Widzew - Piast LIVE! Widzewska przeszkoda na drodze Piasta do Europy
Widzew i Piast to ekipy o dość zbliżonych potencjałach, a mimo to reprezentują w tym sezonie dwa inne światy. Gliwicka rewelacja wiosny ma olbrzymie szanse pomieszać szyki faworytom i wywalczyć prawo gry w kwalifikacjach do Ligi Europy. By jednak nie stracić dystansu, musi dzisiaj potwierdzić swoją wartość, pokonując ambitnych łodzian.
fot. Maciej Gręda
Relacja na żywo z meczu Widzew Łódź - Piast Gliwice w Ekstraklasa.net
Jeszcze kilka miesięcy temu nikt w Gliwicach nawet nie śnił o europejskich pucharach, celem nadrzędnym było przede wszystkim zachowanie miejsca w Ekstraklasie, ewentualnie zakotwiczenie w środku tabeli. Nawet teraz, gdy Piast ma olbrzymie szanse, by w lipcu zagrać w klasyfikacjach do Ligi Europy, nikt ani piśnie o takiej możliwości. A przecież różnica między szóstą a trzecią lokatą wynosi tylko trzy punkty. To nie koniec. Bardzo duże jest bowiem prawdopodobieństwo, że przepustkę do Europy da zajecie nawet czwartego miejsca, pod warunkiem, że grający w finale Pucharu Polski Śląsk utrzyma lokatę co najmniej na najniższym stopniu ligowego podium.
Inną sprawą jest, czy Piast rzeczywiście zasługuje na grę w pucharach. Co do tego można mieć poważne wątpliwości. O ile z rywalami z niższej lub zbliżonej półki idzie mu jak po maśle, o tyle czołówka to zakończone klęską przeprawy przez mękę. Chociażby w rundzie wiosennej podopieczni Marcina Brosza okazali się gorsi od Górnika Zabrze i - ostatniej kolejce - od Lecha Poznań. Zwłaszcza ta ostatnia -aż trzybramkowa - klęska mocno podcięła skrzydła po pięciu meczach bez porażki. Ciekawi więc jak gliwiczanie zareagują i odpowiedzą na ostry łomot zafundowany z ręki wicelidera. Czy zdołają się zrehabilitować, czy też pogrążą w głębszym kryzysie?
Biorąc pod uwagę ostatni wyczyny popularnych "piastunek" jasno można stwierdzić, że Widzew to rywal w jak najbardziej ich zasięgu. Czy aby na pewno? Gospodarze dzisiejszego pojedynku nie najlepiej rozpoczęli rundę wiosenną, ale wreszcie złapali wiatr w żagle. Z Polonią Warszawa wywalczyli pierwsze trzy punkty, tydzień później zremisowali na wyjeździe z Pogonią, choć mogli pokusić się o znacznie więcej. Pozytywnym sygnałem zwyżkowej tendencji na Piłsudskiego jest chociażby przebudzenie Mariusza Stępińskiego. 17-letni napastnik przeciwko Pogoni trafił do siatki po raz pierwszy po zimowej przerwie, zaś tydzień wcześniej zaliczył trzy asysty.
Co może wydawać się...sensacyjnie, Widzew także nie stracił jeszcze szans na europejskie puchary. - W ciężkich chwilach, które przeżywamy fajnie byłoby dać powód Miastu do takiego zmartwienia, na drodze sportowego odwetu. Byłoby całkiem sympatycznie - marzy trener Radosław Mroczkowski, nawiązując do niepomyślnych działań Miasta w sprawie budowy nowego stadionu dla Widzewa.
W dzisiejszym spotkaniu widzewski szkoleniowiec nie skorzysta z usług Hachema Abbesa i Radosława Bartoszewicza. Obaj pauzują za kartki. Problemy ma także Marcin Brosz. Co prawda po pauzie wraca Mateusza Matras(zajmie miejsce Rudolfa Urbana), ale w spotkaniu z Lechem urazu doznał Mariusz Zganiacz i czeka go co najmniej kilkutygodniowa przerwa. Po poznańskiej wpadce nie można też wykluczyć roszad wynikających z decyzji szkoleniowca. Miejsce bezbarwnego Pavola Cicmana powinien zajął powracający po kontuzji Matej Izvolt.
Dzisiejszego wieczora oczy kibiców skierowane będę przede wszystkim na Marcina Robaka, który wreszcie zawita na Aleje Piłsudskiego, gdzie podczas trzyletniego pobytu święcił największe triumfy. Wywalczył dwa awanse do Ekstraklasy i przede wszystkim wyrobił sobie markę klasowego snajpera, co zaowocowało przenosinami do ligi tureckiej. Pobytu nie będzie wspominał dość miło. Zimą wrócił do Polski, bardzo chciał znów związać się z Widzewem, lecz na przeszkodzie stanęły względy finansowe. Ostatecznie wylądował w Piaście. W nowych barwach zdążył już zaliczyć debiutanckie trafienie. Dorobek miałby znacznie lepszy, gdyby wykorzystał jedenastkę z Jagiellonią Białystok. Jak sam zapowiada dzisiaj z wielką chęcią podejdzie na wapno w razie potrzeba i na pewno się nie pomyli. W końcu z Maciejem Mielcarzem zna się jak łysy koń. Czy to przekona Brosza, by wystawić Robaka od pierwszych minut?
WIDZEW ŁÓDŹ - serwis specjalny Ekstraklasa.net