menu

Drugoligowy hit na remis! Kibice Lecha wspierali... ŁKS

30 września 2017, 19:57 | Maciej Brzeziński

Lider z Poznania podejmował czwarty w ligowej tabeli Łódzki Klub Sportowy. Warta stwarzała więcej sytuacji, ale nie potrafiła zdobyć zwycięskiego gola. Obie drużyny musiały podzielić się punktami.

Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
Warta Poznań - ŁKS Łódź 0:0
fot. Roger Gorączniak
1 / 21

Bilety na sobotni mecz rozchodziły się jak świeże bułeczki. Starcie pomiędzy Wartą Poznań, a ŁKS Łódź od kilku dni elektryzowało kibiców. Tym bardziej, że fanów z Łodzi mieli wspierać kibice Lecha. Właśnie ten fakt wzbudzał wiele kontrowersji i podzielił sympatyków Kolejorza. Wszyscy jednak ostrzyli sobie zęby na wielki mecz nie tylko na trybunach, ale przede wszystkim na boisku.

Najważniejsza defensywa
- Spotkały się dwie drużyny z górnej części tabeli. Nikt nie chciał stracić gola. Każdy liczył na kontratak lub stały fragment gry. Ten wynik jest sprawiedliwy - powiedział na pomeczowej konferencji trener Warty, Petr Nemec. Nie sposób się nie zgodzić z czeskim szkoleniowcem. Od pierwszej minuty było widać, że kluczem do zwycięstwa będzie solidna gra w defensywie i wyczekiwanie na błąd przeciwnika. Obie ekipy skupiły się na grze w środku boiska. Lepiej to wychodziło gospodarzom mimo iż byli osłabieni brakiem Krzysztofa Biegańskiego. Pomocnik Zielonych ma poważne problemy z kolanem i wiele na to wskazuje, że bardzo długo będzie pauzować. Mimo braku jednego z liderów środka pola to właśnie Zieloni w przekroju całego spotkania byli groźniejsi. Dobre okazje do strzelania gola mieli Michał Przybyła i Artur Marciniak, jednak brakowało szczęścia. - Byliśmy lepszą drużyną. ŁKS stworzył sobie pół sytuacji i szkoda, że nie strzeliliśmy gola - powiedział po meczu Artur Marciniak. Poznaniacy grali ponad dwadzieścia minut w przewadze jednego zawodnika. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Patryk Bryła. Z decyzją arbitra nie zgadzał się trener ŁKS-u. - Moim zdaniem była to pochopna decyzja sędziego, który reagował na krzyk, bo nie widział tej sytuacji - skwitował czerwoną kartkę dla swojego zawodnika.

Łodzianie nastawiali się głównie na grę z kontrataku licząc na najlepszego strzelca zespołu Ievgena Radionowa. Zagrozić bramce Warty próbowali także Patryk Bryła i Piotr Pydroł. Pierwszemu zabrakło zrozumienia z kolegami, a drugiemu siły, aby pokonać Adriana Lisa.- Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie trudny i nie bez przypadku Warta jest liderem. Szanujemy ten punkt. Mój zespół pokazał charakter i dyscyplinę - dodał trener gości Jacek Janowski.

Kibicowsko na szóstkę
Stadion przy Drodze Dębińskiej licznie wypełnił się sympatykami trzech zespołów: Warty, ŁKS-u i Lecha. W związku z tym, że mecz mogło obejrzeć 999 osób to wielu kibiców z Łodzi obejrzało go zza płotu. Znaleźli się też śmiałkowie, którzy przeskakiwali przez ogrodzenie. Większość kulturalnie przyjęła fakt braku biletu z pokorą. Nie przeszkodziło to jednak w dopingowaniu swojej drużyny. Łodzianie wespół z kibolami Kolejorza dopingowali czwartą drużynę II ligi. Pojawiły się oprawy, a także race. Bardzo dobrze bawili się także gospodarze, którzy z serdecznością przyjęli gości. Piłkarze również byli zadowoleni z tego, że na trybunach było wielu kibiców - Szkoda, że na każdym meczu nie ma tylu kibiców. Z tego miejsca zapraszam wszystkich kibiców do Ogródka. Nie tylko Lech gra widowiskowo, ale Warta także potrafi fajnie grać w piłkę. Czekamy aż zapełnią się wszystkie miejsca - dodał Marciniak.

Warta Poznań – ŁKS Łódź 0:0


Warta: Adrian Lis - Mateusz Wypych (81’Adrian Chopcia), Bartosz Kieliba, Tomasz Dejewski, Radosław Jasiński - Adrian Cierpka, Artur Marciniak, Bartosz Kalupa, Adrian Laskowski, Jakub Kiełb (86’ Hubert Antkowiak) - Michał Przybyła (75’ Przemysław Kita)

ŁKS: Michał Kołba - Kamil Rozmus, Maksymilian Rozwandowicz, Kamil Juraszek, Bartosz Widejko - Piotr Pyrdoł (66’ Damian Guzik), Mateusz Gamrot (73’ Tomasz Margol), Przemysław Kocot, Patryk Bryła, Jakub Kostyrka - Jewhen Radionow (86’ Krystian Pieczara).

żółte kartki: Kiełb, Kieliba, Chopcia, Dejewski (Warta) - Bryła, Rozmus (ŁKS)
czerwona kartka: Bryła (69’ za drugą żółtą).

Sędzia: Rafał Rokosz (Katowice)
Widzów: ok. 1000


Polecamy