Walka do samego końca! GKS Tychy wyrwał punkty Wigrom Suwałki
Gdyby stawiać w ciemno wyniki GKS Tychy, to śmiało można by na 1:1. Takim rezultatem miał się zakończyć czwarty mecz z rzędu, a piąty w ogóle - z Wigrami Suwałki. Ale w końcówce udało się wcisnąć drugiego gola. Trzy punkty zostały więc na miejscu. Lider 1. ligi wracać będzie do domu bez niczego.
Spotkanie od pierwszych minut było bardzo energiczne. Co prawda nie było wiele sytuacji podbramkowych, ale jak na poziom 1. ligi to gra była naprawdę szybka. Kilkukrotnie piłkarze GKS-u Tychy próbowali uderzać z dalszej odległości, ale bardzo dobrymi interwencjami popisywał się Hieronim Zoch dzięki czemu do przerwy utrzymywał się bezbramkowy rezultat.
Jednak w drugiej połowie meczu tyszanie już byli skuteczniejsi. W 49. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukasz Tanżyna wyskoczył najwyżej w polu karnym Wigier Suwałki i strzałem głową otworzył wynik spotkania na stadionie miejskim w Tychach czym przypieczętował przewagę GKS-u, która była widoczna od początku spotkania.
Zespół gości po straconej bramce wydawał się oszołomiony i tyszanie mieli coraz większą przewagę. Jednak chyba za duża pewność siebie spowodowała, że Wigry w 56. minucie wyprowadziły trochę szczęśliwie udaną kontrę, którą strzałem wślizgiem do pustej bramki zaliczył Damian Gąska.
Po wyrównującym trafieniu w graczy z Suwałk jakby wstąpiły nowe siły, zaczęli wreszcie dochodzić do głosu i tworzyć sobie podbramkowe sytuacje. Wymiana ciosów trwała w najlepsze. Jedna jak i druga drużyna grały bardzo nieskutecznie, ale zwycięska bramka wisiała w powietrzu.
Wreszcie w doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki doszedł Mateusz Bukowiec i strzałem głową wprowadził w ekstazę kibiców zgromadzonych na tyskim stadionie. Fani GKS-u oszaleli i byli już pewni że jest to zwycięska bramka.
Sędzia kilka minut później zakończył spotkania i już było wiadomo, że GKS Tychy wygrał drugie ligowe spotkanie w tym sezonie i drugie w nieprawdopodobnych okolicznościach. Poprzednio miało to miejsce w derbowej potyczce z Górnikiem Zabrze, kiedy to GKS wygrał 2:1 po bramce, a jakże by inaczej, w doliczonym czasie spotkania. Dla Wigier natomiast jest to pierwsza porażka w tym sezonie.
Najważniejsze letnie transfery z udziałem Polaków