menu

Lewandowski wszedł z ławki i zdążył strzelić gola. Bayern nie dał szans Werderowi [RELACJA, ZDJĘCIA]

12 marca 2016, 20:22 | Adrian Lakowski (AIP), ZA

W 26. kolejce Bundesligi Bayern Monachium wygrał u siebie z Werderem Brema 5:0. Bramki dla gospodarzy zdobyli Thomas Mueller i Thiago Alcantara (po dwa) i Robert Lewandowski. Reprezentant Polski zaczął mecz na ławce, a na boisku wszedł w 74. minucie i zdążył strzelić 24. gola w sezonie.

Zobacz bramkę Roberta Lewandowskiego z Werderem!

Ostatnie dni dla Pepa Guardioli były wyjątkowo ciężkie. Szkoleniowiec Bayernu Monachium musiał nie tylko tłumaczyć się przed kibicami ze słabszych wyników swoich podopiecznych (Bawarczycy przegrali z Mainz i zremisowali bezbramkowo z Borussią Dortmund), ale i odpierać zarzuty lokalnych dziennikarzy o braku odpowiedniego zaangażowania w prowadzenie drużyny.

Guardiola od następnego sezonu obejmuje stery w Manchesterze City. W zeszłym tygodniu hiszpański szkoleniowiec widziany był w Amsterdamie na spotkaniu z dyrektorem sportowym "The Citizens" Txikim Begiristainem. Niemieckie media twierdzą, że Guardiola, pochłonięty przygotowaniami do swojej nowej roli w Anglii, zaniedbuje Bayern, a jego działania mogą zaprzepaścić szansę na 26. mistrzostwo Niemiec (monachijczycy mają tylko osiem punktów przewagi nad BVB) i sukces w Lidze Mistrzów.

O profesjonalizm Hiszpana spokojny jest natomiast prezes bawarskiego klubu, Karl-Heinz Rummenigge. - To absolutnie normalne, że już teraz podjął działania dotyczące swojej nowej pracy. Byłoby naiwne sadzić, że zacznie myśleć o City dopiero od lipca. Wierzę jednak, że do końca sezonu jego serce całą siłą będzie biło dla nas - mówił Rummenigge. Do zarzutów dziennikarzy odniósł się też sam zainteresowany. - Od pierwszego do ostatniego dnia moja energia będzie w Monachium. Ludzie, którzy mnie znają, dobrze o tym wiedzą. Jestem całkowicie skoncentrowany na Bayernie - podkreśla Hiszpan.

Meczem z Werderem Guardiola udowodnił, że obawy kibiców i dziennikarzy były niepotrzebne. Monachijczycy pokonali swojego rywala aż 5:0. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy, ale piłkarze Bayernu oszczędzali swoje siły na zbliżające się spotkanie z Juventusem Turyn w Lidze Mistrzów. Z tego też powodu mecz na ławce rezerwowych rozpoczął Robert Lewandowski. Polak wszedł na boisko na ostatni kwadrans, ale nie przeszkodziło mu to w strzeleniu (24. już w tym sezonie) gola.


Polecamy