menu

Mecz Cracovia - Wolfsburg będzie transmitowany nawet w... Afganistanie

16 czerwca 2015, 11:03 | Dawid Serafin/Gazeta Krakowska

Na transmisję meczu towarzyskiego w telewizji władze miasta chcą wydać blisko 300 tys. złotych. Grę Cracovii mają zobaczyć m.in. mieszkańcy Afganistanu. To pomysł na ożywienie stadionu.

Mecz Cracovii z VfL Wolfsburg będą mogli zobaczyć mieszkańcy 150 krajów świata
Mecz Cracovii z VfL Wolfsburg będą mogli zobaczyć mieszkańcy 150 krajów świata
fot. Andrzej Banaś / Polska Press

Słoweniec wygrywa Małopolski Wyścig Górski [ZDJĘCIA]

Mecz towarzyski Cracovii z VfL Wolfsburg będzie transmitowany w telewizji. Władze Krakowa zapłacą za to 300 tys. złotych. Dzięki temu widowisko będą mogli zobaczyć mieszkańcy 150 krajów świata, w tym m.in. Afganistanu. Spotkanie "Pasów" z wicemistrzem Niemiec organizuje prywatna firma, która na całej imprezie ma zarobić.

Spotkanie zaplanowano na 12 lipca na stadionie przy ulicy Kałuży. Urzędnicy uznali, że transmisja meczu to świetny pomysł na... ożywienie obiektu. - W mediach często narzekano, że krakowskie stadiony nie są dobrze wykorzystywane. Chciałbym to poprawić - wyjaśnia Janusz Kozioł, doradca prezydenta ds. sportu. - W końcu budowaliśmy je po to, by tętniło na nich życie - dodaje. Pytanie, jak organizacja meczu sparingowego i transmitowanie go w telewizji ma wpłynąć na ożywienie stadionu na co dzień. - Lepiej by było wydać te pieniądze na imprezy dla mieszkańców na tych stadionach. Szanse, że krakowianie wrócą na stadion ponownie, są większe niż to, że ktoś z drugiego końca świata przyjedzie do Krakowa na taki obiekt - uważa Józef Pilch, radny miasta z PiS i członek komisji sportu.

Wątpliwości wyrażają także przedstawiciele Fundacji Stańczyka, która monitoruje poczynania krakowskich urzędników. - Taki wydatek może budzić pytania obywateli. Dobrze, by prezydent miasta mógł wykazać, że decyzja o wydaniu tych środków publicznych była nie tylko zgodna z prawem, ale też celowa - komentuje Łukasz Żak z fundacji.

O komentarz do sprawy chcieliśmy też poprosić Polish Sport Promotion, organizatora meczu towarzyskiego. Mimo kilku prób kontaktów telefonicznych, nikt z przedstawicieli firmy nie odebrał połączenia. Od sprawy odcinają się natomiast przedstawiciele Cracovii. - Nie my jesteśmy organizatorem spotkania - mówi Dariusz Guzik, dyrektor klubu ds. marketingu.

Tymczasem Janusz Kozioł już zastanawia się nad kolejnymi meczami. Prócz promocji chcą też pokryć koszty ich organizacji. - W przyszłym roku jubileusze mają Cracovia i Wisła. Myślę nad tym, by z tej okazji w Krakowie grano w piłkę na światowym poziomie - zapowiada doradca prezydenta miasta.

Czytaj więcej w serwisie GazetaKrakowska.pl!

Gazeta Krakowska


Polecamy