy o Anglię! (ZDJĘCIA, WYWIAD)
Zwykle nie zdradza się treści oprawy przed jej prezentacją, ale w tym przypadku jesteśmy usprawiedliwieni. Bo i o to chodzi, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób! W Londynie na słynnym Wembley nasi kibice sektorówką o powierzchni 400 m2 oddadzą hołd polskim bohaterom bitwy o Anglię.
CZYTAJ TAKŻE: Potężne wsparcie kibiców na Wembley. Blisko 20 tys. miejsc zajmą Polacy
Która była jedną z najważniejszych kampanii całej II wojny światowej. Brytyjskiego nieba, a w zasadzie i całego królestwa bronili także Polacy. Któż nie słyszał o Dywizjonie 303... 73 lata po powietrznych walkach nasi bohaterowie zostaną uczczeni na meczu Anglia – Polska. Hołdem dla lotników będzie wielka flaga (20x20m) przedstawiająca charakterystyczną biało-czerwoną szachownice malowaną na polskich samolotach bojowych. O inicjatywie „Flaga na Wembley“ rozmawiamy z jej organizatorami.
Akcja szycia flagi i prezentacji jej na Wembley to spore wyzwanie. Dla kibiców czy organizacji?
Reprezentujemy stowarzyszenie Hurricane of Hearts (www.hurricaneofhearts.com), które na terenie Wielkiej Brytanii organizuje wiele akcji społecznych. Naszą główną misją jest pomoc dzieciom poprzez zbieranie pieniędzy na zakup sprzętu medycznego ratującego najmłodszym życie, w trakcie realizowanych przez nas koncertów charytatywnych. Dlatego naszą sztandarową akcją jest Finał WOŚP w Londynie, przygotowujemy się także do koncertu (w czerwcu 2014) na rzecz angielskiego szpitala Great Ormond Street Hospital. Dodatkowo ważnym elementem dla wszystkich członków HoH jest budowanie pozytywne wizerunku Polski na arenie międzynarodowej. W związku z tym organizowaliśmy Polsko-Brytyjski Przystanek Olimpijski, a teraz podjęliśmy się zadania szycia flagi na Wembley.
HoH został stworzony przez Dagmarę Chmielewską, społeczniczkę i organizatorkę wielu akcji charytatywnych w Polsce i Anglii. Jej pasja tworzenia eventów, chęć pomocy innym i często miłość do dobrej zabawy sprawiła, że powoli dołączały inne osoby, które popierały jej entuzjazm. Od samego początku ogromnym doradcą, wsparciem i mentorem jest Jakub Smolarek . HoH nie istniałby też bez ogromnego wkładu pracy i zaangażowania ze strony Anny Ciecierskiej, przyjaciółki oraz filaru całej organizacji. HoH tworzy kameralna ilość 7 osób pracujących regularnie na rzecz organizacji oraz ok. 200 wolontariuszy, którzy dołączają do poszczególnych inicjatyw.
Skąd pomysł na nazwę organizacji i na tego typu akcje upamiętnienia bohaterskich lotników?
Nazwę Hurricane of Hearts wymyślił nasz przyjaciel Grzegorz Szymczyk, lekarz ginekolog, który słysząc o misji działania organizacji zauważył w nas szansę na lepsze jutro oraz możliwość bycia wizytówką Polski poza jej granicami. Jednak jutro nie istnieje bez wczoraj. Dlatego nawiązał do historii Polaków, lotników walczących w bitwie o Anglię oraz samolotów, którymi nasi żołnierze latali czyli Hawker Hurricane. Tak też powstało nowoczesne Hurricane of Hearts.
Kiedy Mariusz Stus wyszedł z propozycją zorganizowania Flagi na Wembley w kształcie szachownicy upamiętniającej część niezwykle ważnej dla Polaków i Anglików historii, a tym samym oddanie hołdu lotnikom, huraganowi działacze nie zastanawiali się długo. Tak idea stała się faktem. 15 października na meczu Anglia - Polska Flaga z siłą entuzjazmu kibiców rozłoży się na trybunach stadionu.
Zanim wyjechaliście na Wyspy byliście w Polsce aktywnymi kibicami?
Wśród nas są entuzjaści społecznych akcji oraz łączenia pozytywnych ludzi. Bardzo wierzymy w sport i jesteśmy przede wszystkim kibicami rozwoju i determinacji, który towarzyszy każdemu sportowcowi nastawionemu na osiągnięcie celu. To jest to, co w sporcie kręci nas najbardziej. Ta wiedza niezwykle pomaga nam w codziennym życiu.
Wśród nas jest Marcin Jajko, który dostarcza nam wszystkich informacji na temat nowinek sportowych.
Ogromną radością i zaszczytem dla nas stał się fakt, że patronem naszej akcji jest Adam Dziewulak - pływak ze Stadionu Narodowego. Jest to nasz kibic numer 1.
Dodatkowym pozytywnym akcentem jest poparcie naszej inicjatywy przez zespół Poparzeni Kawą Trzy, który zgodził się by ich piosenka piłkarska stała się hymnem przedsięwzięcia.
