Widzew wygrywa, apetyty rosną
Po pierwszych meczach rundy wiosennej, na głowy piłkarzy i trenera Widzewa posypał się grad gorzkich słów. Krytyka była w pełni uzasadniona, gdyż wyniki drużyny pozostawiały wiele do życzenia. Prawdopodobnie głosy niezadowolenia, jak i wiele dodatkowych czynników, wyzwoliły w zawodnikach sportową złość, która poprowadziła ich w końcu do pierwszego zwycięstwa na wiosnę.
fot. Tomasz Łasica
Radość ze zdobycia trzech punktów była tym większa, że udało się pokonać rywala ze znacznie wyższej półki. Z pewnością podziałało to na piłkarzy motywująco i pozwoli z większym spokojem patrzeć w przyszłość.
Dobrą postawę piłkarzy jakby przeczuwali kibice, którzy dość licznie pojawili się na obiekcie przy alei Piłsudskiego. Zapewne oczekiwali zwyżki formy po ciekawym meczu z Cracovią, który ukazał odmienione oblicze łodzian. Kolejki pod stadionem były wciąż widoczne nawet już po rozpoczęciu meczu, a ostatni fani weszli na trybuny w 20. minucie.
Dzięki zwycięskiemu meczowi z Wisłą, łodzianom udało się odrobić 3 punkty do Zagłębia Lubin, oraz 2 punkty do Podbeskidzia Bielsko-Biała. W tej sytuacji widmo spadku wydaje się jakby bledsze. Wszyscy liczą na dobry występ w Szczecinie i kolejne zdobycze punktowe przybliżające Widzew do utrzymania w Ekstraklasie.