Marcin Robak raczej nie wróci do Widzewa
Po nieudanej, dwuletniej przygodzie z turecką Superligą, Marcin Robak powrócił do Polski i póki co bezskutecznie poszukuje nowego pracodawcy. W wywiadzie dla łódzkiego wydania "Gazety Wyborczej" przyznał, że chciałby ponownie zawitać do Widzewa. Na to się jednak nie zanosi.
fot. Krzysztof Szymczak/Polskapresse
- Musiałbym porozmawiać z kimś z Widzewa i przedyskutować parę spraw. Przekonać się, jak to wszystko wygląda, jak oni by to widzieli. Wtedy można byłoby się zastanowić. A kibice? To byłoby naprawdę coś fajnego móc znowu dla nich zagrać. Fani Widzewa są dla mnie wyjątkowi. Przez dwa i pół roku, które spędziłem w Łodzi, prawie na każdym kroku mnie wspierali. Darzyli mnie dużą sympatią i na odwrót. Przeżyłem z nimi wspaniałe chwile i wiem, że gdybym wrócił, to też mógłbym liczyć na ich pomoc i ciepłe przyjęcie. (...) Zobaczymy, jak to się potoczy. Może będzie jeszcze okazja dla nich zagrać... - powiedział Robak dla GAZETY WYBORCZEJ.
Kibice Widzewa wracają z dopingiem. Porozumieli się z władzami klubu
Nie wydaje się jednak, by powrót Robaka na Aleję Piłsudskiego był prawdopodobny. Widzew, choć od lat zmaga się z problemem braku napastnika z prawdziwego zdarzenia, tak na wiosnę ma szansę to odmienić. Z dobrej strony pokazują się Mariusz Rybicki i Mariusz Stępiński, ponadto są jeszcze Mehdi Ben Dhifllah i sprowadzeni latem Bartłomiej Pawłowski i Michał Jonczyk.
- Przyznaję, rozmawiamy z Marcinem Robakiem, jednak głównie towarzysko, o starych czasach, jak ludzie mający sentyment do Widzewa - napisał na Twitterze Michał Wlaźlik, kierownik drużyny Widzewa. Tym samym poniekąd ucina spekulacje. Jednak im bliżej początku rundy wiosennej, tym sprawa może nabrać nowego rozpędu i wszystko nieoczekiwanie może się odwrócić.
WIDZEW ŁÓDŹ - serwis specjalny Ekstraklasa.net