Jak cała inicjatywa wygląda od środka, organizacyjnie?
Jakub Smolarek w bardzo trafny sposób określił tę akcję: trzy minuty zabawy, dwa miesiące nieprzespanych nocy. Prawdą jest, że zaaranżowanie podobnej inicjatywy wymaga wiele poświęcenia oraz jeszcze więcej pozwoleń i administracji. Cieszymy się jednak, że kibice piłki nożnej oraz orędownicy historii są wszędzie, nawet w urzędach i firmach. Dlatego nasz pomysł spotkał się z uznaniem przede wszystkim pracowników Polskiej Ambasady RP w Londynie, którzy pomogli nam w kontaktach z PZPN-em. Następnie kontakt z FA i projekt został zatwierdzony. Proszę tylko nie pytaj, ile dokumentów po drodze trzeba było wypełniać.
Jesteśmy bardzo wdzięczni naszym sponsorom Orange Polska oraz ANT BM, którzy udzielili nam wsparcia finansowego. W tym przypadku nie musieliśmy wiele dyskutować. Reprezentanci obu firm czują potrzebę działania oraz chęć pomocy w rozwoju innowacyjnych pomysłów, a nasz takim jest. Niezwykle dziękujemy ATS Transport czy OPEN PR za ogromny wkład w pracę organizacji i logistyki oraz reklamy całego przedsięwzięcia.
No właśnie, sponsorzy. Dalibyście radę jakoś bez nich?
Pozyskaliśmy bardzo prężnych sponsorów, ponieważ nasz projekt również wygląda prężnie, faktem jednak jest, że bez wsparcia firm mógłby być tylko ideą. Dlatego jesteśmy niezwykle wdzięczni Orange oraz ANT BM, że pomogli nam w wykonaniu tego zadania. Dzięki Orange firma, której zleciliśmy wykonanie prac mogła kupić materiał oraz uszyć flagę, którą będziemy mogli zobaczyć 15 października.
ANT BM pokryło koszta zakupu biletów dla wolontariuszy, którzy będą rozkładać flagę podczas meczu. OPEN PR w bardzo trafny sposób znalazł rozwiązania marketingowe tak, by każda firma była również zadowolona z udzielonej nam pomocy.
Kiedy mamy się wpatrywać w trybuny Wembley, aby zobaczyć flagę?
Flaga będzie rozkładana w dolnych sektorach na które bilety były sprzedawane za pośrednictwem PZPN-u ok 19:50. Jesteśmy w kontakcie z fanami oraz organizatorami zbiórek pod Trafalgar Sqaure oraz Big Benem. Polacy chcą pokazać, że są prawdziwymi kibicami i pozostaną nimi do końca. My chętnie wspieramy każdy pozytywny i wesoły ruch fanów. Jesteśmy również w kontakcie z pubami oraz strefami kibica. O ich lokalizacji można dowiedzieć na profilu facebooka „Flaga na Wembley“ czy „Hurricane of Hearts“ oraz na specjalnej stronie www.polandenglandtogother.co.uk
Odwiedziliście słynnych polskich lotników, opowiedzcie o tym spotkaniu. I Jak bohaterowie zareagowali na Waszą inicjatywę „Flaga na Wembley”?
To było wspaniałe doświadczenie. Prawdziwa lekcja historii z nauczycielami, którzy mają pasję oraz ogromną satysfakcję z faktu, że ktoś ich słucha. Bohaterowie zareagowali bardzo entuzjastycznie na nasz pomysł. Dopingują mu oraz trzymają kciuki za jego realizację. My życzymy im wiele zdrowia oraz tej świeżości do końca, którą i nas zarazili.
Spotkaliście się z jakimś zainteresowaniem mediów Waszą inicjatywą na Wyspach?
Tak, media dość chętnie mówią o naszej akcji. Często jest jednak tak, że wszyscy czekają na efekt końcowy, choć dobrze wiemy, że żeby był koniec trzeba od czegoś zacząć. Dlatego my zaczęliśmy od Cooltury, która do końca bardzo entuzjastycznie mówi o naszym projekcie i również nas dopinguje.
Ilu polskich kibiców spodziewacie się na Wembley?
Podaje się, że będzie ok 18 tysięcy Polaków.
Odczuwacie na Wyspach jakąś szczególną mobilizację wśród Polaków z okazji meczu?
Spotkanie jest bardzo głośno komentowane. Do Londynu przyjeżdżają kibice z całej Anglii i nie tylko, szykują swoje flagi, zakładają specjalne przygotowane stroje oraz organizują się jak potrafią na portalach społecznościowych i w mediach. Nasi kibice chcą się wcześniej spotykać, by stworzyć ten niepowtarzalny klimat dopingu oraz radości.
Planujecie jeszcze jakieś akcje tego typu w przyszłości? Jest szansa, że akcja z flagą przerodzi się w coś więcej?
To wszystko zależy od kibiców oraz ich odbioru całej akcji. Jeśli będzie nas więcej działających, nie mówimy nie.