Skromna wygrana Bayernu z Werderem. Lewandowski tym razem bez gola [ZDJĘCIA]

Bawarczycy do spotkania na Weserstadion przystąpili w mocno okrojonym składzie. W ekipie mistrza Niemiec zabrakło miedzy innymi Mario Goetze, czy Davida Alaby, którzy nabawili się urazów podczas meczów eliminacyjnych Euro 2016. Mimo osłabień, to podopieczni Pepa Guardioli od pierwszej minuty zepchnęli Werder do defensywy. Gospodarze jedynie do 10. minuty starali się być równorzędnym przeciwnikiem.

Z każdą kolejną minutą monachijczycy osiągali coraz to większą przewagę. Choć to gospodarze pierwsi oddali groźny strzał. Melvyn Lorenzen uderzył z kilkunastu metrów wprost w Manuela Neuera. Bayern odpowiadał za sprawą Roberta Lewandowskiego oraz Thomasa Muellera. Najpierw "Lewy" z kilku metrów przestrzelił po uderzeniu głową, ale następną akcję bramką zakończył już Mueller. Reprezentant Niemiec otrzymał kapitalne podanie od Thiago Alcantary i z kilku metrów pokonał Felixa Wiedwalda. Przed przerwą Lewandowski ponownie uderzył głową na bramkę gospodarzy, tym razem po rzucie rożnym, ale Wiedwald skutecznie interweniował.

Bayern posiadał inicjatywę, ale nie kwapił się do kolejnych ataków. Dopiero po przerwie mistrz Niemiec częściej zagrażał bremeńskiej bramce. Najpierw Mueller w efektowny sposób z kilku metrów nie trafił w światło bramki, a następnie Lewandowski uderzeniem piętką nie sprawił problemów defensywie Werderu. Gospodarze w drugiej odsłonie atakowali przede wszystkim za sprawą Anthony'ego Ujaha. Nigeryjczyk jednak trzykrotnie zmarnował dogodne sytuacje. Raz trafił wprost w Manuela Neuera, dwa pozostałe strzały były niecelne.

W międzyczasie Wiedwald brutalnie zaatakował "Lewego" w polu karnym, a przyjezdnym należał się rzut karny. Arbiter jednak nie wskazał na jedenasty metr. Robert został uderzony korkami i na pewno przez kilka dni będzie odczuwał skutki tego starcia. Bayern skromnie pokonał Werder, ustanawiając rekord dziewięciu kolejnych zwycięstw w Bundeslidze.