menu

Jedenastka 24. kolejki Ekstraklasa.net!

16 marca 2015, 19:51 | jac

To była szalona, 24. kolejka T-Mobile Ekstraklasy. Po dwa gole strzeliło aż czterech zawodników. Trzech z nich znalazło się w naszej jedenastce. Poniżej przedstawiamy listę wszystkich wyróżnionych.

Bartosz Bereszyński (Legia Warszawa) – Zagrał bardzo dobry mecz przeciwko Wiśle Kraków. Błysnął przede wszystkim ofiarną interwencją po uderzeniu Semira Stilicia. Wyglądało to tak, że najpierw zatrzymał piłkę na linii bramkowej, a zaraz potem wyekspediował ją w bezpiecznie miejsce.
fot. Polskapresse
Damian Chmiel (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – Dwiema bramkami pomógł w odniesieniu ważnego punktu z Górnikiem Zabrze. W sumie ma osiem trafień. To interesujące, ponieważ w poprzednim sezonie tylko raz wpisał się na listę strzelców.
fot. TS Podbeskidzie
Jacek Kiełb (Korona Kielce) – Dwa tygodnie temu powędrował do sektora gości w Białymstoku i poprowadził doping razem z kibicami swojej drużyny. Wczoraj za to zaszalał na domowym boisku, strzelając dwa gole w zremisowanym meczu ze Śląskiem Wrocław. Tak się zyskuje szacunek u publiczności, drodzy piłkarze!
fot. Paweł Czajkowski
Grzegorz Bonin (Górnik Łęczna) – Zasłużył na coś więcej niż jednego gola. To, ile razy kiwnął piłkarzy Jagiellonii Białystok, jest godne podkreślenia (a ponoć Polacy nie potrafią dryblować!). Patrzymy na jego formę i głośno się zastanawiamy, dlaczego nigdy nie wyściubił nosa poza granicę naszej ekstraklasy.
fot. Wojciech Czekała
Iwan Majewskij (Zawisza Bydgoszcz) – Za pięć naprawdę solidnych występów z rzędu otrzymał właśnie powołanie do reprezentacji Białorusi, w której jeszcze nie zdążył zadebiutować. Nikt przed rundą wiosenną nie przewidział, że 26-latek będzie jednym z największych zaskoczeń. I za to tę ligę uwielbiamy!
fot. Facebook
Deniss Rakels (Cracovia) – Można było przypuszczać, że po kompletnie nieudanej przygodzie w Zagłębiu Lubin wtopi się w ligową szarzyznę i już zawsze będzie postrzegany jako ktoś, kto wymiatał tylko na Łotwie. Nic bardziej mylnego! Przecież w „Pasach” odżył sportowo. W bardzo ważnym meczu z Piastem Gliwice strzelił swojego siódmego gola w sezonie.
fot. Wojciech Matusik / Polskapresse
Bartłomiej Drągowski (Jagiellonia Białystok) – Wybronił kilka ekstremalnie trudnych piłek – zresztą niepierwszy raz. Ma wielki talent i klub zarobi na nim grube pieniądze. Słowa uznania kierujemy także w stronę Michała Probierza, który pozwolił mu zaistnieć. Umówmy się, wielu trenerów nie podjęłoby takiego ryzyka.
fot. WOJCIECH WOJTKIELEWICZ / POLSKAPRESSE
ŁAWKA REZERWOWYCH: Matus Putnocky (Ruch Chorzów), Mateusz Wdowiak (Cracovia), Rafał Janicki (Lechia Gdańsk), Andre Micael (Zawisza Bydgoszcz), Mariusz Magiera (Górnik Zabrze), Sebastian Ziajka (Zawisza Bydgoszcz), Bartosz Śpiączka (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Robert Pich (Śląsk Wrocław), Bartosz Kapustka (Cracovia), Kamil Wilczek (Piast Gliwice).
fot. Jakub Kowalski
Mateusz Piątkowski (Jagiellonia Białystok) – Znowu jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. Jak to dobrze, że niemiecki drugoligowiec nie wykupił go w zimowym okienku. Nie zobaczylibyśmy tych dwóch cudownych okienek i znaku Zorro, który wykonał w niedziele popołudnie.
fot. Wojciech Wojtkielewicz / Polska Press
Rafał Kosznik (Górnik Zabrze) – Trzyma wysoki poziom. Gol z Podbeskidziem Bielsko-Biała był już jego trzecim w tym roku i zarazem czwartym w sezonie. Aż dziw bierze, że nie dostał zaproszenia na zgrupowanie reprezentacji narodowej. W jedenastce z konieczności umieszczamy go nie na lewym skrzydle, a na lewej obronie.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
Grzegorz Wojtkowiak (Lechia Gdańsk) – Udowadnia sobie i selekcjonerowi Adamowi Nawałce, że jest gotowy na mecz z Irlandią. Starcie z Pogonią Szczecin było jednym z kilku potwierdzeń. Na szczególną uwagę zasługuje asysta przy trafieniu Sebastiana Mili. Polecamy obejrzeć telewizyjne powtórki, bo jest na czym zawiesić oko.
fot. Polska Press
1 / 11

Polecamy