Widzew - Wisła LIVE! Walka o długo wyczekiwane zwycięstwo
Wisła Kraków przyjeżdża do Łodzi, aby zmierzyć się z tamtejszym Widzewem. Obu ekipom potrzebne jest zwycięstwo. Wygrana, której wiślakom i widzewiakom od pewnego czasu brakuje.
fot. Tomasz Łasica
Dwie drużyny, dwie różne części tabeli. I każdej jest dziś potrzebna jedna rzecz: zwycięstwo. Trzy punkty. Widzewowi są one niezbędne, aby myśleć o utrzymanie w elicie, z kolei Wiśle, aby udowodnić, że „Biała Gwiazda” to czołowy klub w Polsce. A trzeba tu dodać jedno: w ostatnich kolejkach żadna z tych drużyn nie zachwycała. Gdyby wziąć pod uwagę tylko tegoroczne mecze Ekstraklasy, to Widzew jest 15. drużyną ligi z czterema oczkami, natomiast Wisła zajmuje 12. lokatę, zbierając dwa razy tyle punktów co łodzianie. Śmieszniej (choć nie dla wszystkich) robi się, kiedy spojrzymy na ostatnie pięć spotkań obu ekip: podopieczni Skowronka – 3 punkty, a zawodnicy Smudy o jeden punkcik mniej. Szykuje nam się więc starcie zespołów, których mocną stroną nie jest w ostatnim czasie punktowanie.
W poprzedniej kolejce Widzew dokonał czegoś niebywałego. Udało mu się zremisować. Ale to samo w sobie dziwne nie jest. Trzeba wziąć pod uwagę, gdzie mu się ta sztuka powiodła – było to w Krakowie. A co za tym idzie: łodzianie przełamali w końcu fatalną serię i w tym sezonie wreszcie zapunktowali na obcym obiekcie. Radość w Mieście Włókniarzy z tego powodu pewnie była spora, ale teraz muszą się tam skoncentrować na kolejnym zadaniu, czyli dzisiejszym meczu. Krakowianie ostatnio pojechali do Lubina i już byli w niebie, już w tabeli zapisywali sobie trzy punkty, kiedy wyrwano ich z błogiego snu i strącono niemal do piekieł. Najpierw Curto, później Piech, na koniec jeszcze samobój Nalepy i wiślacy do Krakowa wracali z pustymi rękoma.
Jesienią oba zespoły spotkały się Grodzie Kraka, przy Reymonta 22 i wtedy grała właściwie jedna drużyna. Wisła panowała na boisku, aplikując łodzianom trzy gole – swój dzień miał Wilde–Donald Guerrier, który dwukrotnie pokonał Mielcarza. Po raz ostatni w Łodzi obie ekipy zmierzyły się jesienią 2012 roku. Też lepsi byli wiślacy, wtedy pod wodzą Tomasza Kulawika, którzy zwyciężyli 2:1 po dwóch bramkach Rafała Boguskiego. Dla gospodarzy trafił Mehdi Ben Dhifallah, który zresztą wyleciał wtedy również z boiska. Żadnego z tych zawodników nie zobaczymy dziś jednak na murawie – pierwszy ma nadal problemy zdrowotne, drugi nie gra już w Widzewie.
Na koniec przejdźmy jeszcze do sytuacji kadrowej każdego z zespołów. U gospodarzy bez większych problemów. Z powodów zdrowotnych do gry nie są gotowi Urdinov oraz A. Visnakovs, ale do dyspozycji trenera są wracający po kontuzjach Melunović, Perez i Leimonas. W Krakowie oprócz wspomnianego wcześniej Boguskiego, a także wracającego powoli do treningów Jovanovicia nie zagra również Dariusz Dudka, który z powodu urazu przegapił już mecz z Zagłębiem.