menu

Wasiluk wraca na stare śmieci - podpisał kontrakt z Jagiellonią

9 czerwca 2014, 19:15 | Natalia Doległo, Jakub Seweryn

Wychowanek Jagiellonii Białystok, Marek Wasiluk, który rundę wiosenną spędził w Widzewie Łódź, wrócił na stare śmieci. Obrońca podpisał z białostockim klubem roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata.

Marek Wasiluk wraca do Jagiellonii
Marek Wasiluk wraca do Jagiellonii
fot. Tomasz Łasica

27-letni defensor jest obecnie zawodnikiem Widzewa, ale jego wygasający 30 czerwca kontrakt nie zostanie przedłużony. W obecnym sezonie Wasiluk w barwach łódzkiego klubu wystąpił w ośmiu meczach Ekstraklasy, w których strzelił jednego gola.

Rundę jesienną natomiast piłkarz spędził natomiast w Cracovii, gdzie jednak nie rozegrał ani jednego oficjalnego spotkania i zimą zdecydował się rozwiązać kontrakt.

Wasiluk jest wychowankiem Jagiellonii, której w 2007 roku pomógł wrócić do Ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej w Białymstoku występował zaledwie rok, po czym został sprzedany za około milion złotych do Cracovii. Później występował także w Śląsku Wrocław, z którym zdobył mistrzostwo Polski, a także Widzewie Łódź. Łącznie 27-latek ma na swoim koncie 101 występów w Ekstraklasie, w których zdobył sześć bramek.

Po sześciu latach tułaczki po Polsce rosły defensor wraca do Białegostoku.

- Trochę ta rozłąka trwała, bo sześć lat, ale zawsze się za Jagiellonią oglądałem, patrzyłem na wyniki, bo to jednak rodzinne miasto, rodzinny klub, tyle lat spędzonych. Ciągnęło mnie tutaj. Myślałem też nad zostaniem w Widzewie, pojawiły się też dwie inne oferty, ale jak dowiedziałem się o ofercie z Białegostoku, to właściwie w moment się zdecydowałem. Ciągnęło mnie tutaj, to moje miasto rodzinne, cała rodzina jest tutaj, znajomi, przyjaciele. Nie zastanawiałem się więc już nad innymi opcjami - mówił Wasiluk w rozmowie z Białystok.Sport.pl, przyznając, że przez minione sześć lat klub bardzo się zmienił: - Rzeczywiście chyba nikogo już nie ma. Są tylko maserzy, trener Jurczak, kierownik. Zresztą odjeżdżałem jeszcze z Jurowieckiej, a dziś spotykaliśmy się na Legionowej. Także wszystko nowe.


Polecamy