W sparingu Wisły z Lechem, w składzie Białej Gwiazdy może zagrać... Stilić
Po tym jak nie powiódł się eksperyment z Wisłą opartą na piłkarzach zagranicznych, działacze krakowskiego klubu zapowiadali budowę zespołu, w którym będzie więcej Polaków. Wygląda jednak na to, że doszło do zmiany tego kursu.
fot. Marek Zakrzewski
Były piłkarz GKS-u Bełchatów trafił do Cracovii
Przed nowym sezonem oprócz powrotu Michała Nalepy oraz zakrawających na kpinę testów 30-letniego bramkarza Karpat Krosno Piotra Hajduka, "Biała Gwiazda" interesuje się tylko zawodnikami mi spoza kraju.
Na obozie wraz z wiślakami przebywa pomocnik z Niemiec Fabian Burdenski. W sparingu z Omonią Nikozja sprawdzani byli też Brazylijczycy: pomocnik Carlos Eduardo oraz napastnik Alessandro Celin. Do zespołu dołączyć mają wenezuelski napastnik Jose Rafael Romo Perez oraz Portugalczyk Ruben Tiago Rodrigues Ribeiro, mogący grać w obronie i pomocy.
Wczoraj pojawiły się też informacje (nikt ich w Wiśle nie potwierdza), że w jutrzejszym sparingu z Lechem Poznań wiślacy przetestują pomocnika z Bośni i Hercegowiny Semira Stilicia, znanego z występów w polskiej ekstraklasie w barwach "Kolejorza". Przypomnijmy, że z Lecha Stilić przeszedł do Karpat Lwów, gdzie występował w poprzednim sezonie. Ukraiński klub popadł jednak w tarapaty finansowe i Stilić szuka nowego pracodawcy.
Kandydatem do gry w Wiśle jest też lewy obrońca z Haiti - Wilda-Donald Guerrier oraz pomocnik z Macedonii Ostoja Stjepanović. A jeszcze pół roku temu obecny trener Wisły Franciszek Smuda, zapytany przez nas, jaką Wisłę najlepiej budować, odpowiedział, że na pewno powinno być w niej więcej zawodników młodszych, i to z naszego kraju. Dodał też, że jeżeli mają być sprowadzani piłkarze zza granicy, to muszą być lepsi od tych krajowych.
Wiosną wśród kandydatów do gry w drużynie "Białej Gwiazdy" wymieniano m.in. braci Mateusza i Michała Maków, Kamila Wacławczyka, Krzysztofa Mączyńskiego czy Łukasza Piątka. Tymczasem braci Maków chce pozyskać Piast Gliwice, Mączyński zostaje w Górniku Zabrze, a Piątek trenuje z Zagłębiem Lubin wraz utalentowanym Miłoszem Przybeckim, z którym grał w poprzednim sezonie w Polonii Warszawa. Wisły nie stać na takich zawodników.
Działacze krakowskiego klubu zapewniają, że bardzo chcieliby w kadrze dobrych polskich piłkarzy, ale nie będą za nich przepłacać. Usłyszeliśmy, że nie będą płacić polskiemu zawodnikowi ligowemu 100 tys. zł miesięcznie, skoro z podobnym solidnym piłkarzem z Portugalii rozmowy zaczynają się na poziomie ok. 6 tys. euro (ok. 25 tys. zł) za miesiąc. To jest obecnie stawka na kieszeń Wisły. - Młodzi zawodnicy z naszej ligi zgodziliby się grać w Wiśle za pieniądze, jakie bylibyśmy w stanie wyłożyć. Problemem są jednak wysokie kwoty za transfer albo menedżerowie, którzy chcą zbyt dużych prowizji - mówi nam jeden z działaczy "Białej Gwiazdy".
Na razie z zagranicznych zawodników wyróżnił się Celin, który zdobył gola w sparingu z Omonią Nikozja. Po tym meczu trener Smuda podkreślił, że Lech z Cypryjczykami tylko zremisował, a Wisła wygrała łatwo 3:0. Prawdziwa weryfikacja nastąpi w jutrzejszym spotkaniu wiślaków z "Kolejorzem".