Widzew - Ruch LIVE! Różne modele drużyny. Efekt? Najgorsze defensywy
Z uwagi na kibicowską zgodę, spotkania Widzewa i Ruchu często bywają określane "meczami przyjaźni". I tak jak w prawdziwej przyjaźni bywa, muszą być zachowane pewne proporcje między podobieństwami i różnicami.
fot. Grzegorz Wypych
Relacja live z meczu Widzew Łódź - Ruch Chorzów w Ekstraklasa.net!
Oba kluby orędują zupełnie różne modele zespołu. Widzew to wielka zbieranina, obcokrajowców, Ruch największa ostoja polskości w Ekstraklasie. Wspólne są za to efekty w postaci rozczarowujących wyników i największego wskaźnika straconych bramek. Pytanie: kto pierwszy przełamie imającą się niemoc?
Nie ma w Ekstraklasie dwóch bardziej zróżnicowanych etnicznie zespołów. Widzew, w rezultacie obostrzeń Komisji Licencyjnej, ale przede wszystkim nędznych wyników, musiał zrezygnować z masowego wdrażania młodych zawodników do Ekstraklasy. W rezultacie miejsce "dzieciaków Mroczkowskiego" zajęła liczna kompania Legii Cudzoziemskiej. W Widzewie gra aż 11 obcokrajowców, z czego dziewięciu przebywało przez moment na boisku w konfrontacji z Piastem Gliwice.
- Skład był mocno młody, brakowało zawodników, którzy mogliby udzielić większego wsparcia. W związku z tym musieliśmy zacząć ważyć proporcje i postawić na obcokrajowców - tłumaczy trener Radosław Mroczkowski.
Ruch to całkowite przeciwieństwo Widzewa. W wyniku letnich roszad postanowiono pozbyć się wszystkich obcokrajowców i postawić stuprocentowo na polskich zawodników. Ojczysty był dotąd cały klubowy personel, aż do minionego tygodnia, kiedy ustępującego z ławki trenera Jacka Zielińskiego zastąpił na stanowisku Słowak Jan Kocian.
Pod jego wodzą "Niebiescy" zdążyli zagrać tylko jedno spotkanie. Niby nadal są na przedostatnim miejscu w tabeli, a na drugie zwycięstwo w sezonie czekają od pamiętnej niespodzianki z Legią w czwartej kolejce, to urwanie dwóch punktów Śląskowi Wrocław i to w niezłym stylu, daje powody do optymizmu. Tym bardziej, że Widzew to zespół z tej samej półki. Nie wygrał od pięciu kolejek, z czego trzy spotkania kończył bez zdobyczy punktowej. Mało tego, często nawet grając w przewadze jednego zawodnika nie potrafił dowieźć do końca trzech punktów. A kwintesencję żenującej gry zaprezentował w przegranym 0:3 pojedynku z Piastem. Obie ekipy mogą "pochwalić się" najgorszymi defensywami w lidze, o czym świadczy kolosalna liczba straconych bramek (Widzew - 18, Ruch - 16). Dodatkowo w tym sezonie nie zdarzyło im się jeszcze nigdy zachować czystego konta w jednym meczu.
- Musimy stać się drużyną. Myślałem, że będziemy lepiej prognozować, ustabilizujemy się w defensywie i przestaniemy popełniać błędy. Tymczasem wciąż jest za dużo skrajności. Nie gramy na dobrym poziomie. Kwestią detali jest, żeby to wszystko dopracować - podkreśla Mroczkowski.
W dzisiejszym spotkaniu trener Widzewa nie może liczyć na Macieja Mielcarza ukaranego w Gliwicach czerwoną kartką za bezmyślne, bezpardonowe wyjście. Między słupkami stanie więc 21-letni Maciej Krakowiak, dla którego będzie to pierwszy występ w tym sezonie. Co ciekawe w poprzednich rozgrywkach, to właśnie z Ruchem zaliczył ligowy debiut, zmieniając wyrzuconego z boiska Milosa Dragojevicia.
Na o wiele większe problemy kadrowe może narzekać Kocian. Lista kontuzjowanych jest bardzo długa: Marek Szyndrowski, Maciej Sadlok, Adrian Mrowiec, Artur Gieraga, Martin Konczkowski, Marek Zieńczuk, Michał Helik i Maciej Jankowski. Mimo mniejszego pola manewru Słowak nie przestaje eksperymentować. Ze Śląskiem przesunął 38-letniego Macieja Malinowskiego z defensywnego pomocnika na stopera. Ciekawe, jak rozwiąże kłopot z odwiecznym brakiem napastnika z prawdziwego zdarzenia. Michał Jankowski i Grzegorz Kuświk ciągle zawodzą, natomiast od 21-letniego Mateusza Kwiatkowskiego ciężko wymagać cudów.