W sparingu dwóch małopolskich drużyn lepsze wrażenie zrobiły "Słonie". Groźne urazy Korzyma i Treli
W meczu kontrolnym zespół Bruk-Betu Termaliki pokonał rywala zza miedzy Sandecję Nowy Sącz. W trakcie spotkania groźnej kontuzji doznał napastnik Sandecji Maciej Korzym.
fot. gpg
W meczu kontrolnym dwóch małopolskich drużyn korzystniej zaprezentował się zespół Bruk-Betu Termaliki, który przez większą część meczu posiadał inicjatywę. Niecieczanie szczególnie w pierwszej połowie imponowali organizacją gry. Wychodzili do rywali wysokim pressingiem, dzięki czemu notowali dużo przechwytów, po których niepokoili defensywę Sandecji.
Autorem pierwszego gola był David Guba, który wykorzystując podanie wracającego do gry po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją Kamila Słabego, strzałem w dalszy róg pokonał Michała Gliwę. Dwie minuty później, chwilową dekoncentrację „Słoni”, po podaniu Macieja Małkowskiego, wykorzystał Maciej Korzym. Napastnik Sandecji, mimo asysty miejscowych obrońców, oddał precyzyjny strzał głową, po którym futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
W pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się jeszcze Łukasz Piątek, który pięknym, płaskim uderzeniem zza linii pola karnego umieścił piłkę w bramce tuż przy słupku.
Druga odsłona stała na nieco niższym poziomie. Sądeczanie wykorzystując słabszą postawę „Słoni” w 52 min mieli doskonałą okazję do wyrównania. Po faulu Artema Putiwcewa na Korzymie arbiter podyktował bowiem rzut karny dla Sandecji, jednak jego wykonawca Mateusz Cetnarski trafił piłka w słupek.
Wynik meczu ustalił Bartosz Śpiączka, który w ostatniej akcji meczu wykorzystując idealne podanie Jakuba Mrozika, wyszedł na czystą pozycję i pokonał Dawida Pietrzkiewicza.
- Z wyniku jestem zadowolony, szkoda tylko, że w głupi sposób straciliśmy bramkę – mówił po meczu trener „Słoni” Maciej Bartoszek. - Mieliśmy okazję, by zgrywać formację defensywną. Cieszy mnie dobry powrót do drużyny po dłuższej przerwie Kamila Słabego oraz kolejny gol zdobyty przez Bartosza Śpiączkę, który przed bramką Sandecji zachował duży spokój i pewnie posłał piłkę do siatki. Widać, że bramka zdobyta w ostatnim meczu ligowym z Piastem bardzo mu pomogła – dodał Bartoszek.
Mecz fatalnie zakończył się dla napastnika Sandecji Korzyma i bramkarza „Słoni” Dariusza Treli. Pierwszy z nich po wspomnianym faulu Putiwcewa opuścił boisko z poważnym urazem stawu skokowego. Z kolei Trela po odważnej interwencji zderzył się z Bartoszem Gęsiorem i po niecałym kwadransie pobytu na boisku, z podobnym urazem jak Korzym udał się do szatni.
- W sparingu z drużyną z Niecieczy straciliśmy kolejnego napastnika. Mam tylko nadzieję, że uraz Maćka Korzyma nie będzie aż tak groźny. Naszym największym problemem jest wąska kadra, tymczasem do końca roku czeka nas sześć trudnych spotkań. Szansę gry otrzymała grupa młodszych graczy, którzy z nami trenują. Pozytywem jest natomiast dobry powrót do gry Maćka Małkowskiego – stwierdził szkoleniowiec Sandecji Radosław Mroczkowski.
W zespole Sandecji testowani byli dwaj nowi gracze; 29-letni obrońca Aleksandar Bajat (w poprzednim sezonie Serb występował w II-ligowej Legionovii) oraz 20-letni napastnik Damian Mrówka z rywalizującej w nowosądeckiej klasie okręgowej Jarmuty Szczawnica.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Sandecja Nowy Sacz 3:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Guba 28, 1:1 Korzym 30, 2:1 Piątek 36, 3:1 Śpiączka 90.
Bruk-Bet Termalica: K. Baran (60 Trela, 74 K. Baran) – Fryc, Kupczak, Putiwcew, Słaby (81 Miroszka) – Guba (46 Gergel), Jovanović (46 Stefanik), Piątek (46 Mrozik), Peda (46 Misak), Pawłowski (46 P. Nowak, 78 Kogut) – Wróbel (46 Śpiączka).
Sandecja: Gliwa (46 Pietrzkiewicz) – Kubań (72 Maślanka), Kraczunow (46 Piter-Bućko), Straus (72 W. Nowak), Mraz (46 Bajat) – Dudzic (46 Brzyski), Kasprzak (46 G. Baran), Gałecki (46 Gęsior, 72 Smoleń), Trochim (46 Cetnarski), Małkowski (46 Danek) – Korzym (52 Mrówka).
Sędziował: Mateusz Libera (Łęg Tarnowski).
Żółta kartka: Misak.
Widzów: 30.
Follow @sportmalopolska
Sportowy24.pl w Małopolsce
Robert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć