Walka o utrzymanie w 1. lidze trwa. GKS Tychy rozbił Pogoń Siedlce w meczu na dnie tabeli (ZDJĘCIA)
W meczu 29. kolejki 1. ligi GKS Tychy pokonał Pogoń Siedlce 4:1. Obie drużyny walczą o utrzymanie się na zapleczu Ekstraklasy i dzięki wygranej to podopieczni Tomasza Hajty są bliżsi realizacji tego celu.
Od początku spotkania gospodarze narzucili swój styl gry chcąc pokazać, komu należy się utrzymanie w 1. lidze. Szczególnie dobrze prezentował się Jakub Bąk, który był bardzo aktywny, raz za razem stwarzał zagrożenie w polu karym Pogoni aż wreszcie w 35. minucie spotkania udało mi się udokumentować to bramką. Artur Gieraga zagrał piłkę do Szczęsnego, który wpadł w pole karne Pogoni, świetnie wystawił piłkę do wbiegającego Bąka, a ten pewnym strzałem pokonał Kozaczyńskiego i zrobiło się 1:0 dla tyskiej drużyny.
Mimo dużej przewagi gospodarzy takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Po zmianie stron wreszcie do głosu doszli goście z Siedlec, którzy przez niemal całą pierwszą połowę byli stłamszeni przez bardzo dobrze dysponowanych tego dnia tyszan. W 55. minucie podopieczni Tomasza Hajty zadali kolejny cios. Tym razem po wrzutce z rzutu wolnego Radzewicza do piłkę w bramce Pogoni fantastycznym strzałem z woleja umieścił Maciej Kowalczyk.
Ekipa przyjezdna mimo, że przegrywała już różnicą dwóch bramek grała z coraz większym polotem i fantazją dzięki czemu zaczęli stwarzać bramkowe sytuację. Los, choć w sumie sędzia wynagrodził im to w 75. minucie dyktując bardzo wątpliwy rzut karny po faulu Artura Gieragi. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Antonio Calderon dając tym samym nadzieje swojej drużynie na zdobycie jakiegokolwiek punktu w tym meczu.
Końcówka spotkania była bardzo nerwowa. Trwała wymiana ciosów, nawet będący już na ławce rezerwowych Łukasz Grzeszczyk został ukarany żółtą kartką za zbyt ostentacyjne niezgadzanie się z decyzjami arbitra. Wreszcie w 91. minucie tyszanie zadali trzeci cios. Damian Nieśmiałowski wykorzystał dobre podanie Szczęsnego i zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach seniorskiej drużyny GKS-u Tychy.
Dwie minuty później gospodarze znokautowali przeciwnika, a konkretnie zrobił to Mateusz Mączyński, który zakończył strzelanie Stadionie Miejskim w Jaworznie ustalając wynik meczu na 4:1.
To bardzo ważny rezultat dla obu zespołów. Tyszanie dzięki zwycięstwu nadal mają kontakt z pozycją barażową, na której obecnie znajduje się Chrobry Głogów, natomiast Pogoń Siedlce do tej pozycji traci już dwanaście punktów, a biorąc pod uwagę, że do końca sezonu mamy do zdobycia piętnaście "oczek" utrzymanie Pogoni jest bardzo mało realne.
W przyszły weekend GKS Tychy podejmie na wyjeździe lidera tabeli Zagłębie Lubin, natomiast Pogoń Siedlce zmierzy się u siebie z Arką Gdynia.