Co dalej z zakazem transferowym Widzewa?
Widzew czeka na interpretację Polskiego Związku Piłki Nożnej sankcji nałożonej na klub przez Komisję Licencyjną. Klub nie prowadzi na razie rozmów z piłkarzami, którzy chcieliby występować przy al. Piłsudskiego, bo nie wie, czy będzie mógł ich zarejestrować.
fot. paweł łacheta
Przekaz Komisji Licencyjnej nie był jasny. Wydaje się jednak, że nałożyła na klub dwie sankcje - zakaz transferów oraz zakaz zatrudniania piłkarzy z kartą na ręku, których zarobki przekraczałyby kwotę 5 tys. zł brutto miesięcznie. Teoretycznie jednak można myśleć, że klub nie może również piłkarzy... sprzedawać. Bo w piśmie wysłanym do Widzewa napisano po prostu "zakaz transferów".
Szefowie Widzewa zdecydowali się na transfer definitywny wypożyczonego z Jagiellonii Białystok Bartłomieja Pawłowskiego. W lipcu klub ma przelać na konto białostockiego klubu 50 tys. euro. Problem jednak w tym, że Jagiellonia będzie chciała wykorzystać nałożony na Widzew zakaz transferów i z pewnością podważy możliwość dokonania transakcji.
A wszystko dlatego, że dzisiaj Pawłowski jest wart kilka razy więcej. I Jagiellonia będzie chciała zarobić na nim więcej. Szykuje się więc prawnicza walka o wielkie pieniądze.
W ciągu najbliższych dwóch tygodni wyjaśni się przyszłość Łukasza Brozia i Thomasa Phibela, którzy nie ukrywają, że chcą zmienić pracodawcę. Obaj mają jednak ważne kontrakty, więc - by odejść z Widzewa - ktoś musi zapłacić łódzkiemu klubowi pieniądze.
Zobacz także: Polscy siatkarze przegrali w Łodzi z Brazylią 2:3 [ZDJĘCIA]
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.