menu

Stilić dla Ekstraklasa.net: Zostali ukarani zwykli kibice

7 maja 2011, 23:19 | Piotr Bąk

- Musimy cały czas wygrywać nasze spotkania, nie oglądać się za siebie. Do końca sezonu pozostało jeszcze kilka spotkań, w których jest sporo punktów do zdobycia - powiedział Semir Stilić w rozmowie z Ekstraklasa.net.

Lech wygrywając dzisiaj z Górnikiem przełamał dwie passy. W poprzednich 5 meczach bez udziału publiczności nie wygrał ani razu, a poza tym przełamujecie złą passę ostatnich spotkań w lidze oraz Pucharze Polski.
Cieszę się niezwykle z tego zwycięstwa. Szkoda jednak, że w tej wiktorii nie mogli uczestniczyć nasi fani. Mam nadzieję, że dalej będziemy tak grać i do końca sezonu nasi kibice nie będą mieli powodów, aby być niezadowolonymi z naszej gry.

Jak odbierasz decyzję o zamknięciu Stadionu Miejskiego?
Nie chciałbym się mocniej zagłębiać w tą sprawę. Jednak moim zdaniem zostali ukarani zwykli kibice, a nie ci pseudokibice, którzy byli winni zamieszkom podczas finału Pucharu Polski w Bydgoszczy.

Było widać, że kiedy chcieliście zagrać zespołowo od razu wynikały z tego pozytywne efekty w postaci dwóch bramek. Górnik nie miał w obu sytuacjach nic do powiedzenia.
Zawsze jak gramy zespołowo, to wynikają z tego jedynie pozytywne rzeczy. Mam nadzieję, że będzie tak dalej.

Po dzisiejszym zwycięstwie awansujecie na piąte miejsce w tabeli. Liga w tym roku jest na tyle zwariowana, że po jednym zwycięstwie można awansować do europejskich pucharów, by po kolejnej porażce spaść w środkowe rejony tabeli.
Musimy cały czas wygrywać nasze spotkania, nie oglądać się za siebie. Do końca sezonu pozostało jeszcze kilka spotkań, w których naprawdę jest sporo punktów do zdobycia. W następnym sezonie musimy grać w Lidze Europejskiej, gdyż moim zdaniem Lech po prostu na to zasługuje.

W środę gracie z Wisłą w Krakowie. Jak twoim zdaniem trzeba będzie zagrać w tym spotkaniu, aby wywieźć z obiektu rywala korzystny rezultat?

Musimy być niezwykle skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty i wtedy na pewno z uśmiechami na ustach wrócimy do stolicy Wielkopolski.

Czy docierały do was okrzyki kilku tysięcy kibiców zgromadzonych przed stadionem?
Wiedzieliśmy przed meczem, że tak to będzie wyglądało. Powiedzieliśmy sobie w szatni przed wejściem na boisko, że musimy wygrać dla tak fantastycznej widowni.

W Poznaniu rozmawiał Piotr Bąk


Polecamy