W Stali nie przebierają w słowach po derbach z Resovią
W sobotę Stal Stalowa Wola przegrała 2:3 w drugoligowych derbach Podkarpacia z Resovią Rzeszów na wyjeździe. W klubie zdają sobie sprawę z tego, że wypuści z rąk bardzo ważne punkty.
fot. Wacław Nowacki
Stal po pierwszej połowie prowadziła w Rzeszowie po golu Roberta Dadoka z rzutu karnego. Początek drugiej części meczu był jednak dla niej fatalny. W krótkim odstępie czasu straciła
- Przegraliśmy mecz we frajerski sposób tracąc trzy gole w dziesięć minut. Nie była to nieszczęśliwa porażka, tylko wynikająca z naszych błędów, czy to w ustawieniu czy w złym zachowaniu. Daliśmy przeciwnikowi strzelić trzy gole. Bo to nie on zapracował sobie na te gole, tylko my daliśmy je sobie strzelić. Chcieliśmy tę stratę odrobić, walczyliśmy o to do końca, ale jestem zły, że w ten sposób straciliśmy trzy gole. Sytuacja w tabeli jest zła odkąd ja tu jestem i odkąd przyszedł trener. Nie możemy złapać dobrej serii meczów. Musimy zdobyć komplet punktów w dwóch ostatnich meczach, bo tylko to nam daje w miarę spokojną zimę - powiedział Krzysztof Kiercz.
Po tej porażce on i jego koledzy z zespołu wciąż otwierają strefę spadkową z szesnastoma punktami zdobytymi w osiemnastu meczach. Elana Toruń, która zajmuje pierwszą bezpieczną lokatę, ma nad nimi przewagę czterech punktów. Niemożliwe jest więc zniwelowanie tej różnicy na przestrzeni jednej kolejki, więc jeśli Stalówka chce przed końcem roku opuścić strefę zagrożenia, to musi wygrać dwa ostatnie mecze.
W tym roku zostaną rozegrane jeszcze dwie kolejki rozgrywek drugoligowych, awansem z rundy wiosennej. 23. listopada w Boguchwale Stal podejmie Znicz Pruszków, z którym wcześniej przegrała 1:4. Na koniec pojedzie do Wejherowa na spotkanie z Gryfem, z którym wcześniej bezbramkowo zremisowała.
W przypadku dwóch zwycięstw Stal może awansować w tabeli, ale przy ich braku sytuacja bardzo się skomplikuje.
- Ciężko jest mi pozbierać myśl po tym meczu. Nie ujmując nic zespołowi Resovii i jej trenerowi, to muszę powiedzieć, iż uważam że dwie bramki strzeliliśmy sobie sami. Chodzi tu o gole na 1:2 i 1:3. To my wypracowaliśmy rywalom te bramki, a oni dopełnili tylko formalności. Uważam, że to jest nieprawdopodobne w drugiej lidze, by w tak krótkim czasie popełnić dwa tak kuriozalne błędy. Niemniej jednak wiadomo, że Resovia jest zespołem grającym cały czas do przodu, bardzo dobrze czującym się w fazach przejściowych i my wiedzieliśmy, że jeśli tylko poczuje krew i w jakimś stopniu poczują, że mogą dominować na boisku, że ich do tego dopuścimy, to będzie to dla nas gwóźdź do trumny - mówił po ostatnim meczu trener Stali, Szymon Szydełko.
Oprócz tego Stal Stalowa Wola zagra również mecz w Totolotek Pucharze Polski. Początkowo klub starał się o przełożenie tego meczu na wiosnę przyszłego roku, by móc go rozegrać na nowym stadionie, jednak ostatecznie odbędzie się on zgodnie z planem, czwartego grudnia w Boguchwale. Klub ogłosił sprzedaż biletów na mecz.