Visnakovs w końcu się przełamał. Kibice Widzewa liczą na kolejne punkty
Remis z Lechem Poznań teoretycznie Widzewowi dał niewiele, bo zaledwie jedno oczko. Ale dał też wiarę, że można odbierać punkty faworytom.
fot. Krzysztof Szymczyk/Dziennik Łódzki
- Bardzo chciałem zdobyć gola, tym bardziej z tak mocnym rywalem, jak Lech Poznań. Nie możemy cieszyć się z remisu, bo potrzebujemy zwycięstw, ale ten punkt może być cenny. No i się przełamałem - mówił po meczu z Lechem Poznań napastnik Widzewa Eduards Visnakovs.
Widzewiacy przegrywali z Lechem 0:2, ale zdołali odrobić straty dzięki golom Marcina Kaczmarka i właśnie Visnakovsa. - Nie bylibyśmy na końcu, gdybyśmy zawsze grali tak, jak przez ostatnie 20 minut - mówił Łotysz.
Visnakovs, który na początku sezonu strzelał jak na zawołanie - w dwóch pierwszych meczach zdobył 4 gole, kolejnego dołożył w czwartym spotkaniu - od dłuższego czasu wyraźnie był zablokowany.
Przed tym, jak głową pokonał Macieja Gostomskiego, nie mógł trafić do bramki przez 865 minut, zaliczając 8 pełnych meczów bez gola. Jak na napastnika, którego niektórzy jeszcze niedawno wyceniali na milion euro to raczej mizerny wynik.
Jeśli gol z Lechem dla Visnakovsa rzeczywiście będzie przełamaniem, to pewnie i... dla Widzewa będzie to przełomowy mecz. Dość powiedzieć, że Widzew nie wygrał ani jednego meczu bez goli "Wiśni".
- Ten punkt wiele nam nie daje, ale należy docenić zespół, że dał radę ten punkt zdobyć - komentował trener widzewiaków Artur Skowronek. - Wiadomo, że widać było mankamenty i doskonale zdaję sobie z nich sprawę.
Nowi piłkarze, którzy dołączyli do Widzewa zimą, mieli znacząco zmienić jakość gry łódzkiej drużyny, a zespół zaczyna grać lepiej, gdy... schodzą z boiska. W poniedziałek z dobrej strony pokazał się tylko Patryk Mikita i momentami Yani Urdinov, ale bardziej w ofensywie, niż w defensywie. Pozostali wypadli bardzo słabo, a najsłabiej z nich - Mateusz Cetnarski. Były gracz GKS Bełchatów przed wiosennymi meczami dostał od trenera kapitańską opaskę, która była dowodem zaufania.
- Mateusz może dużo dać zespołowi i sądzę, że jeszcze zdoła to udowodnić - mówił Skowronek.
Widzewiacy w sobotę zagrają z Lechią w Gdańsku, gdzie będą chcieli udowodnić, że spotkanie z Lechem rzeczywiście było przełomem.