Sarki: Pierwszą bramkę zdobył Donald, drugą ja i dziękuję bardzo
- To zwycięstwo jest dla nas bardzo motywujące przed spotkaniami ekstraklasy. To był także dobry mecz dla mnie. Nabrałem w nim pewności siebie - ocenił Sarki, który zdobył bardzo efektownego gola z Wolfsburgiem.
Wisła Kraków pokonała VfL Wolfsburg [ZDJĘCIA]
Po tym jak piłka znalazła się w siatce, Sarki wskoczył w ramiona trenera Marcina Broniszewskiego. Nigeryjczyk wyjaśnił, że w taki sposób chciał podziękować za pomoc i wsparcie podczas treningów. Trener Broniszewski przyznał, że Sarki grał tak jak się wymaga od skrzydłowego. Nigeryjczyk chciałby teraz częściej trafiać w lidze. Na razie zdobył w niej jedną bramkę (na 23 występy) z rzutu wolnego w spotkaniu z Jagiellonią Białystok w minionym sezonie.
Również jedno trafienie w lidze, ale w 5 występach, ma Donald Guerrier. Wczoraj zanotował gola dającego prowadzenie zespołowi "Białej Gwiazdy". - To był sparing, ale nie różnił się od meczu ligowego, bowiem w każdym spotkaniu naszym celem jest zwycięstwo. Najważniejsze jest więc to, że wygraliśmy. Jeżeli tak się stało, to można być zadowolonym, że miałem w tym udział - podsumował Guerrier.
- Byliśmy skoncentrowani tak jak w meczu ligowym. Staraliśmy się dać maksimum. Wiedzieliśmy, że Wolfsburg jest dobrą drużyną z klasowymi zawodnikami, ale przede wszystkim wiedzieliśmy, że możemy wygrać - dodał Haitańczyk. Zaznaczył, że próbuje strzelać, bo trafianie do siatki rywali jest jednym z elementów pracy piłkarza.
Trener Wisły Franciszek Smuda przyznał, że z haitańskim zawodnikiem musi jeszcze pracować, jeśli chodzi o założenia taktyczne i rozgrywanie piłki. - Tak jak wcześniej powiedziałem, dopiero na wiosnę możemy mieć z niego więcej pożytku, ale jak już teraz strzela bramki, to niech strzela - stwierdził trener Smuda.
Zaznaczył, że gra skrzydłowych nie ma być efektowna, ale dająca korzyść dla całego zespołu. Guerrier i Sarki byli widoczni, zdobyli po bramce, ale nie stronili od indywidualnych popisów. - Skrzydłowi poczuli moc i pokazywali pewność siebie - skomentował kapitan wiślaków Arkadiusz Głowacki. - To dobrze, jeśli biorą na siebie grę. Niech robią to również w trudnych momentach. Życzyłbym sobie, aby to potwierdzili w meczach ligowych, kiedy gramy pod większą presją. Myślę, ża mają do tego duże predyspozycje i jest to tylko kwestią ich głowy - dodał Głowacki.