W sobotę mecz Jagiellonia - Górnik Zabrze. Żółto-Czerwoni chcą wrócić na zwycięską ścieżkę (ZDJĘCIA)
Po dwóch wyjazdowych meczach z rzędu piłkarze Jagiellonii Białystok o kolejne punkty powalczą na własnym boisku. Żółto-Czerwoni w sobotę (godz. 20) zmierzą się z Górnikiem Zabrze.
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
[przycisk_galeria]
Nastroje w białostockim zespole, przed starciem z zabrzanami, są stonowane. Być może styl gry podopiecznych Ireneusza Mamrota nie jest najgorszy, ale bilans punktowy po czterech spotkaniach wypada poniżej oczekiwań. Z dwóch ostatnich wyjazdów - do Lubina i Gdańska - Jaga zdołała przywieźć dwa oczka. W stolicy Podlasia zdają sobie sprawę, że mogło być lepiej. O ile remis 1:1 na Pomorzu, terenie bardzo niewygodnym dla piłkarzy, trzeba przyjąć z szacunkiem, o tyle podział punktów (2:2) w konfrontacji z Zagłębiem pozostawił spory niedosyt.
- Na pewno tych punktów mogło być trochę więcej, aczkolwiek myślę, że nasza gra wygląda dobrze. Zwłaszcza szkoda tego meczu w Lubinie, gdzie wydawało się, że zwycięstwo mamy już na wyciągnięcie ręki, ale stało się inaczej - przyznaje napastnik Jagiellonii, Bartosz Bida.
Wyliczyliśmy, że na tym etapie rozgrywek, po powrocie do ekstraklasy w 2007 roku, tylko raz białostocki zespół miał mniejszą zdobyć punktową. Okazją do poprawienia statystyk będzie mecz z Górnikiem Zabrze. Ewentualne zwycięstwo z 14-krotnym mistrzem kraju powinno zapewnić względny spokój, jednak w przypadku potknięcia, wokół białostockiej drużyny może zacząć robić się gęsta atmosfera. Jak tego uniknąć? Żółto-Czerwoni nie mogą myśleć, że konfrontacja z ekipą Marcina Brosza będzie dla nich łatwym spacerkiem. Zabrza-nie na początku tego sezonu punktują lepiej niż Jaga.
- Górnik przyjedzie na nasz teren z nadzieją na kontynuowanie dobrej serii, dlatego o lekceważeniu rywali nie może być mowy. Tym bardziej, że w większości meczów naszej ligi nie ma jednoznacznego faworyta i każdy może wygrać z każdym. Mam nadzieję, że w sobotę to do nas wreszcie uśmiechnie się szczęście i wygramy w Białymstoku. Potrzebujemy tego przełamania na własnym stadionie - zapewnia Bida.
ZOBACZ TEŻ: Debiutancki gol dał punkt Jagiellonii w Gdańsku [ZDJĘCIA]
Wychowanek Stali Rzeszów mecz z Lechią Gdańsk rozpoczął na ławce rezerwowych. Po wejściu na murawę w 46. minucie rozhulał grę ofensywną gości do tego stopnia, że kibice Jagiellonii nie mieli wątpliwości w internetowym głosowaniu, kto był najlepszym graczem po stronie ich drużyny. Niewykluczone więc, że spotkanie z Górnikiem 18-latek rozpocznie już od pierwszej minuty.
- Myślę, że jak na debiutanta mogę być z siebie zadowolony, choć nigdy nie jest idealnie i zawsze można coś poprawić. Cieszę się każdą szansą otrzymaną od trenera Mamrota i staram się pokazać z jak najlepszej strony - ocenia jeden z młodzieżowców w drużynie Jagi.
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 1:1. Oceny piłkarzy Jagi po meczu [ZDJĘCIA]
Obok Bidy na dziewiątce zobaczymy najprawdopodobniej Ognjena Mudrinskiego, a nie jak w Gdańsku Patryka Klimalę. Serb zmienił Polaka w drugiej połowie meczu z Lechią i strzelił premierowego gola w ekstraklasie.
- Bartek pokazał, że chce walczyć o miejsce w składzie nie tylko jako młodzieżowiec i stwarza sytuacje, grając na skrzydle. Mudri z kolei pokazał swoją klasę. Nie potrzebuje wielu okazji, żeby strzelić bramkę i w trudnej sytuacji zdobył debiutancką bramkę - zauważa kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk.
Sędzią meczu będzie Krzysztof Jakubik z Siedlec. Transmisja w Canal + Sport i TVP Sport.