Widzew nie zagra pierwszego meczu w Byczynie. Czy uda się uratować sezon w 1. lidze?
Działanie działaczy Widzewa względem Komisji Licencyjnej ciężko w jakikolwiek sposób wytłumaczyć. Łodzianie od miesięcy wiedzieli, że w związku z budową ich nowego stadionu, będą musieli wiosną występować na innym obiekcie, a i tak nie potrafili tej sprawy załatwić w wymaganym terminie.
fot. Polska Press Grupa
Zimą, po otrzymaniu kilku negatywnych odpowiedzi od pobliskich miejscowości, dopiero rzutem na taśmę próbowali uprawnić do tego obiekt w małej Byczynie, który w tym celu przeszedł modernizację. Mimo to, najważniejszych wymogów licencyjnych nie udało się im spełnić - pojemność stadionu nie wyniosła wymaganych 2 tysięcy miejsc, a ponadto brakuje na nim sektora gości.
Co więcej, do dzisiaj brakowało także pozwolenia na organizację imprez masowych na tym obiekcie, którego złożenie w PZPN jest wymagane najpóźniej na siedem dni przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Dopiero dziś, pomimo negatywnej opinii policji, stosowną zgodę wydał burmistrz Poddębic, Piotr Sęczkowski.
Oficjalnie: PZPN zawiesił licencję Widzewowi! Sobotni mecz z Sandecją nie odbędzie się!
Co decyzja o zawieszeniu licencji oznacza dla Widzewa? Nieuchronny jest walkower za mecz z Sandecja, który został już oficjalnie odwołany. Obecnie łodzianie nie mogą występować w rozgrywkach 1. ligi. Dotyczy to zarówno meczów u siebie, jak i wyjazdowych, więc za każde kolejne nierozegrane spotkanie będą karani walkowerem. Trzy walkowery oznaczają wykluczenie z rozgrywek. Kolejne spotkania ligowe Widzew ma zaplanowane na 14 (GKS Tychy - wyjazd) oraz 18 marca (zaległy mecz z Dolcanem Ząbki na wyjeździe).
Widzewowi przysługuje natomiast odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN, a w związku pozwoleniem uzyskanym od burmistrza, jest szansa, że klubowi zostanie przyznana warunkowa licencja.
Press Focus/x-news