W poniedziałek GKS Katowcie wkracza na giełdę
W poniedziałek GKS GieKSa Katowice SA ma zadebiutować na giełdowym rynku NewConnect. Tuż przed debiutem zapadła decyzja o dokapitalizowaniu spółki GieKSy o 6,3 mln zł, co daje w sumie kapitał zakładowy prawie 17 mln zł.
fot. Arkadiusz Gola / Polskapresse
W poniedziałek GKS GieKSa Katowice SA ma zadebiutować na giełdowym rynku NewConnect. 4 grudnia 2008 r. na taki krok zdecydował się pierwszy polski klub Ruch Chorzów. - Nie patrzyliśmy na to, co robi nasz sąsiad zza miedzy. Po prostu, nie ma nic lepszego na uzdrowienie piłki nożnej, jak przejrzystość finansów - przekonuje przewodniczący Rady Nadzorczej GKS-u, Ireneusz Król.
Prezes klubu Jacek Krysiak i Król wybrali się w ubiegłym roku do Borussi Dortmund. - To jedyna piłkarska spółka giełdowa w Niemczech. Dowiedzieliśmy się, że trudno jest tak funkcjonować - przyznaje Król. - Wymagane są na przykład międzynarodowe standardy rachunkowości. Trzeba podawać komunikaty odnośnie transferów. Klub po prostu się odkrywa. My co kwartał, pół roku i co rok będziemy publikowali raporty. Każdy będzie mógł sprawdzić w jakiej kondycji jest nasz GKS. - W prospekcie emisyjnym podaliśmy nawet wynagrodzenie członków zarządu - dodaje Krysiak.
Od czasu giełdowego debiutu Ruchu, za pośrednictwem strony internetowej klubu, można poznać na przykład wartość transferów piłkarzy. Na bieżąco są publikowane raporty o sytuacji finansowej spółki. - Zawsze zależało mi na tym, aby Ruch był spółką nowoczesną i transparentną - mówi prezes Niebieskich Katarzyna Sobstyl - Dlatego, kiedy dowiedziałam się, że powstaje NewConnect, czyli nowy rynek Giełdy Papierów Wartościowych przeznaczony właśnie dla młodych, innowacyjnych przedsiębiorstw, pomyślałam, że debiut na tym parkiecie byłby świetnym rozwiązaniem dla Ruchu. Pokazalibyśmy w ten sposób naszym przyszłym inwestorom, że jesteśmy firmą godną zaufania, o przejrzystych finansach i warto z nami współpracować. Teraz po latach jestem pewna, że to był strzał w dziesiątkę - podkreśla Sobstyl.
GKS przeprowadził szkolenia dla swoich kibiców, chcących zakupić akcje klubu. Giełdową wiedzę pozyskali też niektórzy piłkarze.
- Kilku zawodników zgodziło się żeby zamienić długi, które mamy wobec nich, na akcje - informuje prezes Krysiak. - Zachęcamy kibiców do kupowania akcji, żeby trafiły w ręce tych, którzy kochają ten klub i chcą się z nim utożsamiać. Fajnie jest obserwować wyniki drużyny z jakimś odzwierciedleniem na giełdzie - uśmiecha się szef Rady Nadzorczej GieKSy.
W GKS-ie są przekonani, że dzięki przejrzystości finansów będzie łatwiej pozyskiwać sponsorów i inwestorów. - Myślę, że z płynnością oraz utrzymaniem kursu nie będzie problemu, gdyż Centrozap i miasto Katowice nie zamierzają pozbywać się udziałów w klubie. Będzie trochę akcji wierzycielskich, bo przecież oddłużaliśmy klub z kwoty 4,3 mln zł. Obecnie mamy zaległości ze starego zadłużenia 980 tys. zł i 500 tys. bieżących zobowiązań. To wszystko jest do wyrównania do końca lipca - zapowiada Król.
Ireneusz Król wie też, w czym GieKSa będzie lepsza od innych piłkarskich spółek. - Gdy na przykład mamy spółkę nigdzie nienotowaną, to po prostu jej akcje są tylko papierem, z którym nie ma co zrobić. W naszym przypadku zawsze można je zastawić w banku, uzyskać kredyt.
Tuż przed debiutem na giełdzie zapadła decyzja o dokapitalizowaniu spółki GieKSy o 6,3 mln zł, co daje w sumie kapitał zakładowy prawie 17 mln zł.