W Białymstoku bez kibiców gości. Jagiellonia tłumaczy
Jagiellonia Białystok otrzymała zgodę od Polskiego Związku Piłki Nożnej na nieprzyjmowanie kibiców gości do 15 grudnia. Jest to efekt zniszczeń, jakie powstały na sektorze dla kibiców przyjezdnych w trakcie meczu III ligi Jagiellonia II - Widzew Łódź, który odbył się 9 października. Białostocki klub wydał komunikat w tej sprawie.
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Oto pełen komunikat Jagiellonii Białystok:
Klub Jagiellonia Białystok informuje, że w związku z naprawą zniszczeń na terenie strefy przyjmowania kibiców gości powstałych po meczu Jagiellonia II – Widzew Łódź w dniu 9 października b.r., otrzymał od Polskiego Związku Piłki Nożnej zgodę na nieprzyjmowanie kibiców przyjezdnych do dnia 15 grudnia.
To oznacza, że wg pierwotnych założeń bez udziału kibiców gości zostaną rozegrane cztery mecze w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy - z Zagłębiem Lubin (23 października), Piastem Gliwice (5 listopada), Legią Warszawa (18 listopada) oraz Lechem Poznań (4 grudnia).
Zniszczenia powstałe w trakcie meczu jagiellońskich rezerw z Widzewem Łódź dotyczą przede wszystkim zniszczonej sporej części ogrodzenia oraz bram w strefie przyjmowania kibiców klubu gości.
- Wygrodzenie w strefie przyjęcia kibiców klubu gości jest tzw. wygrodzeniem systemowym, które zgodnie z podręcznikiem licencyjnym PZPN powinno spełniać określone normy – tłumaczy Zbigniew Pypczyński, dyrektor ds. bezpieczeństwa Jagiellonii Białystok. - Musi ono spełniać konkretne wymagania dotyczące nacisku na wysokości 1,10m, który musi wynosić 2kN. W przypadku przekroczenia tego nacisku, ogrodzenie może „puścić”. Wynika to z faktu, że ogrodzenie nie może być zbyt sztywne, jako że w wypadku paniki mogłoby dojść do przyduszenia kibiców. W wyniku naporu tłumu to ogrodzenie powinno runąć, co zostało niedawno udowodnione przez kibiców Widzewa Łódź.
Szacowany okres usuwania usterek to około siedmiu – ośmiu tygodni. Skąd tak długi czas naprawy zaistniałych szkód?
- Jako zlecający musieliśmy powierzyć to zadanie firmie, która wykonywała niedawno modernizację strefy przyjmowania gości i zapewnia utrzymanie ciągłości gwarancji. Dlatego niemożliwe było zlecenie tego zadania innemu wykonawcy. Zniszczone wygrodzenie posiadało parametry spełniające wymagania norm bezpieczeństwa. Czas realizacji napraw wydłuża się zatem przez zakup elementów spójnych z istniejącym systemem, bo nie możemy kupić byle jakiego ogrodzenia z Castoramy, jak to niektórym się wydaje. Jestem w trakcie odpowiednich rozmów z podwykonawcą w kwestii przedstawienia odpowiednich atestów lub wydania oświadczenia, że nowe wygrodzenia spełnią obowiązujące normy bazując na pierwotnych założeniach projektowych. W związku z tym proces się znacząco wydłuża. Dodatkowo uszkodzone w bramach zamki są częścią istniejącego na stadionie systemu masterkey. Zamki te są produkowane w Niemczech i dystrybuowane przez jedną firmę na terenie Polski. Trzeba zakupić te konkretne zamki, ponieważ jest to system działający na zasadzie, że jednym kluczem można otworzyć ponad 200 zamków. Do tego trzeba zamówić słupki, a wygrodzenie trzeba dodatkowo prostować, ocynkować i malować proszkowo – tłumaczy Pypczyński.
Sporo niepotrzebnego zamieszania w opinii publicznej wywołał opublikowany w środę protokół zdawczo-odbiorczy z godziny 20:00 w dniu meczowym, w którym termin usunięcia usterek wyznaczono na 21 października.
- Spółka Stadion Miejski otrzymała od nas wycenę dokonaną przez podwykonawcę, która łącznie będzie opiewała na ponad 20 tysięcy złotych, i została poinformowana o tym, jak długo będzie trwało naprawienie szkód. Termin 21 października wynikał jedynie z wstępnych oględzin naszych i przedstawicieli Spółki Stadion Miejski dokonanych bezpośrednio po zakończeniu spotkania z Widzewem Łódź. Termin powstał bez konsultacji z odpowiednimi fachowcami w danej dziedzinie. Nikt wtedy nie zdawał sobie sprawy, że naprawa szkód nie jest tak prosta i odtworzenie systemu nie potrwa tydzień, lecz zdecydowanie dłużej – wyjaśnia ze spokojem Zbigniew Pypczyński.
O ile pewne jest, że mecze z Zagłębiem Lubin, Piastem Gliwice i Legią Warszawa odbędą się bez kibiców gości, to w przypadku grudniowego spotkania z Lechem Poznań nic jeszcze nie jest przesądzone.
- Ten proces może się znacząco wydłużyć, dlatego wystąpiliśmy o zgodę o nieprzyjmowanie kibiców gości na okres ośmiu tygodni. Jest to czas maksymalny, który nie oznacza, że te prace nie mogą zostać ukończone wcześniej. Trzeba jednak pamiętać, że nowo odbudowane wygrodzenie systemowe musi być zweryfikowane przez eksperta ds. infrastruktury w ramach licencjonowania obiektu przez Polski Związek Piłki Nożnej. PZPN, zdając sobie sprawę z procedury, która nas czeka, wydał zgodę do 15 grudnia – zaznacza Pypczyński.
- Bezpośrednio po zakończeniu prac powiadomimy Polski Związek Piłki Nożnej. Po lustracji obiektu przez eksperta i jego dopuszczeniu do użytkowania, niezwłocznie poinformujemy o tym kluby Ekstraklasy. Być może uda się przyjąć już kibiców Lecha Poznań. Nie będziemy się celowo uchylać od przyjmowania kibiców przyjezdnych. Byłoby to zresztą niewykonalne, bo obiekt jest każdorazowo weryfikowany przez wyznaczonego na dany mecz delegata meczowego PZPN. Jeśli prace zostałyby wykonane wcześniej, to delegat to z pewnością zauważy – zakończył.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy