W karnych piłkarze ŁKS przegrywają 0:6
Dalecy jesteśmy od tworzenia spiskowej teorii dziejów, ale fakty są nieubłagane. Piłkarze ŁKS w ostatnich 15 meczach ani razu nie wykonywali jedenastki. a ich rywale w tym samym czasie mieli taką 99-procentową okazję na gola aż sześć razy. Niesprawiedliwość, przypadek?

fot. Maciej Mrówka
Po raz ostatni ełkaesiacy wykonywali karnego w 23. kolejce poprzedniego sezonu ekstraklasy. 24 marca w meczu z Zagłębiem Lubin jedenastkę dla łodzian podyktował sędzia Marcin Borski z Warszawy. Austriak Roman Gercaliu wykorzystał karnego, wyrównując stan meczu na 1:1. Jeszcze jednak w tym samym meczu, dokładnie osiem minut później Marcin Borski wskazał na wapno przed Bogusławem Wyparłą. W ten oto sposób rozpoczął się serial sześciu karnych. Tego pierwszego karnego wykorzystał Szymon Pawłowski i ŁKS przegrał.
Druga jedenastka z serii sześciu podyktowana przeciwko ŁKS też miała miejsce jeszcze w ekstraklasie. Tomasz Wajda z Żywca w ten sposób ukarał łodzian w meczu z Jagiellonią. Tomasz Kupisz trafił, ŁKS przegrał.
Kolejne cztery karne przeciwko ŁKS podyktowane zostały w dotychczasowych ośmiu kolejkach pierwszej ligi. W premierze bieżącego sezonu jedenastkę przeciwko ŁKS odważył się podyktować Grzegorz Jabłoński z Krakowa. Strzał Mateusza Kamińskiego obronił Bodzio W.
Następne karne przeciwko ŁKS: mecz z Wartą, sędzia Łukasz Bednarek z Koszalina, a gola strzelił Grzegorz Bartczak, mecz z Bogdanką, sędzia Bartosz Frankowski z Torunia, Sebastian Szałachowski przeniósł piłkę nad poprzeczką, mecz z Kolejarzem, sędzia Michał Zając (Sosnowiec), Maciej Kowalczyk trafił. Mniej faulów we własnym polu karnym, więcej groźnych akcji w strefie obronnej rywali. Będzie 6:6.








